Nowym konsultantem krajowym została prof. Anna Wiela-Hojeńska, kierownik Katedry Farmakologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Jest ona absolwentką Wydziału Farmaceutycznego Akademii Medycznej we Wrocławiu. Ma specjalizację I stopnia z zakresu farmakodynamiki i II stopnia z zakresu farmacji klinicznej. Jest także członkiem Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego, Polskiego Towarzystwa Farmakologicznego, Towarzystwa Terapii Monitorowanej i European Society of Oncology Pharmacy. Była współzałożycielką Polskiego Stowarzyszenia Farmaceutów Onkologicznych. Od 2006 roku kieruje Regionalnym Ośrodkiem Monitorowania Niepożądanych Działań Leków
W swoich badaniach naukowych prof. Anna Wiela-Hojeńska koncentruje się na zagadnieniach farmakologiczno-klinicznych, tj. problemach związanych z indywidualizacją i optymalizacją farmakoterapii, sposobami monitorowania działań niepożądanych leków, wielolekowości i interakcji między lekami oraz farmakogenetyką.
Wielokrotnie ostrzegała przed funkcjonującymi na naszym rynku „fałszywkami”. „To poważny i lekceważony problem, stanowiący poważne zagrożenie dla zdrowia pacjentów. Podrabiane leki pochodzą najczęściej z państw „Trzeciego Świata”. W lekach pochodzących z nielegalnego handlu można znaleźć substancje takie jak kreda, arszenik, cement, pasta do butów, talk. Ludzie nie zdają sobie z tego sprawy” – mówiła w jednym z wywiadów.
W swoich wypowiedziach zachowuje duży dystans do leków OTC i zjawiska samoleczenia. „Z jednej strony samoleczenie odgrywa istotną rolę w systemie opieki medycznej. Ale to głównie ze względu na zmniejszenie kosztów leczenia ponoszonych przez państwo. Również z tego powodu coraz więcej produktów leczniczych osiąga status leku dostępnego bez recepty (OTC). Następstwem tego jest przeniesienie znaczącej części kosztów farmakoterapii na pacjenta” – pisała w jednej ze swoich prac.
Prof. Anna Wiela-Hojeńska zwracała także uwagę na to, że wydatki na leki bez recepty są na świecie coraz większe. „Zyski koncernów farmaceutycznych sięgają miliardów dolarów lub euro” – mówiła. Jej zdaniem z punktu widzenia ekonomii samoleczenie ma dwa oblicza. Pierwszym jest pozorna oszczędność czasu i pieniędzy chorego, wydanych na wizytę u lekarza oraz zmniejszenie kosztów leczenia ponoszonych przez państwo, które nie musi płacić za leki bez recepty. „Jednak istnieje druga strona tego medalu, którą jest koszt ewentualnych powikłań nieprawidłowej farmakoterapii stosowanej przez pacjenta na własną rękę” – zauważa nowa konsultant.
Obiektem zainteresowania profesor Wieli-Hojeńskiej są też interakcje leków z alkoholem oraz nielegalnymi substancjami psychoaktywnymi. „To stanowi obecnie istotny problem terapeutyczny” – wskazuje, dodając, że do najbardziej niebezpiecznych interakcji należy spożywanie sporadyczne alkoholu i jednoczesne stosowanie barbituranów, benzodiazepin, kodeiny, trójpierścieniowych leków przeciwdepresyjnych – co powoduje nasilenie działania tych leków na ośrodkowy układ nerwowy.
© mZdrowie.pl