Podczas posiedzenia komisji do spraw zdrowia SANT w Parlamencie Europejskim dyskutowano o negocjacjach globalnego porozumienia pandemicznego. Unia Europejska naciska na solidne zapisy dotyczące prewencji i monitorowania ognisk chorób. Kwestionowany jest zapis o zwalczaniu dezinformacji, ponieważ nie jest jasne, kto miałby podejmować w tej sprawie decyzje. Nowa definicja pandemicznej sytuacji awaryjnej pozwoli WHO na szybszą koordynację i mobilizację zasobów. Podkreślono też konieczność powrotu do produkcji leków w UE, nawet gdyby miało to oznaczać wyższe koszty.
Nowe porozumienie pandemiczne państw europejskich wspierane przez WHO ma na celu poprawę gotowości, prewencji i reakcji na przyszłe pandemie. Americo Beviglia Zampetti szef sekcji ekonomicznej delegacji Unii Europejskiej przy ONZ podkreślił, że COVID-19 pokazał, jak ważna jest międzynarodowa współpraca oraz solidarność w sytuacjach kryzysowych. „Unia Europejska naciska na solidne zapisy dotyczące prewencji i monitorowania ognisk chorób oraz na podejście One Health” – zaznaczył. Negocjacje porozumienia jednak napotkały istotne trudności, a przedłużenie rozmów do maja 2025 roku wskazuje na jego skomplikowany charakter. Wycofanie się Stanów Zjednoczonych z rozmów budzi szczególne zaniepokojenie, ponieważ kraj ten był jednym z głównych źródeł finansowania WHO i brak jego zaangażowania może obniżyć skuteczność implementacji. Wskazano na potrzebę wzmocnienia współpracy naukowej i badań klinicznych oraz ich lepszego finansowania w celu przygotowania na przyszłe pandemie.
Dyskusja wśród członków komisji wykazała znaczące różnice zdań. Alessandra Moretti zaznaczyła, że „wprowadzenie międzynarodowego porozumienia byłoby historycznym krokiem”, apelując jednocześnie o unikanie politycznych podziałów. Inni europosłowie wyrażali jednak obawy związane z ograniczeniem suwerenności państw oraz brakiem przejrzystości w podejmowaniu decyzji przez WHO. „Podczas pandemii COVID-19 naruszono prawa obywatelskie. Ograniczenia swobód nie mogą się powtórzyć” – ostrzegła Margarita De la Pisa Carrion z Hiszpanii. Ondřej Dostal uważa, że „najważniejszą walutą w każdej pandemii jest zaufanie, a tego nie można narzucić ani regulacjami, ani cenzurą” i wyraził sprzeciw wobec zapisu traktatu o zwalczaniu dezinformacji “kto będzie kontrolował kontrolujących?”. Krytykowano eliminację z przestrzeni publicznej naukowców kwestionujących oficjalne narracje.
Zmiany w Międzynarodowych Przepisach Zdrowotnych (IHR) zatwierdziły państwa członkowskie w 2024 roku. Jedną z kluczowych zmian było wprowadzenie nowej definicji „pandemicznej sytuacji awaryjnej” jako podkategorii już istniejącego terminu „stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym”. Ta zmiana pozwoli WHO precyzyjniej określać zagrożenia i szybciej koordynować globalne działania, w tym mobilizację zasobów, aktywację systemów wsparcia finansowego i dostarczanie środków medycznych do regionów najbardziej dotkniętych pandemią. Skrócono również czas zgłaszania podejrzanych przypadków chorób zakaźnych – kraje muszą teraz informować WHO w ciągu 24 godzin od wykrycia nowego zagrożenia. Wdrożono nowy system przekazywania informacji między krajami i WHO. Nowe przepisy zobowiązują państwa do utworzenia międzynarodowego systemu dystrybucji leków i szczepionek w sytuacjach kryzysowych, zapewnienia minimalnych rezerw medycznych na poziomie krajowym w celu zapobiegania niedoborom w sytuacjach kryzysowych oraz wprowadzenia elastycznych zasad dotyczących patentów i licencjonowania leków w sytuacjach pandemii, tak aby kraje mogły szybciej produkować i importować niezbędne środki medyczne.
Dyrektor Beviglia Zampetti wyjaśniał, że zmiany te mają na celu wzmocnienie mechanizmów koordynacji i reagowania na pandemie, a nie ograniczenie kompetencji krajów członkowskich. Zapewnił również, że żadne zapisy nie przewidują narzucania przez WHO lockdownów ani obowiązkowych szczepień. Gerald Hauser zwrócił jednak uwagę, że „procedura przyjęcia zmian w IHR była nieprzejrzysta. Niektórzy członkowie Komisji podkreślali, że zmiany zostały wprowadzone bez pełnej konsultacji z parlamentami narodowymi.
Jakub Dvoracek czeski wiceminister ds. zdrowia i wiceprzewodniczący grupy ds. leków krytycznych przedstawił wyniki opracowania dotyczącego zabezpieczenia dostaw podstawowych leków w UE. Obecnie 60-80 proc. substancji czynnych (API) pochodzi z Azji i podkreślono konieczność powrotu do produkcji w UE, nawet jeśli miałoby to oznaczać wyższe koszty. Tomislav Sokol europoseł z Chorwacji zwrócił uwagę na problem braku koordynacji w zakresie magazynowania leków, przypominając sytuację z początku pandemii COVID-19, kiedy państwa członkowskie wprowadzały jednostronne zakazy eksportu leków, co utrudniło dostęp do nich w krajach najbardziej dotkniętych kryzysem.
„Obecne fundusze europejskie są skoncentrowane na badaniach i innowacjach, ale nie pomagają w zwiększeniu mocy produkcyjnych w Europie. Musimy stworzyć skuteczny mechanizm inwestycyjny na poziomie UE” – powiedział Theo Guillaumont, dyrektor ds. przemysłu farmaceutycznego w ministerstwie przemysłu oraz suwerenności cyfrowej Francji. “Mamy problem z niedoborami i z tym jak funkcjonuje branża” – dodał. Wśród propozycji wsparcia finansowego przedstawiono Europejski Plan Inwestycyjny dla farmacji, który miałby skupić się nie tylko na finansowaniu badań i rozwoju (R&D), ale przede wszystkim na wspieraniu produkcji i budowie fabryk. Zaproponowano stworzenie dedykowanych funduszy strukturalnych wspierających produkcję leków strategicznych, mechanizmy dotacji i ulg podatkowych dla firm, które zdecydują się produkować kluczowe leki w Europie oraz większą elastyczność przepisów dotyczących współfinansowania z sektora prywatnego. Przewidziane są również kredyty i gwarancje finansowe na rozbudowę fabryk farmaceutycznych. Jak zauważył minister Dvoracek, „Europa nie może już dłużej polegać na taniej produkcji leków w Azji. Jeśli chcemy bezpieczeństwa zdrowotnego, musimy zainwestować w lokalną produkcję”. Dodatkowo zaproponowano utworzenie europejskich rezerw strategicznych leków oraz wzmocnienie mechanizmów wspólnych zakupów na poziomie Unii. „Podczas pandemii widzieliśmy, jak państwa blokowały eksport leków. Musimy stworzyć system, który temu zapobiegnie i zapewni równy dostęp do leków w całej UE” – dodał Tomislav Sokol. „Nie wystarczy przenosić produkcji do Europy – musimy też upewnić się, że będzie ona stabilna i bezpieczna w sytuacjach kryzysowych” – dodał Jakub Dvoracek.