Brak płatności NFZ za niektóre świadczenia ponad limit oznacza, że pacjenci będą zapisywani na planowe zabiegi dopiero na przyszły rok – ostrzegają przedstawiciele szpitali. Świadczenia limitowane w szpitalnictwie dotyczą m.in. ortopedii, kardiochirurgii i programów lekowych.
Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych alarmuje od kilku tygodni, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłacił szpitalom za nadwykonania. Prezes OZPSP Waldemar Malinowski powiedział PAP, że Narodowy Fundusz Zdrowia uregulował płatność za nadwykonania w świadczeniach nielimitowanych za I kwartał szpitalom w całej Polsce, a za II kwartał – tylko w kilku województwach: zachodniopomorskim, lubuskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim. “Kończy się III kwartał. Szpitale, które mają nieuregulowane płatności za II kwartał, będą miały problem” – podkreślił prezes Malinowski i dodał, że według szacunków OZPSP koszt nadwykonań w świadczeniach nielimitowanych w III kwartale wynosi 3 mld zł. Świadczenia nielimitowane – to m.in. ambulatoryjna opieka specjalistyczna (AOS, czyli poradnie specjalistyczne), diagnostyka obrazowa, onkologia i świadczenia po udarze mózgu.
Rzecznik NFZ Paweł Florek wyjaśnia, że fundusz działa w ramach budżetu, którym dysponuje w danym roku – “Regulujemy płatności dla szpitali wynikające z podpisanych umów. Płacimy również za świadczenia nielimitowane. W I kwartale tego roku wszystkie oddziały wojewódzkie NFZ uregulowały płatności za świadczenia nielimitowane. Odnośnie do drugiego kwartału trwa standardowy proces bilansowania umów, gdzie podsumowujemy świadczenia, których szpital nie wykonał versus te, które wykazał jako nadwykonania. Część województw jest po bilansie, dlatego zapłaciła za nadwykonania w świadczeniach nielimitowanych”. Dodał, że w pozostałych regionach ten proces trwa.
NFZ nie zapłacił jednak szpitalom w całej Polsce za nadwykonania w świadczeniach limitowanych od początku roku. Świadczenia limitowane – to w szpitalnictwie m.in. ortopedia, kardiochirurgia, a także programy lekowe i transplantologia. „NFZ informuje szpitale, że świadczenia limitowane mają być wykonywane tylko do wysokości zapisanej w umowie, co oznacza brak płatności za świadczenia wykonane ponad limit. To są oficjalne informacje z oddziałów wojewódzkich NFZ” – mówi Waldemar Malinowski.
Prezes OZPSP podkreśla, że w umowach z NFZ szpitale mają obowiązek kontynuować leczenie pacjentów nawet po przekroczeniu wartości kontraktu. “Dyrektorzy zwracają uwagę, że obecnie koszty, zwłaszcza wynagrodzeń, wzrosły tak bardzo, że szpitalom będzie trudno ponosić wydatki na świadczenia, za które nie otrzymają zapłaty” – dodaje prezes OZPSP. Oznacza to, że w przypadku świadczeń limitowanych pacjenci będą zapisywani na planowe zabiegi dopiero na przyszły rok lub świadczenia te będą przekładane.
Szpital powiatowy w Żywcu chce zawiesić na trzy miesiące, począwszy od 7 października, działania oddziałów: chirurgii ogólnej i onkologicznej I, chirurgii ogólnej i onkologicznej II oraz chorób wewnętrznych z pododdziałem nefrologii, a także poradni: położniczo-ginekologicznej oraz urazowo-ortopedycznej. W tych zakresach nie będzie działała izba przyjęć. Władze powiatu oświadczyły, że przyczyną zawieszenia działalności są problemy kadrowe, które wywołała nieterminowa wypłata wynagrodzeń. „Brak płynności finansowej wynika z nieuregulowania dotąd przez Narodowy Fundusz Zdrowia rozliczeń świadczeń wykonanych ponadlimitowo w bieżącym roku – na dziś jest to około 38 mln zł oraz zbyt niskich miesięcznych planów rzeczowo-finansowych” – podał zarząd powiatu. Władze żywieckiego szpitala podkreślają, że od marca tego roku odeszło już niego 21 lekarzy.
Dyrektor szpitala w Brzesku Alicja Syty powiedziała PAP, że brak sfinansowania wykonanych świadczeń ponad limit umowy skutkować może ograniczeniem liczby wykonywanych świadczeń w tzw. limitach, to jest np. endoprotezoplastyka stawu kolanowego czy biodrowego. Na razie szpital nie wprowadził ograniczeń przyjęć i zapisów pacjentów.
Prezes szpitala Murckiego w Katowicach Krzysztof Zaczek powiedział, że szpital nie podjął decyzji o ograniczeniu przyjęć pacjentów. Zaznaczył jednak, że są szpitale, które takie ograniczenia już wprowadziły, co potwierdza chociażby zwiększona liczba telefonów pacjentów poszukujących szybszych terminów wizyt lub zabiegów – “Jesteśmy gotowi wprowadzić pewne ograniczenia, jeśli brak zapewnienia finansowania zagrozi płynności finansowej placówki”. Dyrektor Zaczek powiedział, że terminowa wypłata wynagrodzeń w pełnej wysokości nierzadko odbywa się kosztem opóźnień płatności wobec kontrahentów, a niekiedy wymaga to również podejmowania działań takich, jak odroczenie lub rozłożenie na raty zobowiązań wobec ZUS.
Szpital w Proszowicach w woj. małopolskim trzeci miesiąc czeka na wypłatę pieniędzy za nadwykonania nielimitowane za drugi kwartał roku. Jest to kwota blisko 2,5 mln zł. Personel szpitala stara się, aby ta sytuacja nie odbijała się na pacjentach, ale odbija się ona na pracownikach, z których część musi otrzymać wypłaty z opóźnieniem. Na opóźnioną zapłatę czekają także kontrahenci placówki, m.in. dostarczyciele leków, materiałów medycznych i mediów.
Mecenas Katarzyna Adamska wyjaśnia, że w przypadku świadczeń nielimitowanych NFZ ma obowiązek zapłacić szpitalowi za wszystkie świadczenia wykonane ponad limit, czyli ponad to, co ustalono w kontrakcie. Dotyczy to m.in. świadczeń w onkologii, badań obrazowych czy porad specjalistycznych w AOS. W razie nadwykonań w świadczeniach limitowanych NFZ takiego obowiązku nie ma i za świadczenia wykonane ponad limit płaci szpitalom często tylko część kwoty. Dotyczy to m.in zabiegów endoprotezoplastyki. “Szpitale wykonują świadczenia ponad limit ustalony w kontrakcie ze względu na duże zapotrzebowanie pacjentów” – podkreśla ekspertka i dodaje, że szpitale, które wykorzystały kontrakt powinny przestać przyjmować pacjentów, ale z prawnego punktu widzenia, realizując umowę z NFZ, nie mogą tego zrobić, dlatego biorą kredyty, z których finansują udzielane świadczenia – “Żadna placówka nie zdecyduje się na zaprzestanie przyjmowania pacjentów zwłaszcza w przypadku świadczeń nielimitowanych. Oznacza to kredytowanie NFZ i utratę płynności finansowej przez placówki”.
Według Wojciecha Wiśniewskiego, eksperta Federacji Przedsiębiorców Polskich, pojawienie się problemów z regulowaniem zobowiązań ze strony NFZ nie jest zaskoczeniem – “Szacujemy, że do końca roku w planie finansowym płatnika brakuje co najmniej 7 mld zł”. Jak mówi, będzie to skutkować dwoma zjawiskami – “Pogłębi się sytuacja związana z płynnością finansową ośrodków, które będą przerzucać to ryzyko na swoich dostawców. Po drugie, obawiamy się ograniczenia dostępu do świadczeń”. Wojciech Wiśniewski dodaje, że pojawiają się sygnały dotyczące kłopotów w finansowaniu opieki koordynowanej w POZ, pierwszorazowych wizyt u niektórych specjalistów, programów lekowych, również onkologicznych – “Mam nadzieję, że niebawem otrzymamy z NFZ informację w tej sprawie. Pamiętajmy jednak, że nawet skierowanie dodatkowych środków do płatnika w tym roku jest leczeniem objawów, a nie przyczyn. Musimy zmniejszyć presję na koszty Funduszu oraz rozpocząć dyskusję nad zwiększeniem finansowania ochrony zdrowia”.
Narodowy Fundusz Zdrowia wskauje jako jedno ze źródeł problemu na tzw. ustawę podwyżkową, która reguluje płace minimalne w ochronie zdrowia według wskaźnika GUS. W ostatnich latach oznaczało to podwyżki pensji od 1 lipca. Wynagrodzenia są obecnie finansowane w wycenie świadczeń i pochłaniają znaczą cześć wzrostu nakładów na ochronę zdrowia. “Nie da się ukryć, że realizacja ustawy podwyżkowej, czyli o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia i przekazanie do finansowania przez NFZ części świadczeń, za które jeszcze do 2022 r. płacił budżet państwa, np. ratownictwo medyczne, są sporym obciążeniem dla budżetu NFZ. Zresztą – w kontekście ustawy podwyżkowej – o wysokich kosztach tej regulacji mówią sami dyrektorzy szpitali” – wyjaśnia Paweł Florek. (PAP)