Władze Francji, Włoch i Belgii nakazały zaprzestanie stosowania środka przecimalarycznego hydroksychlorochiny w leczeniu choroby COVID-19. WHO zaleciła wstrzymanie badań klinicznych, na podstawie których takie leczenie prowadzono. „My także pracujemy nad zmianą wytycznych w sprawie tego leku” – mówi prof. Robert Flisiak.
Dłuższa obserwacja, prowadzona w wielu ośrodkach na całym świecie, w tym w Polsce, dostarczyła nowe dane, alarmujące, że straty wynikające z używania hydroksychlorochiny do leczenia COVID-19 mogą przewyższać korzyści z jej stosowania. „Zebrawszy te nowe dane pracujemy nad zmianą rekomendacji, wykluczenie hydroksychlorochiny” – mówi prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Wcześniejsze zalecenia chińskich naukowców i klinicystów, a za nimi WHO, wskazywały na skuteczność stosowania hydroksychlorochiny w leczeniu COVID-19. Na renomowanej medycznej platformie PubMed za jej stosowaniem przemawiało 9 prac z 2020 roku: dwa stanowiska ekspertów z Chin w czasopismach w języku chińskim, 3 raporty z badań in vitro, 3 prace poglądowe i jedna praca oryginalna na platformie Biosci Trends. Jak donosili autorzy tej ostatniej publikacji „zastosowane leczenie przyczyniło się do zmniejszenia miana SARS-CoV-2 w ciągu 6 dniu od podania leku. Krótszy był także średni czas nosicielstwa wirusa niż u pacjentów nieleczonych.”
Na podstawie tych doniesień URPL i Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych dopuściło lek do leczenia COVID-19 „wyłącznie w warunkach szpitalnych” i po uzyskaniu zgody Komisji Bioetycznej. „Przyznaję, że wydając takie rekomendacje wiedzieliśmy o możliwych działaniach niepożądanych leku. Uprzedzał o nich z resztą także producent. Uznaliśmy jednak, że biorąc pod uwagę jego potencjalną i udokumentowaną, skuteczność w leczeniu COVID-19, przy braku innych opcji terapeutycznych, można go dopuścić do leczenia przy zachowaniu specjalnych środków ostrożności. Liczyliśmy, że działania niepożądane leku nie będą się tak krytycznie manifestowały przy jego krótkotrwałym stosowaniu w terapii COVID-19″ – mówi prof. Robert Flisiak.
Według ostrzeżeń EMA hydroksychlorochina powoduje wydłużenie odstępu QT i wynikające z tego zaburzenia rytmu serca „Nasilenie wydłużenia odstępu QT może również zwiększać się wraz z rosnącym stężeniem hydroksychlorochiny. To ryzyko sercowe może być zwiększone w przypadku stosowania hydroksychlorochiny łącznie z innymi lekami, o których wiadomo, że wydłużają odstęp QT, takimi jak azytromycyna” – napisał w swoim komunikacie URPL.
W trakcie leczenia COVID-19 z zastosowaniem hydroksychlorochiny zaobserwowano znaczny wzrost liczby zgłoszeń ciężkich i zagrażających życiu przypadków wydłużenia odstępu QT, zaburzeń rytmu serca typu torsade de pointes, omdlenia, zatrzymania krążenia i nagłego zgonu, powiązanych czasowo ze stosowaniem hydroksychlorochiny jednocześnie z innymi lekami, o których wiadomo, że wydłużają odstęp QT, takimi jak azytromycyna.
„Te komunikaty są rozczarowujące. Szkoda, tracimy substancję, którą dotychczas uznawaliśmy za cennego sojusznika w walce z koronawirusem. Mam nadzieję, że tą stratę w jak najkrótszym okresie nadrobią nowe odkrycia prowadzone w badaniach nad lekami skutecznymi w walce z COVID-19″ – komentuje prof. Marcin Czech, ekspert Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej, Kierownik Zakładu Farmakoekonomiki Instytutu Matki i Dziecka.
© mZdrowie.pl