13 grudnia, dokładnie rok po przejęciu urzędu, Ministerstwo Zdrowia przedstawiło listę leków refundowanych, która wejdzie w życie od nowego roku. Podczas prezentacji obecna była nawet sama minister zdrowia, Izabela Leszczyna, choć dotąd zmiany w refundacji przedstawiał wiceminister odpowiedzialny za ten obszar.
Minister zdrowia mogła pochwalić się sukcesem, jakim w ocenie resortu zdrowia jest refundacja dwóch nowych cząsteczek. Pierwszy to lek stosowany w achondroplazji (Voxzogo). Kwestia jego refundacji systemowej powracała kilkukrotnie, między innymi w apelach chorych i opiekunów pacjentów. Mimo kilku wezwań, firma nie była skłonna złożyć wniosku refundacyjnego. Kiedy wreszcie to się stało, dostała negatywną rekomendację prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Jednak minister zdrowia podjął pozytywną decyzję.
“Od kilku lat minister zdrowia występował do firmy z prośbą o złożenie wniosku refundacyjnego. Udało się to po trzech latach i w ciągu 45 dni przeprowadzono procedury formalne” – podkreśliła Izabela Leszczyna. Minister pochwaliła się również objęciem refundacją kolejnej terapii genowej. Pierwszą jest Zolgensma finansowania w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni. Drugą będzie terapia Luxturna, stosowana w leczeniu ślepoty Lebera. W sumie Ministerstwo komunikowało, że do refundacji wejdzie 31 nowych cząsteczko-wskazań, w tym 13 w onkologii, 18 we wskazaniach poza onkologicznych i 12 w chorobach rzadkich.
W refundacji aptecznej bank rozbiło dodanie na wykazy refundowane leków kardiologicznych, które dotąd były dostępne ze 100 procentową odpłatnością. To spełnienie oczekiwań i pacjentów, i farmaceutów. “Od nowego roku lista będzie zawierała leki o ugruntowanej skuteczności w kardiologii, w tym najbardziej oczekiwany przez pół miliona pacjentów riwaroksaban. Do tej pory opakowanie leku kosztowało kilkaset złotych, najtańszy odpowiednik z tą substancją będzie można kupić już na 10 zł. Lek jest stosowany między innymi w prewencji udarów” – mówiła Izabela Leszczyna.
Opcja finansowania z pieniędzy publicznych leków o ugruntowanej skuteczności pojawiła się w znowelizowanej jesienią 2023 roku ustawie refundacyjnej. Dała możliwość przygotowania listy leków, które są już na rynku, ale z różnych powodów ich wytwórcy nie zdecydowali się na wejście do refundacji. Pacjenci mogli kupić lek, ale z pełną odpłatnością. Listę przygotowała Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, a następnie była konsultowana z ekspertami. Ostatecznie 11 października 2024 roku opublikowana została pierwsza lista leków o ugruntowanej skuteczności.
Na pierwszy ogień poszła kardiologia. Zostały na nią wpisane m.in. substancje – riwaroksaban i dabigatran – o które toczył się spór wokół zakończenia okresu ochrony patentowej i wyłączności rynkowej. Zachęcone przez resort zdrowia podmioty wprowadziły w połowie roku do refundacji pierwsze produkty. Teraz zostały one objęte refundacją w dodatkowych wskazaniach, między innymi w prewencji udarów. Leki referencyjne taką refundacją nie zostały objęte, bo – jak poinformował wiceminister Marek Kos – ich wytwórcy nie złożyli wniosków.
Nic dziwnego, że Ministerstwo Zdrowia komunikuje to jako sukces. Przez lata pacjenci, którzy nie mieli wskazań do refundacji, płacili za miesięczną terapię nawet po kilkaset złotych. Sam riwaroksaban przyjmuje około 500 tysięcy pacjentów. Wszystkie 6 substancji czynnych objętych refundacją (dabigatran, eplerenon, metyldopa, riwaroksaban, torasemid i trimetazydyna) – to 3 miliony pacjentów, którzy zyskują finansowo na tych zmianach.
“Te leki będą dostępne z 30-procentową odpłatności dla pacjenta. Na razie nie wejdą na listę 65 plus” – dodał wiceminister Kos. Początkowo firmy nie wykazywały, przynajmniej oficjalnie, zainteresowania wchodzeniem ze swoimi produktami do refundacji w ramach nowego rozwiązania. Ale jak się okazuje, zainteresowanie było spore, bo – jak poinformował Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji – do resortu wpłynęło ponad 100 wniosków refundacyjnych. Urzędnicy MZ zachęceni tym sukcesem, chcą iść dalej i planują podobne listy w kolejnych dziedzinach medycznych. Najbliższa w planach jest onkologia.