Kolejne posiedzenie senackiej komisji zdrowia poświęcone było przede wszystkim sytuacji pacjentów zmagających się z nowotworami dróg żółciowych. Omówiono również słabe punkty opieki nad chorymi na raka jelita grubego. W Polsce pacjenci chorzy na nowotwory dróg żółciowych nie mogą liczyć na diagnostykę i leczenie na odpowiednim poziomie. Z kolei chorzy na raka jelita grubego mogą być leczeni tak, jak w bogatszych państwach UE. Mimo to, zaniedbując badania profilaktyczne, diagnozę otrzymują często w momencie już znacznego zaawansowania choroby, co przekłada się na mniejsze szanse przeżycia.
Przeżywalność pacjentów onkologicznych zależy od badań przesiewowych oraz dostępu do nowoczesnej diagnostyki i leków. Zbyt mała elastyczność w stosowaniu farmakoterapii uniemożliwia leczenie chorych według ogólnoświatowych standardów. Problem ten jest szczególnie widoczny w przypadku nowotworów dróg żółciowych, gdzie przez ostatnie kilkanaście lat w Polsce nie ma nowych opcji terapeutycznych. Nowotwory dróg żółciowych są rzadkie a z powodu braku specyficznych objawów – wykrywane późno. Złym rokowaniom sprzyja brak możliwości diagnostyki i leczenia na poziomie europejskim. Chorzy nie mogą skorzystać z badań molekularnych i terapii celowanej.
Inaczej przedstawia się sytuacja pacjentów dotkniętych rakiem jelita grubego. Tu problemem nie jest brak możliwości diagnostyki czy leczenia, ale późne zgłaszanie się pacjentów do lekarza oraz niechęć społeczeństwa do badań profilaktycznych. Skutkuje to tym, że prawie 80 proc. przypadków jest rozpoznawanych na etapie zaawansowanym. Wówczas odsetek przeżyć 5-letnich wynosi około 40 proc, a po pojawieniu się przerzutów – około 30 proc.
Przewodnicząca senackiej komisji Beata Małecka-Libera powiedziała, że w przypadku nowotworów dróg żółciowych głównym problemem jest brak polityki lekowej, który pociąga za sobą niedostępność opcji leczenia dla tej grupy chorych. Natomiast w przypadku chorób onkologicznych, gdzie jest możliwość wczesnej diagnostyki i leczenia gwarantującego pełny powrót do zdrowia, barierą jest niechęć społeczeństwa do działań profilaktycznych. Przykładem jest rak jelita grubego, gdzie są możliwości diagnostyki i leczenia na poziomie europejskim, lecz brakuje odzewu ze strony osób, które powinny z tego skorzystać.
Patrycja Rzadkowska z EuropaColon Poland przytaczała wyniki badań, wskazujące na spadek śmiertelności w przebiegu raka jelita grubego w krajach, gdzie znaczący odsetek osób przechodzi badania na krew utajoną w kale. W Polsce korzysta z tego badania mniej niż 10 proc. pacjentów, co jest jednym z najgorszych wyników w Europie. Senator Agnieszka Gorgoń-Komor zauważyła, że programy lekowe ograniczają możliwości leczenia pacjentów. Jej zdaniem terapia powinna być oparta przede wszystkim na wytycznych, a obecnie podstawą stały się kwestie ekonomiczne.
Doktor Leszek Kraj mówił o około dwóch tysiącach osób rocznie otrzymujących diagnozę nowotworu dróg żółciowych jako o osobach bez nadziej na skuteczne leczenie.Ten typ nowotworu z powodu swojego charakteru na całym świecie jest późno rozpoznawany, jednak dzięki profilowaniu molekularnemu oraz immunoterapii pacjenci z większości państw UE żyją dłużej niż polscy chorzy. Doktor Agnieszka Kolasińska-Ćwikła dodała, że 5-letnie przeżycie po diagnozie nowotworu dróg żółciowych dotyczy w Polsce zaledwie 5 proc. chorych, podczas gdy w Europie jest to 15 proc. Przyczyną jest brak dostępu do skuteczniejszych metod leczenia.
Doktor Ewa Chmielowska odniosła się z kolei do raka jelita grubego, oceniając polski program leczenia jako anachroniczny. Nadal nie ma w nim bowiem optymalnej drogi leczenia dla pacjentów z nadekspresją HER czy mutacją BRAF. Najskuteczniejsza, jej zdaniem, farmakoterapia jest możliwa dopiero w ramach RDTL. Wcześniej pacjenci muszą przejść próby konwencjonalnego leczenia i dopiero po nim można wnioskować o terapię w ramach RDTL. Część chorych tego nie dożywa – „Oczekujemy jako klinicyści większej elastyczności, bo choć możliwości zwiększyły się w ciągu ostatnich lat, wciąż są ograniczone”.
Wiceminister Wojciech Konieczny zapowiedział implementację europejskiej dyrektywy farmaceutycznej oraz przygotowanie przez ministerstwo jeszcze w tym roku listy terapii innowacyjnych w onkologii. Aktualnie taka lista powstaje na potrzeby kardiologii. Narzędzie to ma umożliwić Ministrowi Zdrowia wskazywanie, w oparciu o opinie konsultantów, leków wymagających niezwłocznego udostępnienia dla danej grupy pacjentów i obligowanie wnioskodawców do złożenia wniosków refundacyjnych.
Pozostając przy temacie wniosków refundacyjnych, wiceminister podkreślił, że w ciągu ostatnich lat nie pojawiły się wnioski dotyczące substancji stosowanych w leczeniu nowotworów dróg żółciowych. Wojciech Konieczny zgadzał się z przedmówcami w tym, że programy lekowe są obarczone wadami, lecz uznał, że są one również protezą, z której można skorzystać nie mogąc kierować się jedynie samymi wytycznymi. Jako narzędzie do zwiększenia odsetka osób objętych profilaktyką w zakresie raka jelita grubego min. Konieczny wskazał świadczenia włączone do badań okresowych w ramach medycyny pracy.