Szpitale z 11 województw czekają na pieniądze z NFZ za nadwykonania nielimitowanych świadczeń z II kwartału – przekazał PAP Waldemar Malinowiski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych. Oddziały NFZ wysłały aneksy – informuje Fundusz. Nierozliczone są też świadczenia udzielone pacjentom ponad limity z kontraktów. W sprawie zaległości w stomatologii samorząd lekarski w Szczecinie zamierza interweniować u premiera Donalda Tuska.
W szpitalach powtarza się sytuacja z czerwca, ale na większą skalę. Po pierwszym kwartale na pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia, które miały pokryć koszty nielimitowanych świadczeń udzielonych przez szpitale, czekały placówki w pięciu województwach. Obecnie na przelewy z NFZ czekają szpitale z jedenastu województw – powiedział Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych . Rozliczone są płatności jedynie w województwie zachodniopomorskim, lubuskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim. Do świadczeń nielimitowanych, czyli takich, których ilości nie ogranicza kontrakt z Funduszem, należą m.in. porody, leczenie zawałów serca, dializy, porady specjalistyczne, tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny i rehabilitacja. Szpital ma mieć pewność, że za każdego przyjętego pacjenta, który otrzymał pomoc w ramach tych świadczeń, otrzyma pieniądze. Ich rozliczenia są przeprowadzane raz na kwartał.
Waldemar Malinowski szacuje kwotę, która należy się szpitalom tylko za nielimitowane nadwykonania, na około 3-3,5 mld zł. Dyrektorzy szpitali otrzymali w ubiegłym tygodniu zapewnienie od minister zdrowia Izabeli Leszczyny, że pieniądze zostaną wypłacone do końca września. W poniedziałek Izabela Leszczyna powtórzyła deklarację w TVP Info – “Wydałam dyspozycję, że do końca września, czyli do dzisiaj, wszystkie szpitale w Polsce, a także ambulatoryjna opieka specjalistyczna mają dostać pieniądze za nielimitowane świadczenia, które wykonały do końca czerwca”. Podała też, że dwa tygodnie temu przekazała do Narodowego Funduszu Zdrowia 1,6 mld zł w ramach dotacji z części budżetu, której jest dysponentem. Reszta środków pochodzić ma ze sprzedaży obligacji przekazanych wcześniej Funduszowi.
“W tej chwili w oddziałach wojewódzkich pracują, by przygotować aneksy do umów i rozliczyć się ze szpitalami. Po podpisaniu aneksów przelewy powinny być w szpitalach na drugi dzień” – powiedział Waldemar Malinowski. Narodowy Fundusz Zdrowia potwierdza te przewidywania – “Wszystkie oddziały NFZ wysłały do placówek medycznych aneksy do umów, aby Fundusz mógł zapłacić za świadczenia nielimitowane za II kwartał 2024 r. Czekamy na zwrot podpisanych aneksów. Te wpływają na bieżąco” – powiedział Paweł Florek, dyrektor biura komunikacji NFZ. Dodał, że NFZ otrzymał z Ministerstwa Zdrowia 1,6 mld zł dotacji, która pozwoli na rozliczenie świadczeń nielimitowanych za II kwartał 2024 r. w całym kraju. W rozliczeniach mają pomóc też pieniądze ze sprzedaży obligacji skarbowych, które w czerwcu przekazał Funduszowi minister zdrowia. Opiewały one na 3 mld zł.
To jednak nie rozwiąże problemów finansowych placówek medycznych. Poza niezapłaconymi nadwykonaniami nielimitowanymi i perspektywą kolejnych (do końca roku będzie to kolejne 6-7 mld zł – szacują szpitale powiatowe), lecznice czekają również na zwrot kosztów nadwykonań pozalimitowych. Prezes OZPSP powiedział PAP, że ich kwota to obecnie ok. 10 mld zł. Placówki alarmują, że są zmuszone przesuwać planowe zabiegi na przyszły rok, obecnie ograniczając przyjęcia. Dzieje się tak na przykład w Szpitalu Miejskim w Rzeszowie. “Wykonywaliśmy średnio 50 operacji wszczepienia endoprotez w miesiącu. Musiałem podjąć decyzję o zmniejszeniu liczby zabiegów do 20 miesięcznie do końca roku. Mamy znacznie przekroczony limit i boję się, że NFZ nam nie zapłaci za nadwykonania – powiedział kilka dni temu “Gazecie Wyborczej” Grzegorz Materna, dyrektor ZOZ nr 1 w Rzeszowie, w skład którego wchodzi Szpital Miejski.
“Szpitale przekraczają kontrakty, ponieważ takie jest rzeczywiste zapotrzebowanie na leczenie” – mówi Waldemar Malinowski. Stabilnym finansom szpitali nie sprzyja sposób rozliczania się przyjęty przez NFZ. “Świadczenia udzielone przez dany szpital nie są rozliczane chronologicznie. Polega to na tym, że w pierwszej kolejności Fundusz rozlicza zabiegi ratujące życie, choćby były przeprowadzone po wykonanych świadczeniach planowych. W związku z tym w nadwykonaniach są najczęściej same zabiegi planowe. Szpitale funkcjonują w systemie, w którym cały czas kredytują NFZ” – wyjaśnia szef OZPSP.
Już w czerwcu Fundusz poinformował placówki, że za świadczenia limitowane będzie płacić tylko do wysokości zapisanej w umowie. “Wszystkie nadwykonania w zakresach limitowanych nie są płacone, o ile w ogóle będą – to w niepełnej kwocie. Szpitale przesuwają więc pacjentów w kolejkach, by się nie zadłużać i zmieścić się w limicie” – powiedział Waldemar Malinowski.
List do premiera Donalda Tuska w sprawie nierozliczonych nadwykonań zamierza wysłać prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie dr Michał Bulsa. Jak mówi – “To sytuacja tutaj bez precedensu. Stomatolodzy w woj. zachodniopomorskim nie otrzymali zwrotu za nadwykonania od początku 2024 r. Alarmujemy, ponieważ jeśli to się nie zmieni, pacjenci mogą lada chwila zostać bez opieki stomatologicznej dostępnej w ramach powszechnego ubezpieczenia. Kontrakty wielu stomatologów są wyczerpane do końca roku”. Nierozliczone częściowo są również nadwykonania w psychiatrii i rehabilitacji. “Zwracam się bezpośrednio do premiera, ponieważ potrzebna jest polityczna decyzja o zwiększeniu nakładów na ochronę zdrowia. Jak widać, obecnie system jest finansowo niewydolny. Już dziś trudno Funduszowi znaleźć stomatologów zainteresowanych kontraktem. A jeśli teraz lekarze słyszą, że nierozliczone są nadwykonania, to w przyszłości jeszcze mniej będzie chętnych do pracy w ramach umowy z NFZ. Pacjentom pozostaną wyłącznie usługi prywatne” – podkreśla prezes Buksa.
Na pieniądze czeka również część placówek podstawowej opieki zdrowotnej, które weszły do programu opieki koordynowanej. Federacja Porozumienie Zielonogórskie poinformowała w poniedziałek, że w niektórych regionach NFZ wciąż nie wypłacił pieniędzy za nadwykonania poradniom oferującym szerszy profil działalności. “Taka sytuacja ma miejsce m.in. w województwach: śląskim, podlaskim, małopolskim i łódzkim. Wiele poradni POZ nie otrzymało należnych płatności od czerwca. Mowa o poważnych kwotach od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych, co zaczyna grozić utratą płynności finansowej niektórych przychodni POZ. To poważny problem, dlatego mam nadzieję, że zostanie dostrzeżony przez NFZ i jak najszybciej rozwiązany” – powiedział Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji PZ.
Tłumacząc problemy z płatnościami dla szpitali Izabela Leszczyna przyznała, że koszty NFZ rosną dużo szybciej niż przychody ze składki ze względu na wprowadzoną przez PiS ustawę o minimalnym wynagrodzeniu dla pracowników ochrony zdrowia, która zakłada coroczną waloryzację płac. Szefowa MZ oszacowała, że w ostatnich trzech latach kosztowała ona 80 mld zł. “Ustawa miała obowiązywać przez 3 lata. Jeśli dalej będzie obowiązywała w niezmienionej formule, to szpitale zawsze będą miały kłopoty” – stwierdziła szefowa MZ w TVP Info.