Premierę robota da Vinci 5, produkowanego przez amerykańską firmę Intuitive Surgical, mamy za sobą. Wśród 150 nowych technicznych innowacji, jakie w nim wprowadzono jest coś istotnego, czego nie dopracowała się jeszcze konkurencja – haptyka. Pozwala ona czuć chirurgowi dotyk tkanki i mięśni w czasie zabiegu. Dzięki niej operator, wykonując zabieg w miejscach newralgicznych, gdzie ma do czynienia z dużymi naczyniami krwionośnymi, zyskuje większą pewność, że ich nie naruszy.
Robot chirurgiczny da Vinci zaprojektowano do stosowania u pacjentów poddawanych zabiegom chirurgicznym metodą minimalnie inwazyjną w zakresie chirurgii brzuszno-miedniczej, w tym operacji urologicznych i ginekologicznych, chirurgii ogólnej i torakoskopowych zabiegów klatki piersiowej, również na duże odległości (telechirurgia).
Po roku od wprowadzenia na rynek na świecie pracuje już ponad 360 systemów da Vinci 5. Wykonano nimi 32 tys. procedur (około 40 różnych rodzajów). Robot ten używany jest przez 2,5 tys. chirurgów. Na temat chirurgii za pomocą da Vinci opublikowano już ponad 43 tys. prac naukowych. To są fakty. Na przestrzeni trzech dekad chirurdzy na całym świecie przeprowadzili już blisko 17 milionów zabiegów. W samej Europie tylko w 2024 r. było ich ponad 410 tys. Dotychczas już 90 tys. lekarzy – operatorów zostało przeszkolonych do pracy z robotem.
Roboty wtargnęły na sale operacyjne trochę siłą, ale nikt już nie chce z nich rezygnować, wręcz przeciwnie. Są bardzo precyzyjne, wspierają pracę chirurgów, którzy mogą wykonać wiele zabiegów dziennie, dzięki robotom nie są tak zmęczeni, jak przy klasycznym zabiegach. Wielokrotnie zwiększona moc obliczeniowa robota pozwala na płynną pracę chirurga na sali operacyjnej i możliwość analizowania ogromnej liczby danych, co ma szczególne znaczenie dla nowych operatorów. Co w takim razie myślą specjaliści, którzy testowali system robotowy da Vinci 5?
Doktor Piotr Kania, kierownik Ośrodka Medycyny Małoinwazyjnej, Laparoskopowej i Robotycznej w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim im. Jana Pawła II w Siedlcach – “Z produktami firmy Intuitive pracuję od 2019 r., od kiedy system robotyczny da Vinci X trafił do naszego szpitala. Piąta generacja tego robota nie była jeszcze sprawdzana klinicznie w Polsce, z jego możliwościami miałem okazję zapoznać się w trakcie prezentacji. Pierwsze wrażenia są pozytywne, wszystko zostaje w tym samym środowisku, pracuję jakby z tą samą maszyną, co da Vinci 4, są tu podobne manipulatory, co wcześniej, więc nie muszę niczego uczyć się od nowa. Natomiast da Vinci 5 generacji jest dużo nowocześniejszym rozwiązaniem, komputer zarządzający systemem wykracza daleko w przyszłość. Dla operatora pierwszą istotną sprawą jest czucie dotyku tkanki, mięśni w czasie zabiegu. Żaden z dostępnych systemów robotowych nie oferował do tej pory haptyki (Force Feedback), czyli odwzorowania dotyku. Dotąd operator musiał polegać jedynie na swoim wzroku, do czego się przyzwyczaiłem. Przez lata byłem laparoskopistą, odczuwającym nacisk na tkanki, potem pracowałem z robotem da Vinci Xi gdzie tego nie było. Po 6 latach i przeprowadzeniu kilkuset operacji stwierdzam, że choć najnowszy model da Vinci dysponuje haptyką, to już jej nie potrzebuję. Czy w takim razie będzie mi przeszkadzać? Tego jeszcze nie wiem, muszę to klinicznie sprawdzić. Dla młodych operatorów, którzy zaczynają karierę, haptyka w robocie będzie na pewno plusem. W da Vinci 5 można poczuć, czy nie dotknęło się nagle jakiejś wrażliwej struktury zbyty mocno, co pozwoli im czuć się bezpieczniej. Poza tym operator ma dużo większy komfort pracy. Dzięki lepszemu ustawieniu konsoli wielogodzinne siedzenie w jednym miejscu, w skupieniu będzie dużo mniejszym obciążeniem. Komfort pracy przełoży się na większą liczbę wykonanych zabiegów w ciągu dnia, bez totalnego zmęczenia. Co istotne, jakość pierwszej operacji nie będzie gorsza od tej wykonanej po południu.”
Doktor Maciej Olszewski, ginekolog onkolog, chirurg robotyczny w Centrum Chirurgii Robotycznej Szpitala św. Elżbiety, grupa Lux-Med Onkologia – “W piątej generacji systemu robotowego da Vinci widzę dużo nowości, cennych w pracy chirurga. Pierwsza rzecz, co było niespotykane w starszej generacji sprzętu – to wprowadzenie haptyki, czyli odczucia tkankowego, które stanowi istotny element w pracy operatora w przypadku preparowania delikatnych struktur, jak np. przy limfadenektomii (usuwaniu węzłów chłonnych), gdy znajdujemy się blisko dużych naczyń i należy uważać, by nie zostały uszkodzone. Robot da Vinci 5 generacji nam w tym pomaga. Kolejna istotna sprawa: zwiększył się komfort pracy chirurga przy konsoli. Każdy z nas jest innego wzrostu, wagi, a konsola da Vinici 5 pozwala dopasować się do parametrów anatomicznych chirurga. Jednym ruchem możemy zbliżyć układ konsoli chirurgicznej, który jest imersyjny, pozwalający na zanurzenie się głowy bezpośrednio w operowanym targecie. Pozwala to na lepszą obserwację. Znacznie wygodniejsze i przyspieszające pracę chirurga są też punkty na konsoli, na której trzymamy ręce, manewrując manetkami w trakcie zabiegu. Poza tym mamy do dyspozycji najnowszej generacji kamerę, o znacznie wyższej rozdzielczości niż poprzednich generacjach systemu. Jest również zintegrowany insuflator wytwarzający odmę otrzewnową. To bardzo cenne, ponieważ pracujemy narzędziami opartymi na diatermii, gdzie następuje palenie-cięcie-palenie. Zintegrowana konstrukcja insuflatora zapobiega gromadzeniu się dymu w trakcie operacji, który jednoczasowo jest wchłaniany zwrotnie. W poprzedniej generacji mieliśmy z tym problemy. Poza tym nowy procesor zainstalowany w da Vinci 5 daje większe możliwości obróbki cyfrowej tego, co widzimy, co zwiększa precyzję naszych działań i niweluje ryzyko krwawienia.”








































































