W Polsce mamy zarejestrowanych ponad 16 tys. produktów leczniczych i ok. 55 tys. opakowań. Żadna apteka nie jest w stanie mieć wszystkich produktów leczniczych, ale nie ma problemu z systemowym brakiem leków – zapewnił we wtorek wiceminister Maciej Miłkowski. Jednocześnie przyznał, że jest problem z poszczególnymi lekami, ale sytuacja nie odbiega od normy. Nowa lista antywywozowa zawiera 200 pozycji.
Wiceminister Miłkowski wskazał, że występujące problemy związane są m.in. z decyzjami biznesowymi producentów o zakończeniu produkcji danego leku, problemami technicznymi czy problemami geopolitycznymi. Ministerstwo Zdrowia wydało nowe obwieszczenie w sprawie produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobów medycznych zagrożonych brakiem dostępności, czyli tzw. listę antywywozową – „Dzisiaj będzie podpisane kolejne obwieszczenie antywywozowe. 12 nowych substancji czynnych będzie wprowadzonych, z różnych powodów”.
Na nowej liście jest 200 pozycji, m.in. insuliny – np. Abasaglar, Actrapid Penfill, Apidra, Fiasp, Gensulin M30 (30/70), Gensulin M40 (40/60), Gensulin M50 (50/50), Gensulin N, Gensulin R, Humalog, Humalog Mix 25, Humalog Mix 50, Humulin N, Humulin R, Insulatard Penfill, Insuman Basal, Liprolog, Mixtard 30 Penfill, Mixtard 40 Penfill, Mixtard 50 Penfill, NovoRapid Penfill, Polhumin N oraz Polhumin R. Wykaz obejmuje też np. środki stosowane u dzieci w diecie eliminacyjnej mlekozastępczej, m.in. Nutramigen 1 LGG, Nutramigen 2 LGG, Nutramigen 3 LGG i Nutramigen PURAMINO. W wykazie są także m.in. lek przeciwzakrzepowy Clexane, roztwór do nebulizacji Berodual, aerozole inhalacyjne Trimbow oraz Symbicort i stosowany w leczeniu cukrzycy Ozempic.
Wiceminister podczas konferencji poinformował, że MZ pracuje nad rozwiązaniem, aby lekarze mieli bieżącą informację o dostępności leków – „Informacje, które są przez nas standardowo monitorowane, do których ma wgląd zespół ds. dostępności, w formie skróconej będą przekazywane do lekarzy przez Naczelną Izbę Lekarską, jak również do farmaceutów przez Naczelną Izbę Aptekarską, jak również do hurtowni. Pracujemy również nad rozwiązaniem systemowym, informatyzacja w systemie ochrony zdrowia idzie cały czas do przodu. Rozszerzenia systemu gabinet.gov.pl, dostępu dla lekarzy i integracji z innymi systemami następują. Chcemy przekazywać informacje docelowo o dostępności produktów na poziom lekarza, by podczas preskrypcji widział, czy są problemy z brakami, czy nie”. Jeszcze nie wiadomo dokładnie, kiedy gabinet.gov.pl będzie dostępny w wersji rozszerzonej – „Ale nadajemy temu priorytet”.
„Nie mamy sytuacji wyjątkowej czy krytycznej” – zapewniła Ewa Krajewska, Główna Inspektor Farmaceutyczna. Jednocześnie zaznaczyła, że z ostrożnością oraz zaangażowaniem należy podejść do badania przyczyn braku dostępności produktów leczniczych. Jej zdaniem, czasowe niedobory leków występują i będą występować. Wskazała, że Główny Inspektorat Farmaceutyczny stale utrzymuje kontakt z podmiotami, jak i z organizacjami zrzeszającymi przedsiębiorców, wytwórców leków, dystrybutorów czy aptekarzy – „Te spotkania są również dla nas źródłem informacji”.
Prezes URPL Grzegorz Cessak zaznaczył, że urząd w każdym miesiącu otrzymujemy wiele zgłoszeń o braku dostępności leków. Wyjaśnił, że poważnych wstrzymań długoterminowych czy stałych jest kilka w miesiącu, a czasami przypadają miesiące, kiedy takich informacji nie ma -„Chciałbym podkreślić, że problem dostępności produktów leczniczych jest także kluczowym priorytetem dla Europy i Europejskiej Agencji Leków”. Dodał, że sytuacja jest analizowana przez Europejską Agencję Leków, a część wytycznych już się pojawiła. W ramach ogólnoeuropejskiego systemu współpracują wszystkie państwa członkowskie. „Jest pełny nadzór w tym zakresie, w którym każdy z urzędów ma swój odpowiedni udział” – wyjaśnił Grzegorz Cessak.
Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz podkreślił, że największą troską resortu jest zapewnienie dostępu do leków refundowanych – „Leki te są niezbędne dla pacjentów. Państwo polskie ponosi za nie odpłatność. Pozostałe leki reguluje też rynek komercyjny, nie mówiąc już o lekach OTC, czyli lekach bezreceptowych”. Rzecznik powiedział również, że ostatnio zdarzył się przypadek braku dostępności leków w jednym z województw. „Okazuje się, że po nowym wskazaniu dla leku szpitale nagminnie wykupywały lek i gromadziły go w swoich magazynach, tym samym lek przestał być dostępny w szeregu aptek. To nie tylko gromadzenie przez pacjentów, ale również przez podmioty medyczne, które potem, jak zdiagnozowaliśmy, na stanie miały takie ilości, które w zupełności wystarczały na najbliższe pół roku, jak nie dłużej” – mówił Wojciech Andrusiewicz.