Czwarte okrążenie reformy szpitali i dalej brak informacji, co dalej. Należy nastawić się na długotrwały proces zmian i oczekiwania na ich rezultaty, a nie doraźne działania ratunkowe. Nadal brakuje powiązania mapy potrzeb zdrowotnych i mapy świadczeń.
Jedna z dyskusji, która odbyła się podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, poświęcona była właśnie reformie szpitali i kolejne, czwarte już podejście do projektu ustawy. Jej uczestnicy mówili, że nie jest ona póki co planem na lata, a jedynie zbiorem doraźnych działań. Brakuje aktualizacji przepisów, co wiąże ręce zarządzającym jednostkami, które zaplanowano połączyć. Apelowano o skoordynowanie mapy potrzeb zdrowotnych i mapy świadczeń.
“Oczekiwaliśmy i spodziewaliśmy się efektu synergii ze zwiększenia swojego potencjału i rzeczywiście rozpoczęliśmy rozmowy z kilkoma samorządami. Nie chcę powiedzieć, że już wszystkie spaliły na panewce. Dzisiejsze prawo jest jeszcze niezmienione – rządzący widzą potrzebę nowelizacji i regulacji w tym zakresie, obecne regulacje prawne dają możliwość łączenia podmiotów o tych samych strukturach prawnych, czyli SPZOZ ze sobą, bądź konsolidacji, łączenia ze sobą spółek kapitałowych. Natomiast my jako SPZOZ, bo w takiej formule jesteśmy, mamy trudność w łączeniu się z podmiotem czy przeprowadzenia konsolidacji z podmiotem innym niż SPZOZ” – mówiła Klaudia Rogowska, dyrektor Górnośląskiego Centrum Medycznego, przedstawiając realną drogę konsolidacji placówek. I dodała: “Najczęściej rozmawialiśmy z podmiotami, które były trochę postawione pod ścianą. Dzisiaj pieniędzy dalej brakuje. Podmioty często są zmuszone do tego, żeby podejmować trudne decyzje”.
Na trudności w procesach restrukturyzacji i przekształceniach placówek zwrócił uwagę również Jakub Szulc, wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia – “Mamy różne formy prawne, pod którymi szpitale działają”. Jak dodał, istnieje możliwość łączenia podmiotów niezależnie od rodzaju organów założycielskich, ale nie jest to ścieżka prawnie dookreślona. “Traktuję reformę struktury i reformę organizacji lecznictwa szpitalnego wyłącznie jako pierwszy krok i narzędzie do osiągnięcia celu, natomiast tym celem jest zdecydowanie coś innego: wzięcie z powrotem przez państwo odpowiedzialności za usługi medyczne, za zakupy usług medycznych na terenie całego kraju. Dzisiaj to nie wynika z regulacji ani z map potrzeb zdrowotnych, a z tego, co historycznie ktoś miał zakontraktowane i co komu historycznie udało się dokontraktować – niezależnie od tego, czy to ma rację bytu z perspektywy efektywności, jakości zarządzania i jakości udzielanych usług medycznych i na końcu, ale najważniejsze -potrzeb medycznych, które na danym terenie są zgłaszane” – mówił Jakub Szulc. W swojej wypowiedzi wspomniał też o postulacie nielimitowanego leczenia szpitalnego. NFZ płaci w 100 procentach za kontrakty regularne oraz świadczenia limitowane i nielimitowane z obszaru programów lekowych. Natomiast średnio pokrywa 82 procent kosztów nadwykonań limitowych. ”Narodowy Fundusz Zdrowia nie bankrutuje i nie może zbankrutować” – zaznaczył prezes Szulc.
Na brak powiązania mapy świadczeń z mapą potrzeb zdrowotnych zwrócił uwagę Piotr Nowicki, dyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii oraz członek ministerialnego zespołu ds. zmian systemowych w ochronie zdrowia – “Wymyśliliśmy w Polsce mapę potrzeb, czyli pokazaliśmy potrzeby zdrowotne, ale nie zrobiliśmy drugiego kroku, nie daliśmy do tego mapy świadczeń, która ma być odpowiedzią na mapę potrzeb. Czyli wiemy, gdzie są potrzeby, natomiast nie stworzyliśmy systemu, który jest adekwatny do tych potrzeb, bo żyjemy na jakichś historycznych, pewnych innych kwestiach w tym zakresie”. Ocenił jednocześnie, że aby można było pokonać bariery stojące na drodze do restrukturyzacji szpitali, musi istnieć trwały system wspierający podmioty dobrze zarządzane i pomagający tym w gorszej kondycji finansowej. Jednak pomoc ta nie może polegać na jednorazowym odłużeniu danej placówki. A zbudowanie takiego systemu wymaga wieloletniego, konsekwentnego działania – “Jeżeli przez dziesięć lat regularnie będą szły w odpowiednim kierunku, to po dziesięciu latach na tyle zmienią swoją działalność, że już raczej nie powinny wracać do starych przyzwyczajeń, a jeżeli już, to bardzo minimalnie”.
Daniel Rutkowski, prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji zwrócił uwagę, że planowana ustawa nałoży na AOTMiT nowe zadania, które przełożą się na konieczność utworzenia około 20 dodatkowych etatów – “W ustawie ścieżka związana z programami naprawczymi jest tak opisana, że nie tylko Agencja będzie miała takie zadanie – przypomnieć można, że program naprawczy przygotowany przez podmiot leczniczy będzie kierowany do Narodowego Funduszu Zdrowia i do wojewody o zajęcie stanowiska ws. zgodności z mapami potrzeb oraz z wojewódzkimi planami transformacji. Można byłoby się spytać też organów tworzących, czy są już przygotowane do tego”.
“Artykuł 68 Konstytucji mówi, że ochrona zdrowia jest w Polsce powszechna i darmowa. Państwo decyduje się zrealizować ten konstytucyjny postulat za pomocą formy organizacyjnej, jaką jest na przykład SPZOZ, który nie może upaść, bo prawo upadłościowe expressis verbis stanowi, że te jednostki są pozbawione zdolności upadłościowej” – zauważył Jakub Dzik, prezes Impel. I dodał – “Trzeba sobie zdać sprawę, że jeśli firma farmaceutyczna dostarcza leki, opatrunki do szpitala, czy też usługodawcy dostarczają usługi porządkowo-czystościowe, pralnicze, cateringowe – wszyscy patrzą na ten szpital w specyficzny sposób. On może się pośliźnie z terminem płatności, być może na bieżąco nie będzie regulował swoich długów, ale w końcu te długi zapłaci”.
Adam Szlachta, prezes zarządu American Heart of Poland, zwrócił uwagę na kwestię wyniku finansowego szpitali – “Co do zasady chyba wszystkim utrwaliło się w myśleniu, że zysk w szpitalu nie jest dobrze widziany, ale jak mówimy o stracie – to też nie, bo pojawia się ten dług i problem związany z długiem, i co z tym długiem zrobić. Nie da się tego w nieskończoność rolować. I tak na koniec dnia kiedyś w końcu za to zapłacimy. Są organy, jakby nie patrzeć, które ten dług będą musiały spłacić.” I dodał – “Każdy szpital powinien mieć odpowiednie zyski, bo de facto transformacje, którymi się zajmujemy, głównie opierają się o poukładanie tego szpitala, w odpowiedni sposób, w jaki one faktycznie powinny pełnić swoją rolę w ekosystemie sektora publicznego”.
Przedstawiciele prywatnych szpitali wskazywali, że korzystnym zjawiskiem w obszarze systemu ochrony zdrowia w ostatnim czasie jest rozpoczęcie dialogu w temacie współistnienia sektora publicznego i prywatnego. “Coraz częściej na szczęście mówimy o współistnieniu sektora publicznego i sektora prywatnego. I to jest bardzo dobre, bo jeszcze parę lat temu bardzo mocno stawiano te dwa sektory naprzeciwko. A dzisiaj już chyba zdajemy sobie sprawę, że tak naprawdę system ochrony zdrowia w Polsce nie funkcjonowałby, gdybyśmy próbowali któryś z tych sektorów wyeliminować z działalności. W związku z tym sektor prywatny jest ważnym uczestnikiem rynku ochrony zdrowia w Polsce, ale niestety nie zawsze jest traktowany tak samo” – powiedział Artur Białkowski, wiceprezes zarządu Medicover. Jak tłumaczył – “Żeby wspierać rozwój innowacyjności, ale i efektywności działania, powinniśmy jednak równo traktować te dwa sektory. Zarówno sektor prywatny, jak i publiczny powinien mieć taki sam dostęp do możliwości pozyskiwania kontraktów, finansowania pewnych procedur, chociażby z Narodowego Funduszu Zdrowia, bo nadal dla państwa jest to opłacalne. Z punktu widzenia funkcjonowania systemu ochrony zdrowia sektor prywatny jest bardzo dobrą wiadomością i daje dodatkowe wartości dla rozbudowy systemu ochrony zdrowia”.