Zniesienie limitów czasowych leczenia biologicznego dla chorych na łuszczycę plackowatą, refundacja jednego z nowoczesnych leków i poszerzenie gamy terapii biologicznych dla dzieci z łuszczycą – to główne zmiany, które postulują specjaliści w dziedzinie dermatologii i reumatologii. Mówili o tym na konferencji prasowej z okazji Światowego Dnia Chorego na Łuszczycę.
Profesor Joanna Narbutt, konsultant krajowa w dziedzinie dermatologii i wenerologii, przypomniała że łuszczyca jest przewlekłą chorobą skóry o podłożu zapalnym, immunologicznym. Ma przez to wpływ na cały organizm. Jako choroba ogólnoustrojowa dotyczy nie tylko skóry, ale obciąża tez inne narządy – może zaatakować stawy i doprowadzić do rozwoju łuszczycowego zapalenia stawów, zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, w tym zawałów serca i udarów mózgu, a także zaburzeń metabolicznych, jak otyłość czy cukrzyca. Ma też bardzo negatywny wpływ na psychikę pacjentów, gdyż ze względu na zmiany skórne i niepełnosprawność, która może być wynikiem ŁZS, jest chorobą silnie stygmatyzującą.
Natomiast prof. Witold Owczarek, profesor Wojskowego Instytutu Medycznego oraz konsultant krajowy w zakresie dermatologii i wenerologii Wojskowej Służby Zdrowia ocenił, że program lekowy dla chorych na łuszczycę plackowatą ma dużo pozytywnych aspektów i stwarza duże możliwości leczenia pacjentów. Jego sukcesem jest chociażby zdecydowany wzrost liczby pacjentów leczonych w ramach programu. W jego opinii program wymaga jednak wygładzenia pewnych zapisów i zniesienia ograniczeń administracyjnych.
Prof. Narbutt podkreśliła, że środowisko dermatologów postuluje przede wszystkim, aby znieść zapisy, które ograniczają czas leczenie chorych na łuszczycę od umiarkowanej do ciężkiej do 96 tygodni – „To ograniczenie zostało zniesione właściwie we wszystkich innych specjalizacjach medycznych, w tym w reumatologii, w tym łuszczycowym zapaleniu stawów. Natomiast my wciąż się z tym borykamy. To jest blokada administracyjna niezrozumiała dla lekarzy i nieakceptowalna dla pacjentów”. Jak wyjaśniła, z powodu tego ograniczenia po upływie 96 tygodni pacjentowi z łuszczycą, u którego dojdzie do wycofania zmian, zabiera się terapię aż do czasu, gdy ponownie dojdzie do pogorszenia i nasilenia objawów. Jej zdaniem jest to nieetyczne wobec pacjentów. „Dla chorych to jest jakiś koszmar. Bo gdy ktoś zdołał uzyskać kontrolę nad chorobą, kontrolę nad własnym życiem, zaczął robić jakieś plany życiowe, żyć w komforcie, nagle zaczyna ze strachem czekać na wyrzucenie z programu. Nie ma tu absolutnie żadnych względów medycznych, żeby te ograniczenia istniały” – oceniła. W jej opinii jest to dla chorych bardzo obciążające psychicznie i stygmatyzujące.
Prof. Włodzimierz Samborski, prezes Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego powiedział, że nigdzie na świecie na ma podobnych problemów z czasowym ograniczeniem leczenia biologicznego dla chorych na łuszczycę. W Polsce nie dotyczy ono również pacjentów z chorobami reumatologicznymi, w tym z łuszczycowym zapaleniem stawów.
Prof. Narbutt dodała, że wśród trzech najważniejszych postulatów dermatologów dotyczących leczenia łuszczycy plackowatej jest też apel o wprowadzenie do programu lekowego najnowszego leku z grupy inhibitorów interleukiny 17 (inhibitor IL-17). Jak podkreśliła, lek ten zwiększa możliwości terapeutyczne chorych. „Moglibyśmy wtedy mówić już absolutnie o światowym poziomie leczenia naszych pacjentów” – oceniła. Według niej trzecią bardzo ważną rzeczą jest zwiększenie portfolio leków biologicznych dla dzieci z łuszczycą. Jak zaznaczyła prof. Nartbutt, częstość zachorowania na łuszczycę wśród dzieci rośnie – „Trudno powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Prawdopodobnie to wynika ze zmiany stylu życia, ze stresu, a może ze zwiększonej świadomości społeczeństwa”. Prof. Narbutt wyraziła nadzieję, że w 2023 r. wejdą w życie postulowane przez dermatologów zmiany w leczeniu chorych na łuszczycę plackowatą.
„Dorośli chorzy na łuszczycę mają do wyboru 10 leków, a osoby poniżej 18. roku życia mają jeden lek. Jest to pewna nierówność w traktowaniu pacjentów” – powiedziała prof. Aleksandra Lesiak, koordynator Oddziału Dziecięcego Kliniki Dermatologii Dziecięcej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Jak wyjaśniła, łuszczyca u dzieci wcale nie jest małym problemem ponieważ jedna trzecia pacjentów z łuszczycą zaczyna na nią chorować w dzieciństwie. Liczbę chorych na łuszczycę w Polsce szacuje się na ponad 1 mln osób.