Aż 35 tysięcy pracujących w Polsce lekarzy ma więcej niż 65 lat. Gdyby skorzystali ze swoich uprawnień emerytalnych – polski system ochrony zdrowia zawaliłby się. Media uderzyły w alarmistyczny to. Zdaniem ekspertów – nie do końca słusznie.
Dane zebrał portal ciekaweliczby.pl. Lekarze powyżej 65 lat stanowią już 23,9 proc. ogółu. Autorzy raportu policzyli wyłącznie lekarzy i lekarki w wieku powyżej 65 lat. Zwracają jednak uwagę, że kobiety w wieku 60+ to nabierają uprawnień wcześniej, w wieku 60 lat. Gdyby zatem uwzględnić w statystyce lekarki – emerytki w wieku 60 – 65 lat odsetek pracujących w zawodzie emerytów byłby jeszcze większy.
W chirurgii ogólnej, pediatrii oraz w położnictwie i ginekologii lekarki emerytki stanowią 40 proc., a lekarze emeryci – 25 proc. lekarzy wykonujących zawód (dane Naczelnej Izby Lekarskiej z 2018 roku). Bardo źle jest też w anestezjologii i intensywnej terapii. – tutaj lekarki emerytki stanowią 30 proc. ogółu, a lekarze emeryci – blisko 20 proc.
O komentarz poprosiliśmy prof. Jarosława J. Fedorowskiego, prezesa Polskiej Federacji Szpitali. “Media popadają w alarmistyczny ton, ja bym się jednak nie obawiał tego zjawiska” – mówi. Jego zdaniem, skoro lekarze chcą i są w stanie wykonywać swoje obowiązki podczas emerytury – przynosi to korzyść zarówno pacjentom, jak i im samym. Nie cierpią bowiem na syndrom „niechcianego i niepotrzebnego emeryta”. “Przecież nawet jeżeli z wiekiem tracą część sprawności manualnej, pozostaje ich wiedza, praktyka, doświadczenie. A to wielki kapitał” – mówi prezes PFSz.
Profesor Fedorowski uważa, że z sytuacji kadrowej na rynku pracy trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski, ale w sposób pozytywny. Jego zdaniem emerytom należy po prostu stworzyć dobre warunki zatrudnienia, czyli elastyczne godziny pracy, zatrudnienie w AOS, pomoc asystentów medycznych czy koordynatorów.