„Wykonywanie szczepień ochronnych powinno odbywać się w gabinetach lekarskich i pielęgniarskich, a nie w aptekach ogólnodostępnych” – stwierdził w odpowiedzi na poselską interpelację Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia.
Interpelację zgłosiła posłanka Iwona Arendt. „Naczelna Izba Aptekarska oraz liczni eksperci zrzeszeni w ramach Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy zaznaczają, że szczególnie w dobie pandemii bardzo ważna pozostaje profilaktyka grypy. Jedynym narzędziem, które może jej zapobiec, jest stosowanie szczepień, które nie tylko pozwalają na zmniejszenie zachorowalności, ale także zapobiegają ciężkim powikłaniom, hospitalizacji i zgonom” – napisała posłanka.
Dodawała, że w celu wzrostu poziomu wyszczepialności NIA i OPZG postulują zwiększenie roli farmaceutów i wprowadzenie możliwości wykonywania szczepień w aptekach, co jest zgodne z zapisami „Polityki lekowej państwa 2018–2022” i z powodzeniem funkcjonuje już w dwunastu krajach europejskich. „Rozłożenie tej kompetencji pomiędzy wszystkich uczestników systemu ochrony zdrowia pozytywnie wpłynęłoby na dostępność szczepień. Takie zmiany byłyby także kluczowe dla efektywnego zarządzania chorobami zakaźnymi w przyszłości” – zauważała Iwona Arendt.
Maciej Miłkowski nie podzielił jej argumentów. „Wykonywanie szczepień ochronnych powinno odbywać się w gabinetach lekarskich i pielęgniarskich, a nie w aptekach ogólnodostępnych. Z uwagi na ryzyko powikłań każdy pacjent przed szczepieniem jest dokładnie badany, jak również przeprowadzany jest z nim wywiad w oparciu o dokumentację medyczną. Zakwalifikowanie pacjenta do szczepienia odbywa się poprzez przeprowadzenie badania fizykalnego, do którego są uprawnieni lekarze medycyny i pielęgniarki posiadające specjalizację w dziedzinie ochrony zdrowia” – napisał Maciej Miłkowski.
Podkreślił, że uprawnienia te wynikają z właściwego wykształcenia, a przede wszystkim przygotowania praktycznego zdobytego podczas kilkuletniej nauki. „Do prawidłowego i bezpiecznego wykonania iniekcji niezbędna jest praktyczna znajomość anatomii oraz umiejętność reagowania w przypadku wystąpienia wstrząsu anafilaktyczego” – dodawał.
„Biorąc pod uwagę konieczność postawienia diagnozy odnośnie stanu zdrowia pacjenta, jak też wykonywania iniekcji, która wymaga dokładnej oceny (badanie palpacyjne i kontrola wzrokowa) miejsca podanie iniekcji, należy stwierdzić, iż aktualnie farmaceuci nie posiadają w tym zakresie wystarczającego przygotowania praktycznego” – podkreślał Maciej Miłkowski.
Wskazywał, że zważywszy, że seniorzy są obarczeni często wieloma chorobami współistniejącymi, to podczas badania przed szczepieniem niezbędnym wydaje się dostęp do dokumentacji medycznej będącej w posiadaniu lekarza POZ. „W tym miejscu należy również wspomnieć o obowiązku prowadzenia szczegółowej dokumentacji szczepień w aptece, która powinna korelować z dokumentacją poprowadzoną w podmiotach wykonujących działalność leczniczą. Na chwilę obecną nie istnieją instrumenty, które by zapewniały wymaganą w tym przypadku interoperacyjność” – pisał Maciej Miłkowski.
Zgadzając się co do potrzeby popularyzacji szczepień jako takich podkreślał, że „nie przewiduje się w dającej się przewidzieć przyszłości działań mających na celu modyfikacji prawa, lub działań pozaprawnych w kierunku umożliwienia farmaceutom kwalifikowania pacjentów do szczepień przeciwko grypie, oraz aby mogły być one wykonywane w aptekach ogólnodostępnych”.
mZdrowie.pl