Szacujemy, że ok. 30-40 publicznych szpitali trafi do kategorii D, co oznacza czasowe przejęcie nad nimi zarządu komisarycznego – powiedział wiceminister Sławomir Gadomski, zapowiadając zakończenie prac resortu zdrowia nad ustawą reformującą sieć szpitali. Jeszcze przed końcem października ma ona trafić do konsultacji.
Rządowy program restrukturyzacji szpitali – i ich zadłużenia – zakłada podzielenie lecznic na cztery grupy. Najgorsze, kategorii D, czeka komisaryczny zarząd Agencji Rozwoju Szpitali i pomoc w oddłużeniu. Według szacunków reforma ma objąć około 550 szpitali.
„Na bieżąco śledzimy wyniki finansowe szpitali i według naszych szacunków do grupy D trafi ok. 30 – 40 lecznic o wybitnie złych wynikach finansowych” – zapowiada Sławomir Gadomski. W tej grupie znajdą się szpitale z wszystkich niemal województw – „Nie ma żadnego regionu, który jakoś szczególnie wyróżniałby się podwyższonym odsetkiem szpitali o złych wynikach finansowych. Są one rozsiane po całym kraju. Mało tego, zauważamy, że szpitale o bardzo podobnych lokalizacjach, profilach kontraktowych i liczebnością obsługiwanej populacji osiągają diametralnie różne wyniki finansowe: od bardzo dobrych po bardzo złe. Takie porównanie między szpitalami o podobnym profilu działalności jest dla nas dodatkowym argumentem przy kwalifikacji do odpowiednich grup od A do D” – mówi wiceminister.
Projekt ustawy reformującej całą polską sieć szpitali w najbliższym czasie trafi do konsultacji publicznych. „Zastanawiamy się nad szczegółami, ale już w tej chwili mogę zapowiedzieć, że szpitale z najlepszej grupy będą premiowane, nie wiemy jeszcze dokładnie jak. Chciałbym, by premiowano przede wszystkim jakość wykonywanych świadczeń” – mówi Sławomir Gadomski. Szpitale z grupy D czeka natomiast czasowy zarząd komisaryczny. Resort zapowiada przy tym, że wesprze szpitale w najgorszej sytuacji dodatkowymi środkami. „Jednym z zaproponowanych przez nas instrumentów będzie też konkurs na prowadzenie opieki długoterminowej” – mówi Sławomir Gadomski.
European Observatory on Health Systems and Policies w ramach inicjatywy „State of Health in the EU” przyjrzało się strukturze wydatków na system opieki ochrony zdrowia, także w Polsce. Okazuje się, że na opiekę szpitalną wydajemy 34 proc. ogółu pieniędzy przeznaczanych na zdrowie, o 4 proc. więcej niż średnia europejska. Europejscy eksperci zauważyli przy tym, że na opiekę długoterminową przeznaczamy ledwie 6 proc. wydatków. Średnia europejska jest o 10 proc. wyższa. Według planów resortu wydatki na opiekę długoterminową mają wzrosnąć, a rolę lecznic tego typu przejąć mają ośrodki, które dotychczas najgorzej radziły sobie finansowo.
Zdaniem Piotra Pobrotyna, do niedawna dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, nie tylko finanse powinny być podstawą planu restrukturyzacji – „Moim zdaniem należy zacząć od kategoryzacji szpitali i twardej danej, jaką jest jakość. Jestem sceptyczny wobec tego, że niewidzialna ręka rynku albo ktoś inny, porozumie się i że będziemy w stanie tworzyć programy restrukturyzacyjne skutecznego dla każdego. Za tymi zmianami systemowymi na pewno musi pójść jasna deklaracja czy będzie przecena i urealnienie wycen, czy będzie działało prawo popytu i podaży w metodzie cenowej”.
„Jako szef śląskiego NFZ wprowadzałem założenia sieci szpitali. Widzę jej plusy, ale są też minusy. Tym najbardziej rażącym minusem jest przyjęcie, że szpitale rozliczane będą według liczby świadczeń udzielonych w 2015 roku” – mówi Jerzy Szafranowicz, dyrektor Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie. W jego ocenie te szpitale, dla których 2015 rok na skutek choćby szczęśliwego zbiegu okoliczności wypadł dobrze – zyskały premię. Te, które miały pecha – straciły. „Dziś trzeba będzie wskaźniki ryczałtowe korygować w oparciu o dane z ostatnich lat, co będzie trudne choćby z powodu pandemii, podczas której szpitale nie pracowały w normalnym rytmie” – zauważa dyrektor Szafranowicz.
Ministerstwo Zdrowia nie planuje już wprowadzać zachęt do zmiany organów właścicielskich szpitali. Zdaniem prof. Jarosław J. Fedorowskiego, prezydenta Polskiej Federacji Szpitali – ta zmiana stanowiska resortu jest uwzględnieniem wniosków, które płynęły z okresu pandemii. „Te jednoznacznie wskazują, że najlepsze efekty daje koordynacja działań różnych podmiotów. To gwarantuje najlepsze wykorzystanie i zasobów, i potencjału” – mówi prof. Fedorowski.
Jednym z celów reformy jest pomoc szpitalom w spłacie zadłużenia. W chwili obecnej 78 szpitali generuje aż 80 proc. długów wszystkich SPZOZ, które wynoszą 16,7 mld zł. Lecznice, szczególnie te najbardziej zadłużone, nie są w stanie spłacić swoich zobowiązań samodzielnie. Długi szpitali publicznych są tymczasem gwarantowane przez państwo. Koszty finansowe obsługi ich zadłużenia, zwłaszcza w przypadku zobowiązań przeterminowanych, zmniejszają środki przeznaczane na leczenie.