„Wybór Andrzeja Dudy dla mnie oznacza, że nasze inicjatywy zostaną doprowadzone do końca. Zwracam też uwagę na jego zaangażowanie w sprawy służby zdrowia” – mówi Tomasz Latos.
Na ostatniej prostej kampanii prezydenckiej kandydatów oceniają posłowie Tomasz Latos (PiS), przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia i Rajmund Miller (PO), wiceprzewodniczący tejże komisji. Odpowiedzi Rajmunda Millera dostępne są pod adresem tutaj.
Co Pańskim zdaniem dla polskiej ochrony zdrowia w najbliższych latach oznaczać będzie wybór Andrzeja Dudy na prezydenta?
Tomasz Latos (PiS) – Dobrą współpracę z rządem – taką, która zapewni kontynuację zapoczątkowanych przez nas reform. Proces zmian zaniedbywanej przez lata służby zdrowia rozpoczęliśmy w 2015 roku. Został on rozłożony na lata, bo tak poważnej reformy nie można przecież przeprowadzić z dnia na dzień. Procesy naprawcze, zmiany, zamierzamy konsekwentnie prowadzić przez najbliższe lata. Ośrodek prezydencki włączał się wielokrotnie w proces tych reform, do propozycji rządowych dokładał własne. Przypomnę onkologiczną, dotyczącą polityki senioralnej, a ostatnio projekt dotyczący Funduszu Medycznego. Wybór Andrzeja Dudy dla mnie oznacza, że te inicjatywy zostaną doprowadzone do końca. Spodziewać się należy także nowych. Zwracam przy tym uwagę na dobrą współpracę prezydenta z ministerstwem zdrowia, Sejmem. Prezydenckie projekty to takie, nad którymi wszystkie te zainteresowane strony pracują wspólnie. To dobre, efektywne i perspektywiczne podejście.
A co w takim razie czeka nas po ewentualnym wyborze Rafała Trzaskowskiego?
Tu mam szereg obaw. Po pierwsze obawiam się zakłócenia obecnie dobrej współpracy ośrodka rządowego, sejmowego z prezydenckim. Obawiam się też awantur politycznych dotyczących ochrony zdrowia. Sporów nie merytorycznych, a „pod publiczkę”, wykorzystywania ich w celach propagandowych. Grozi nam chaos. I nie jest to moja jedyna obawa. Choć Rafał Trzaskowski jako kandydat na prezydenta oficjalnie się od tego odżegnuje – jego zaplecze polityczne jest w mojej ocenie zainteresowane powrotem do procesu komercjalizacji służby zdrowia. Z tą presją własnego otoczenia Rafał Trzaskowski będzie musiał się liczyć. I źle by się stało, gdyby jej uległ. Komercjalizacja nie byłaby dobrym posunięciem. Utrudniłaby dostęp do ochrony zdrowia najsłabszym grupom.
Obawiam się jednak, że jako prezydent Rafał Trzaskowski niewiele zrobi dla ochrony zdrowia. Obecnie jest prezydentem Warszawy, odpowiada m.in. za funkcjonowanie dużej sieci miejskich szpitali. I w tym zakresie niewiele zdziałał, nie było to jego priorytetem. To nie jest centrum jego zainteresowań.
Co podoba się Panu w programie zdrowotnym Andrzeja Dudy?
Zapowiedź kontynuacji tego, co rozpoczęliśmy. Oraz to, że ochrona zdrowia w jego programie jest jedną z fundamentalnym kwestii. To dla mnie zapowiedź, że jako prezydent będzie zainteresowany sprawami zdrowotnymi, wnosząc – jak dotychczas – cenne inicjatywy. W mojej ocenie prezydent ma spore kompetencje i wyczucie w sprawach związanych z ochroną zdrowia oraz wolę współpracy nad rozwijaniem projektów w tym zakresie. Zwracam też uwagę, że w mojej ocenie fundamentalną troską prezydenta są najsłabsze grupy pacjentów. I ta cecha, obecna w jego programie, budzi mój szacunek.
A co w programie Rafała Trzaskowskiego?
Tu chciałbym wykazać się odrobiną niekonsekwencji. Poprzednio wspominałem, że obawiam się komercjalizacji służby zdrowia, w szczególności szpitali. Jednak doceniam olbrzymi potencjał tkwiący w działających na naszym rynku podmiotach prywatnych, w AOS, w POZ. Nie można wyobrazić sobie polskiego systemu bez nich. I zwrócenie uwagi na to, że zasady tej współpracy trzeba udoskonalać, usprawniać jest warte odnotowania. Sami je dostrzegamy, prowadzimy odpowiednie studia w Sejmie, pracuje nad nimi Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia.
Prezydent już na starcie nadchodzącej kadencji zetknąć się będzie musiał ze sprawą COVID-19 i groźbą nawrotu epidemii.
Mamy porównanie z innymi krajami europejskimi: Polska poradziła sobie stosunkowo dobrze z pandemią. Nasza odpowiedź była adekwatna. Nie wiemy, czy i w jakim natężeniu zagrożenie wróci. Na pewno dobra współpraca wszystkich ośrodków władzy – prezydenckiego, sejmowego, rządowego i samorządowego – w tym pomoże.
© mZdrowie.pl