Minister zdrowia Izabela Leszczyna zamiast naprawiać polską służbę zdrowia zajmuje się jątrzeniem; wniosek o jej dymisję jest zasadny – ocenia poseł PiS Kacper Płażyński. Zapowiedział skierowanie do szefowej MZ pisma w sprawie sytuacji placówek w województwie pomorskim.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości zorganizował konferencję prasową po kontroli w spółce Copernicus, zarządzającej szpitalami w centrum Gdańska i na gdańskiej Zaspie. “Niestety w pomorskich szpitalach, nie tylko tu w Gdańsku, ale też w Wejherowie, w Gdyni i wielu innych miastach, operacje zaplanowane na ten rok są przekładane rok następny. Będzie się to wiązało z tym, że ludzie, którzy potrzebują się leczyć teraz, będą musieli czekać. A ludzie, którzy byli zapisani na następny rok, będą przekładani na kolejny” – powiedział Kacper Płażyński.
Jak stwierdził, powszechną sytuacją w szpitalach w województwie pomorskim jest brak jakiejkolwiek deklaracji od Ministerstwa Zdrowia, że nadmiarowe zabiegi będą sfinansowane – “Pani minister Izabela Leszczyna dzisiaj, zamiast naprawiać polską służbę zdrowia, zajmuje się jątrzeniem, zwalaniem winy na poprzedni rząd, mówieniem o tym, że jest jakaś dziura finansowa. Za poprzednich rządów środki na publiczną służbę zdrowia w relacji do PKB stale rosły i wszystkie świadczenia nadmiarowe były płacone”. W ocenie posła PiS “tę sytuację trzeba przeciąć”. “Dlatego tak bardzo zasadny jest również nasz wniosek o dymisję pani minister Leszczyny. Bo to nie może po prostu dalej tak trwać. Nie może być tak, że idę do zarządu największego szpitala w województwie pomorskim i dowiaduję się, że dyrekcja tego szpitala nie wie czy będzie miała opłacone nadmiarowe operacje” – mówił.
Poseł Płażyński zapowiedział skierowanie do minister zdrowia pisma, w którym domaga się wyjaśnień dotyczących tego, ile operacji, zabiegów i innych świadczeń zaplanowanych na 2024 rok w województwie pomorskim odwołano lub przeniesiono na późniejszy termin, a także jakie działania Ministerstwo Zdrowia podjęło, aby rozwiązać problem. Dyrektor Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku Jerzy Karpiński przekazał PAP kilka dni temu, że w związku z informacją o braku środków na pokrycie nadwykonań szpitale ograniczają ich wykonywanie. Podał, że nadwykonania nielimitowane dotyczą takich procedur jak endoprotezoplastyka stawów biodrowych i kolanowych, operacje zaćmy, badania obrazowe, tomografia komputerowa czy rezonans magnetyczny. Dyrektor Karpiński powiedział, że w województwie pomorskim wszystkie szpitale zachowywały stabilną sytuację finansową – “Aby zachować wysoki poziom bezpieczeństwa chorych, co wymaga zachowania płynności finansowej, szpitale ograniczają najbardziej kosztochłonne zabiegi planowane”. Dodał, że każdy szpital, w obliczu odpowiedzialności za chorych, podejmuje takie działania, które nie spowodują zagrożenia. Zapewnił, że w obliczu trudności finansowych szpitale nie ograniczają przyjęć pacjentów onkologicznych.
Do sprawy odniosła się również rzeczniczka pomorskiego oddziału NFZ Monika Kierat. W przesłanym PAP komunikacie podała, że Pomorski Oddział Wojewódzki NFZ dysponuje środkami finansowymi w ujęciu rocznym opisanymi w planie finansowym oddziału. Przekazała, że w pierwszej kolejności oddział musi wywiązać się ze wszystkich płatności, które wynikają wprost z zawartych umów. Pomorski NFZ jest również zobowiązany do zapłaty za świadczenia nielimitowane, do których należą m.in. porody, leczenie zawałów serca, świadczenia w poradniach specjalistycznych, tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, świadczenia dla dzieci i młodzieży. “Obecnie pomorski NFZ sfinansował wszystkie świadczenia nielimitowane wykonane w I półroczu 2024 roku. Aktualnie trwa kończenie procesu bilansowania umów, to znaczy podsumowywane są świadczenia we wszystkich zakresach, których placówki nie wykonały oraz te, które wykazały jako nadwykonania” – przekazała i dodała, że umożliwi to sfinansowanie części świadczeń nielimitowanych. Zapewniła, że w następnej kolejności, w miarę posiadanych środków, oddział będzie finansował pozostałe świadczenia nielimitowane.
“W odniesieniu do wydłużenia kolejek oczekujących, pomorskie podmioty medyczne znając wartość zawartych kontraktów z NFZ dostosowują możliwości realizacji świadczeń medycznych do wysokości podpisanych z pomorskim NFZ umów, uwzględniając pilność przypadków” – podkreśliła dyr. Kierat. Dodała, że kolejne rozliczenia dokonywane będą przez pomorski NFZ po zakończeniu następnego kwartału.