Prawdziwym przełomem będzie sytuacja, w której będziemy mogli podejmować decyzje na podstawie bieżących danych, dostępnych online dla każdego lekarza. Należy pamiętać o wszystkich grupach pacjentów i nie można zaniedbywać tych, którzy mają rzadkie rodzaje choroby. Dlatego próbujemy, w ramach współpracy towarzystw naukowych, opracować bardziej naukowe, obiektywne metody oceny priorytetów w zakresie wprowadzania nowych terapii – mówił prof. Adam Maciejczyk w czasie debaty mZdrowie o raporcie „Rozwój terapii lekowych w leczeniu chorych na nowotwory”.
Prof. Adam Maciejczyk, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego – Osobiście nie lubię słowa przełom, ale niewątpliwie za przełomowe w polskiej onkologii trzeba uznać to, że mamy już duże możliwości zbierania danych „realnych” o skuteczności stosowanych terapii. Dzieje się tak między innymi dzięki prowadzonemu pilotażowi sieci onkologicznej – tylko w naszym województwie mamy już bazę ponad 7 tysięcy rekordów pacjentów. Z mojego punktu widzenia stosowanie nowych terapii i analiza ich kosztów, czyli główny temat omawianego raportu – to jedynie wycinek problemów, dodatkowo dotyczący końcowych etapów ścieżki pacjenta.
Pierwszym poważnym problemem jest dostępność do diagnostyki, wykonywanej szybko, tak aby pacjenci byli leczeni w jak najniższym stopniu zaawansowania choroby i najlepiej jeszcze nie potrzebowali zaawansowanych, niestety drogich, terapii lekowych. Przy tak małych zasobach finansowych, którymi dysponują w Polsce onkolodzy, większy potencjał poprawy sytuacji pacjentów onkologicznych drzemie w poprawie organizacji opieki onkologicznej niż we wprowadzaniu drogich terapii.
Ważnym elementem obecnie obserwowanego rozwoju jest realna możliwość łączenia różnych baz danych, potrafimy już połączyć wiele źródeł informacji. Zbierane dane często nas zaskakują. Dlatego prawdziwym przełomem będzie sytuacja, w której będziemy mogli podejmować decyzje na podstawie bieżących danych, dostępnych online dla każdego lekarza. To będzie także oznaczać prawdziwą koordynację leczenia, która jest niezbędna, aby poprawiać jej efektywność.
Bazy danych pacjentów, dostarczające informacji o ich potrzebach i rzeczywistej skuteczności terapii przeprowadzanych w realnym warunkach, są bardzo potrzebne także do oceny efektywności klinicznych i ekonomicznych wprowadzania innowacji lekowych i nielekowych. W odniesieniu do leków, koordynacja i zbieranie danych powinny prowadzić do tego, że pacjent będzie w centrum naszych działań, będzie możliwość dobierania i monitorowania optymalnej ścieżki terapeutycznej.
Należy pamiętać o wszystkich grupach pacjentów i nie można zaniedbywać tych pacjentów, którzy mają rzadkie rodzaje choroby. Dlatego próbujemy, w ramach współpracy towarzystw naukowych, opracować bardziej naukowe, obiektywne metody oceny priorytetów w zakresie wprowadzania nowych terapii. Nowych cząsteczek, które rejestrowane są w USA i w Europie jest coraz więcej, należy wszystko zrobić, aby najbardziej obiecujące leki szybciej trafiały do polskich pacjentów, ale też trzeba wypracować system, w którym decyzje o refundacji poszczególnych terapii stały się mniej przypadkowe.
Utrwalona od lat praktyka podejmowania decyzji refundacyjnych w Polsce sprawia, że o tym, które leki wchodzą na rynek i są dostępne dla pacjentów, decydują przede wszystkim ich producenci. Tymczasem w znacznie większym stopniu powinno o tym decydować ministerstwo zdrowia, opierając się na rekomendacjach ekspertów. Bardzo dobrym podejściem, który już obserwujemy, jest globalne spojrzenie na daną jednostkę chorobową, na przykład w programach lekowych dla raka piersi procedowane są zmiany polegające na wprowadzeniu podziału uzależnionego od podtypu biologicznego nowotworu występującego u pacjentki. Takie działania poprawiają przejrzystość regulacji oraz pomagają monitorować, w każdej grupie chorych, dostęp do poszczególnych rodzajów terapii.
***
Wypowiedzi pozostałych uczestników debaty:
© mZdrowie.pl