Prezes Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego alarmuje, że nie ma wsparcia ze strony rządu dla szkolnych gabinetów dentystycznych. Posłowie oraz instytucje związane ze środowiskiem stomatologicznym także informują o dramatycznej sytuacji szkolnych gabinetów dentystycznych, które nie działają z powodu pandemii.
Wraz z zamknięciem szkół (rozporządzeniem Rady Ministrów z 31 marca 2020 r.) i odesłaniem dzieci na zdalne nauczanie zamknięta została również cała infrastruktura działająca w ramach placówek oświaty, w tym szkolne gabinety stomatologiczne. Zgodnie z rozporządzeniem z 19 czerwca 2020 r. czasowe ograniczenie działalności leczniczej w dalszym ciągu jest stosowane w zakresie leczenia stomatologicznego w pojazdach (dentobusach), z wyjątkiem świadczeń udzielanych w związku z przeciwdziałaniem COVID-19, przez podmioty wykonujące działalność leczniczą wpisane do wykazu, o którym mowa w art. 7 ust. 1 ustawy “kowidowej” z 2 marca 2020 r.
Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej alarmowało o realnym niebezpieczeństwie zapaści szkolnej opieki stomatologicznej. Stomatolodzy, pielęgniarki oraz higieniści zatrudnieni w szkołach na czas restrykcji na wiele miesięcy utracili płynność finansową. Pozbawienie ich środków do życia – jak pisał Adam Bodnar Rzecznik Praw Obywatelskich w liście do Ministra Zdrowia – może oznaczać, że wkrótce najmłodsi pacjenci stracą dostęp do opieki stomatologicznej. O złej sytuacji szkolnych gabinetów dentystycznych w czasie trwania pandemii mówi prof. Marzena Dominiak, prezes Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego .
„Każda forma opieki stomatologicznej powinna być oparta o profesjonalizm, jakość i bezpieczeństwo. Tymczasem przepisy utrudniają realizowanie zasadniczej misji gabinetu szkolnego, a wycena procedur nie jest satysfakcjonująca dla stomatologów. Trudno, aby z takiego systemu zadowoleni byli mali pacjenci oraz ich rodzice. Wielokrotnie eksperci podkreślali, że nie jest istotne, gdzie jest zlokalizowany gabinet szkolny – mogłaby to być placówka w najbliższej okolicy – ważne, aby dzieci miały do niego dobry dostęp” – przekonuje prof. Dominiak.
Problem mają zarówno gabinety działające na terenie szkół (800-900 placówek) jak i te, które mają podpisane umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Rozporządzenie z dnia 14 marca 2020 r. umożliwia pobieranie 1/12 rocznego zobowiązania NFZ, jednak odrobienie zaciągniętych zaliczek do końca roku było praktycznie niemożliwe. Gabinety szkolne zachowują prawo do wystawiania faktur w formule 1/12. Cały czas pozostaje aktualny problem rozliczenia tych faktur. Lekarze dentyści nie są w bowiem w stanie odrobić miesięcy strat, kiedy w czasie pandemii pozostawali bez pracy.
Obowiązkowa opieka stomatologiczna została nałożona na szkoły ustawą z dn. 12 września 2019 r. Według niej każda szkoła podstawowa i średnia musi zapewniać uczniom opiekę dentysty, pielęgniarki lub higienistki. Zdaniem prof. Marzeny Dominiak dostęp do opieki stomatologicznej, szczególnie dla dzieci, powinien być równy – „W dyskusjach społecznych wiele mówi się o nierównościach, różnicach w płacach, czy już skrajnie – dostępach do żywności czy wody. Nie może być zatem tak, że opieka stomatologiczna w szkołach, czy generalnie publiczna, jest postrzegana jako słabsza. Leczenie zębów w szkole realizowane jest w ramach kontraktu z NFZ, który wskazuje na ograniczony katalog procedur czy materiałów. Wielu rodziców nie chce słyszeć o takim leczeniu, słyszymy więc czasem, że gabinet jest, a nie ma chętnych dzieci”.
Największym wyzwaniem w czasie trwania pandemii jest konieczność wprowadzenia rozwiązań, które pozwolą na utrzymanie gabinetów dentystycznych w szkołach. Mimo apeli samorządu lekarskiego (stanowisko z dnia 22 stycznia 2021 r.) i petycji wnoszonych przez środowisko stomatologów szkolnych rząd nie podjął dotąd działań mających na celu podtrzymanie szkolnego lecznictwa stomatologicznego. Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz Związek Miast Polskich szacowały w 2019 roku, że utworzenie jednego gabinetu stomatologicznego kosztuje ok. 100 tys. zł. W tym momencie zaproponowane rozwiązania mające na celu zapewnienie płynności finansowej placówek stomatologicznych prowadzą do ich zadłużenia, a dentyści są zmuszeni do zamykania gabinetów.
„Nie słyszałam o jakiejkolwiek formie wsparcia dedykowanego stomatologom. Kwestie korzystania z różnego rodzaju tarcz kryzysowych, kierowanych do przedsiębiorców, są sprawami indywidualnymi. Sądzę, że potrzebna jest merytoryczna dyskusja w tym temacie, tym razem z udziałem lekarzy dentystów. Rozwiązania systemowe powinny opierać się na równym dostępie do skutecznych i bezpiecznych rozwiązań medycznych. Rzecz jasna nie jest to możliwe bez środków finansowych, a zwracam uwagę, te przeznaczane na publiczną opiekę stomatologiczną są zbyt niskie. Myślę, że dobrym pomysłem byłby audyt skuteczności szkolnej opieki stomatologicznej w oparciu o dane z kilku ostatnich lat” – proponuje prezes PTS.
© mZdrowie.pl