Nie powinniśmy dokonywać wyboru, czy koordynować opiekę, czy refundować leki, czy skierować więcej środków na profilaktykę. Powinniśmy zadbać o wszystko równocześnie – to wnioski z 8. edycji konferencji „Polityka lekowa – jak zapewnić długoterminowe bezpieczeństwo lekowe kraju”.
Uczelnia Łazarskiego wyliczyła niedawno, że na samo odrobienie zaległości refundacyjnych tylko w onkologii w Polsce potrzebny jest miliard złotych. Zdaniem ekspertów uczelni tyle właśnie kosztowałoby objęcie w Polsce najnowocześniejszych i sprawdzonych w praktyce terapii nowotworów leków – które na zachodzie Europy są już refundowane, często od dawna.
Jak przyznawała Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Uczelni Łazarskiego ten miliard przekracza obecne możliwości budżetowe Polski. „Ale w zasięgu tego budżetu są kwoty niższe, potrzebne do zaspokojenia konkretnych grup pacjentów. Tyle, że warunkiem podstawowym jest dokładne rozpoznanie tych potrzeb. Z tym mamy bardzo poważny problem. W praktyce jest tak, że zbieramy mnóstwo danych – brakuje jednak ich analiz, osób i instytucji gotowych wykorzystać je w praktyce do wskazań, gdzie odpowiednie strumienie środków finansowych skierować efektywnie” – mówiła.
Efekt jest taki, że mimo ponawianych zapewnień, że naszym celem powinno być płacenie za efekty, nie za samo świadczenie czy podanie leku, że mimo iż na taki sposób godzą się także firmy farmaceutyczny – nie ma komu i jak tych efektów mierzyć. Nie ma komu, bo nie ma ani odpowiednio skonfigurowanych rejestrów, ani analityków potrzebnych do wyciągania z nich wniosków.
Profilaktyka i prewencja
„Trudno się oprzeć wrażeniu, że nasza narracja choćby w kwestii szczepień jest defensywna. Często używamy w dyskusji publicznej argumentu, że szczepienia są bezpieczne. A rzadziej, że przynoszą korzyść pacjentowi i są po prostu opłacalne, że przynoszą oszczędności dla systemu opieki zdrowotnej” – mówił Adam Niedzielski, prezes NFZ.
Profilaktyka i odpowiednia prewencja przynoszą wymierne korzyści także w ten sposób, że pozwalają na wczesne wdrożenie leczenia, co z kolei zmniejsza ryzyko kosztownych w leczeniu powikłań. Często też umożliwia odejście od konieczności stosowania najbardziej kosztownych opcji terapeutycznych.
Na jeszcze aspekt korzyści płynących z prewencji zwracała uwagę Beata Ambroziewicz, prezes Polskiej Unii Organizacji Pacjentów „Obywatele dla zdrowia”. „W 60-80 proc. choroby cywilizacyjne to choroby modyfikowalne. I w tym powinna pomagać właściwa polityka dotycząca profilaktyki pierwotnej i wtórnej” – mówiła.
Koordynacja i diagnostyka
„Pacjent objęty opieką koordynowaną ma po prostu większe szanse na przeżycie. Program KOS – zawał (czyli kompleksowa opieka nad pacjentem po zawale serca) po roku pokazał, że taka opieka zmniejsza śmiertelność o 30 proc.” – zauważała Gabriela Sujkowska, Gabriela Sujkowska, dyrektor Wydziału Taryfikacji Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Jej zdaniem wyspecjalizowane ośrodki prowadzące opiekę kompleksową pozwalają na efektywniejsze gospodarowanie środkami finansowymi.
„Ma to także ten efekt, że skraca się okres oczekiwania na kolejne etapy leczenia i diagnostyki, eliminowane są przerwy. Pacjent nie jest zostawiony samemu sobie, nie traci czasu na to, by wypisany ze skierowaniem poszukiwał opcji dalszej pomocy na własną rękę’ – mówił Łukasz Kuncman z Ośrodka Hematologii i Onkologii KOPERNIK w Łodzi.
Refundacja
Obejmowanie refundacją kolejnych leków aktualne kierownictwo resortu zdrowia wielokrotnie przedstawiało jako swój priorytet. „Rzeczywiście w tej materii dzieje są dużo. Kierunek jest słuszny, liczymy na konsekwentne podążania drogą rozszerzania list refundacyjnych. Bo po listopadowej liście możemy mówić o satysfakcji, ale takiej, której towarzyszy niedosyt” – zauważała Beata Ambroziewicz.
Chwalony za ostatnie decyzje refundacyjne (w listopadzie na listy weszła istotna grupa leków) Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia tłumaczył zasady i przesłanki polityki refundacyjnej resortu. „Staramy się zwracać uwagę na to, czy objęcie refundacją nowego leku przyniesie oszczędności w innych obszarach. I tak refundacja flozyn miała na celu uniknięcie powikłań sercowo-naczyniowych i nerkowych u cukrzyków, których leczenie jest bardzo kosztowne. Rozszerzenie wskazań refundacji denosumabu u chorych na osteoporozę pozwoli natomiast zapobiegać złamaniom” – wyliczał.
Jego zdaniem Polska powinna wypracować swoje własne standardy polityki refundacyjnej, dostosowane do możliwości budżetowych. Opieranie się na standardach amerykańskich, czy rozwiązaniach zachodnioeuropejskich, często przywoływanych w debacie publicznej, jest często po prostu niemożliwe.
„Nowoczesne leki wydłużają życie, polepszają jakość życia. W naszej polityce powinniśmy wziąć pod uwagę konieczność wykładania na nie odpowiednich sum” – przekonywała dr Gałązka – Sobotka. Jej zdaniem w szybkim tempie przyniesie to wymierne efekty. Aby to osiągnąć, warto rozważyć albo podniesienie składki zdrowotnej, albo wydzielenie specjalnego funduszu celowego.