Sejmowa komisja zdrowia ponownie opowiedziała się za ustawą o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta i nie poparła uchwały Senatu o odrzuceniu ustawy. O tym, czy ustawa trafi do prezydenta, zdecyduje ostatecznie Sejm podczas piątkowego głosowania.
Senat odrzucił ustawę 30 marca. Zastrzeżenia do ustawy przedstawiła wówczas m.in. senator Beata Małecka-Libera. Jej zdaniem dokument jest “niespójnym zlepkiem” różnych niepowiązanych ze sobą przepisów i stanowi kolejny etap centralizacji służby zdrowia. Podnosiła, że “druzgocącą” opinię o ustawie przedstawiło senackie Biuro Legislacyjne, według którego budzi ona zasadnicze zastrzeżenia natury systemowej i konstytucyjnej, a na tym etapie procedowania ustawy nie jest możliwe ich usunięcie. Senator akcentowała też, że krytyczną ocenę o ustawie przedstawiły też środowiska lekarskie, medyczne i pacjentów.
Podczas posiedzenia sejmowa komisji zdrowia rozpatrzyła uchwałę Senatu w sprawie ustawy i zaopiniowała ją negatywnie. Wiceminister Waldemar Kraska podkreślił, że ustawa jest dobra i należy ją przyjąć. Zgodził się z nim rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec, który stwierdził, że na ustawę czekają pacjenci, bo proponuje ona rozwiązania skutkujące tym, że będzie mniej błędów medycznych w systemie ochrony zdrowia – “Nie mieliśmy jakichkolwiek sygnałów, że jej przepisy miałyby być niekonstytucyjne. Nie zgadzamy się z tą opinią” – podkreślił Chmielowiec.
Ustawa zakłada m.in. wprowadzenie wymogu obligatoryjnej autoryzacji dla podmiotów wykonujących działalność leczniczą, a udzielających świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Autoryzację wydawać będzie prezes NFZ na pięć lat. Celem autoryzacji jest potwierdzenie spełnienia przez podmioty wykonujące działalność leczniczą pewnych warunków dotyczących miejsca udzielania świadczeń opieki zdrowotnej, personelu medycznego i wyposażenia w sprzęt i aparaturę medyczną. Zgodnie z ustawą podmioty wykonujące działalność leczniczą, czyli np. szpitale, będą miały obowiązek monitorowania zdarzeń niepożądanych – w tym ich identyfikowania, zgłaszania i rejestrowania oraz prowadzenia analizy przyczyn takich zdarzeń. Ustawa przewiduje wprowadzenie regulacji dotyczących ochrony personelu medycznego w związku ze zgłoszeniem zdarzenia niepożądanego, co w założeniu ma zachęcać personel do ujawniania możliwie jak największej liczby zdarzeń niepożądanych, bez obawy o ewentualne sankcje i działania represyjne z tym związane.
Przewidziano rozwiązania, mówiące, że sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w stosunku do osoby, która zgłosiła zdarzenie niepożądane, którą jest lekarz, lekarz dentysta, pielęgniarka, położna, ratownik medyczny lub diagnosta laboratoryjny, zanim organ powołany do ścigania przestępstw dowiedział się o przestępstwie. Założono, że zgłoszenie zdarzenia niepożądanego nie chroni osoby je zgłaszającej, jeżeli w czasie popełnienia przestępstwa była w stanie nietrzeźwości, po użyciu alkoholu, pod wpływem środka odurzającego, substancji psychotropowej, środka zastępczego lub nowej substancji psychoaktywnej albo gdy spowodowany przez nią negatywny skutek u pacjenta został wyrządzony umyślnie lub zgłosiła zdarzenie niepożądane, wiedząc, że zdarzenie nie zaistniało albo niezgodnie z prawdą opisała jego przebieg, bezpodstawnie obciążając inną osobę odpowiedzialnością za skutek zdarzenia. W ustawie jest także mowa o wdrożeniu dwuinstancyjnego pozasądowego systemu rekompensaty szkód z tytułu zdarzeń medycznych, obsługiwanego przez Rzecznika Praw Pacjenta – w miejsce obecnych wojewódzkich komisji do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych. Przewiduje się też powołanie Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych, zapewniającego pacjentom rekompensatę za szkody związane z opieką zdrowotną.