Fundacja Carita im. Wiesławy Adamiec opublikowała raport „Dostęp do nowoczesnych terapii lekowych w szpiczaku plazmocytowym”, który wskazuje na kryteria programów lekowych, zawężające dostęp do nowych terapii. Wskazuje się także na zarejestrowane w ostatnich kilku latach nowe leki, których procesy refundacyjne się toczą – a które mogą przedłużać życie pacjentów ze szpiczakami.
Raport „Dostęp do nowoczesnych terapii lekowych w szpiczaku plazmocytowym” opisuje możliwości terapeutyczne dostępne dla polskich pacjentów. Zawarto w nim również omówienie leków refundowanych w Polsce i innych krajach europejskich. Niestety w zestawieniu pokazującym różnice w dostępności do obowiązujących standardów leczenia, Polska na tle krajów byłego bloku wschodniego wypada najgorzej. Zostaliśmy wyprzedzeni nie tyko przez kraje o porównywalnym dochodzie narodowym na jednego mieszkańca – Estonię, Słowację, Litwę, Czechy – ale również przez państwa o znacznie niższym wskaźniku PKB, a więc Rumunię, Węgry i Bułgarię.
W 2019 roku do refundacji weszły dwie nowe cząsteczki – karfilzomib i daratumumab, są jednak dostępne jedynie w dalszych liniach leczenia i w skojarzeniu z innymi lekami, co ogranicza liczbę pacjentów. Dla wielu pacjentów ze szpiczakiem szansą jest przystąpienie do badań klinicznych. Natomiast bez ograniczeń pacjenci mają dostęp jedynie do leku immunomodulującego starej generacji, czyli talidomidu. W procesie refundacyjnym jest kilka nowych terapii, wykorzystujących schematy wielolekowe, a także nowe cząsteczki.
Dr hab. Dominik Dytfeld, z Katedry i Kliniki Hematologii i Transplantologii Szpiku Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, prezes zarządu Polskiego Konsorcjum Szpiczakowego, w komentarzu do raportu podkreśla, że różnica w dostępności wynika nie tylko z faktu, że część leków nie jest refundowana w ogóle, ale także z powodu kryteriów kwalifikacji do programów lekowych, zawężonych w porównaniu ze wskazaniami rejestracyjnymi.
Szpiczak plazmocytowy jest chorobą zmienną genetycznie, co w rezultacie prowadzi do nabywania oporności na zastosowane już leczenie i wiąże się z koniecznością zmiany terapii – z tego względu dostęp do leków nowej generacji jest istotnym aspektem w procesie leczenia. „Dzięki nowoczesnym terapiom stosowanym w leczeniu szpiczaka plazmocytowego w Stanach Zjednoczonych pacjenci żyją nawet 20 lat od diagnozy, podczas gdy w Polsce chorzy mają szansę przeżyć zaledwie 3-6 lat. Te dysproporcje można zniwelować zwiększając dostępność do innowacyjnych terapii, które pozwolą skutecznie hamować postęp choroby, wydłużą przeżycie całkowite i zapewnią pacjentom komfort funkcjonowania, utrzymując także jak najdłużej ich aktywność zawodową i społeczną” – zapewnia Łukasz Rokicki, prezes Fundacji Carita, jeden z autorów raportu. – “Należy podkreślić, że niektóre terapie nie wymagają zwiększenia budżetu na obecny program lekowy, bo są tańsze od obecnie refundowanych i mogłyby być stosowane zamiast innych, dając lekarzom i pacjentom większe możliwości wyboru terapii”.
Szpiczak plazmocytowy stanowi 1-2 proc. wszystkich zachorowań na nowotwory i 10-15 proc. nowotworów hematologicznych. Zgodnie z danymi NFZ, w 2016 r. odnotowano blisko 2,6 tys. zachorowań na ten nowotwór. Z kolei raport, w którym NFZ wykorzystał dane od 1,5 tys. pacjentów leczonych chemioterapią dedykowaną szpiczakowi plazmocytowemu w latach 2016 – 2018 pokazuje, że ok. 20 proc. z nich zmarło w ciągu roku od daty pierwszego świadczenia udzielonego z powodu tej choroby, a 32 proc. nie dożyło dwóch lat. Z badań tych wynika, że prawdopodobieństwo przeżycia roku od daty pierwszego świadczenia wynosi 88 proc. dla osób w wieku poniżej 65 lat, 77 proc. dla osób z grupy wiekowej 65-74 oraz 66 proc. dla starszych chorych.
© mZdrowie.pl