Dostępność refundowanych i stosowanych u pacjentów z cukrzycą leków Ozempic i Trulicity spadła, bo bywają przepisywane ze zniżką jako preparaty na odchudzanie. Leki trafiły już na listę antywywozową, a NFZ prowadzi kontrolę, jak są one przepisywane.
Narodowy Fundusz Zdrowia poinformował, że w ciągu dwóch lat widoczny jest wyraźny wzrost zainteresowania lekami Ozempic i Trulicity. Fundusz ostrzega, że stosowanie tych leków przez osoby, które nie chorują na cukrzycę typu 2 może powodować poważne działania uboczne. Co istotne – jak zaznacza NFZ – brakuje tych leków dla osób, które ich potrzebują, co grozi pogorszeniem stanu ich zdrowia. Zastosowanie leków Ozempic lub Trulicity pozwala u chorych na cukrzycę typu 2, leczonych wcześniej insuliną, zmniejszyć dawki i uprościć insulinoterapię. Dzięki tym lekom możliwe jest nawet odstawienie insuliny, co znacznie podnosi komfort życia bez uszczerbku na efektach leczenia.
Ozempic i Trulicity są refundowane. Pacjenci objęci refundacją płacą za nie tylko 30 proc. ceny. Pozostałą część dopłaca Narodowy Fundusz Zdrowia. Wskazaniem do refundacji obu leków jest cukrzyca typu 2 u pacjentów: leczonych co najmniej dwoma lekami hipoglikemizującymi, z wynikiem hemoglobiny glikowanej powyżej 7,5 proc., z otyłością I, II i III stopnia i z bardzo wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym. “W przypadku ozempicu mamy do czynienia z sześciokrotnym wzrostem wydanych opakowań. Trulicity to blisko ośmiokrotny wzrost w zaledwie 24 miesiące” – poinformował Paweł Florek, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej i Promocji NFZ. Podkreślił, że jednocześnie rosną środki publiczne na refundację obu preparatów. W 2020 r. na refundację ozempicu NFZ wydał ponad 5 mln zł. Dwa lata później już 32 mln zł, czyli ponad 6 razy więcej. Jeszcze wyższe kwoty Fundusz przeznaczył na refundację trulicity. Z blisko 6 mln zł w 2020 r. do ponad 42 mln zł w 2022 r., czyli siedem razy więcej.
Gwałtowny wzrost popularności preparatów – jak podnosi NFZ – nie wynika tylko z konieczności leczenia cukrzycy typu 2. Leki te są przepisywane z refundacją NFZ również dla osób, które nie mają wskazań do ich stosowania, lecz chcą tylko i wyłącznie schudnąć. “Chęć pozbycia się nadmiernych kilogramów bez motywacji do zmiany stylu życia, szczególnie zwiększenia aktywności ruchowej, często staje się powodem poszukiwania łatwiejszego rozwiązania i sięgania po ozempic czy trulicity. Oba leki pozwalają na spadek masy ciała. Niestety, duże zainteresowanie lekami jest także u młodych i zdrowych osób, które chcą zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Stosowanie przez nich tych leków często nie ma uzasadnienia” – zwraca uwagę prof. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz, prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, cytowana w informacji NFZ.
Prezes PTD ostrzega, że nieznane są długofalowe skutki stosowania leków Ozempic i Trulicity poza wskazaniami rejestracyjnymi, tzn. u osób bez cukrzycy i bez otyłości – “Przyjmowanie tych leków tylko po to, aby zgubić nadmierne kilogramy przez osoby z nadwagą, jest niewłaściwe i niebezpieczne, ponieważ nie znamy wszystkich skutków zdrowotnych, które te leki mogą wywołać”.
NFZ przyznaje, że zainteresowanie ozempiciem i trulicity jest tak duże, że pojawił się problem z ich dostępnością w aptekach. Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się umieścić je w wykazie produktów leczniczych zagrożonych brakiem dostępności. Oznacza to, że obu preparatów nie można wywieźć za granicę. “Brak dostępności tych leków dla pacjentów z cukrzycą typu 2 może skutkować przerwaniem terapii i wzrostem zagrażającej zdrowiu hiperglikemii i doprowadzić do przyboru masy ciała. Stwarza też konieczność niezaplanowanych wizyt u lekarza i stosowania alternatywnych rozwiązań, nie zawsze możliwych do realizacji. Zastosowanie w terapii cukrzycy typu 2 analogów GLP-1 zwiększa szansę na dłuższe i zdrowsze życie, ale przez ograniczoną dostępność szanse te są znacznie mniejsze” – zaznacza prof. Zozulińska-Ziółkiewicz.
NFZ podkreśla, że dokładnie przygląda się refundacji leków i reaguje. “Na rosnący popyt obu leków, w szczególności koszty ich refundacji, zwrócili uwagę analitycy i kontrolerzy Narodowego Funduszu Zdrowia. W takich sytuacjach od razu zapala się czerwona lampka, dlatego wymagają one sprawdzenia i wyjaśnienia” – wskazał Paweł Florek. NFZ jest odpowiedzialny za monitoring leków refundowanych. “Interweniujemy, gdy leki z refundacją są przepisywane poza wskazaniami do refundacji lub z niewłaściwym stopniem odpłatności” – dodał dry. Florek.
NFZ podnosi, że zdarza się, że prywatne podmioty lecznicze pobierają od pacjentów opłaty za konsultacje, a jednocześnie obciążają budżet NFZ niezasadnymi kosztami leków, które są przypisywane w trakcie wizyty. Pacjent płaci za prywatną wizytę, ale lek, za który powinien zapłacić 100 proc. ceny, dostaje z nienależną zniżką, mimo braku wskazań refundacyjnych. W ten sposób pacjenci, którzy faktycznie potrzebują leczenia, mają do niego ograniczony dostęp.