Na informację, czy w owocach lub warzywach nie pozostało zbyt dużo szkodliwej chemii, czeka się średnio 36 dni. Długie oczekiwanie na wyniki badań niesie za sobą ryzyko, że produkty zostaną sprzedane i zjedzone. Problemem są też długotrwałe badania samych pestycydów – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Jak podaje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, posiłkujące się danymi Narodowego Funduszu Zdrowia, w latach 2016-2017 w związku z zatruciem środkami ochrony roślin świadczenia medycznego udzielono blisko 900 osobom, z czego ponad 530 osób wymagało hospitalizacji.
Zła organizacja, brak terminów wykonywania zleconych badań
Badania na pozostałości środków ochrony roślin są prowadzone przez organy Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN) i Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Przy Pierwsza instytucja bada pozostałości tych środków w płodach rolnych, niebędących jeszcze żywnością, a próbki pobierane są głównie w trakcie wegetacji roślin, natomiast Inspekcja Sanitarna dokonuje poboru próbek żywności, która znajduje się w obrocie.
W dokumentach pokontrolnych NIK zaznaczyła, że niewłaściwa była organizacja poboru i badań laboratoryjnych próbek płodów rolnych, co miało negatywny wpływ na skuteczność całego systemu bezpieczeństwa stosowania środków ochrony roślin oraz ich obrotu. Zarówno Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi jak i Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa w umowach i upoważnieniach zawieranych z Instytutami nie określali terminów wykonania zleconych badań próbek płodów rolnych. Kontrola wykazała długotrwałe badanie próbek płodów rolnych na obecność pozostałości środków ochrony roślin, trwające nawet ok. trzech miesięcy.
“Długi czas oczekiwania na wyniki badań próbek płodów rolnych w praktyce uniemożliwiał Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa wydanie ewentualnego zakazu przeznaczania do spożycia i wprowadzania do obrotu płodów rolnych, gdyby zawierały pozostałości środków ochrony roślin” – informuje Najwyższa Izba Kontroli.
Przeanalizowano 52 przypadki postępowania Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Roślin i Nasiennictwa (WIORiN) z płodami rolnymi, w których stwierdzono przekroczenie najwyższego dopuszczalnego poziomu stężenia pozostałości pestycydów w żywności. W 38 przypadkach (75 proc. przypadków) płody rolne w czasie oczekiwania na wyniki badań zebrano z pola i sprzedano, w tym w 27 przypadkach sprzedaży dokonano w obrocie bezfakturowym, bez możliwości identyfikacji odbiorców i wycofania płodów rolnych z obrotu. Bez możliwości ustalenia odbiorcy sprzedano m.in.: 41,5 tony kapusty pekińskiej, łącznie 25 ton i 15 tys. szt. selera korzeniowego, 20 ton marchwi, 10 ton jabłek, 3 tony papryki, 1,7 ton czarnej porzeczki oraz 1,2 tony pora.
W latach 2016-2018 organy Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa pobrały do badań łącznie blisko 9,5 tys. próbek płodów rolnych. W 52 proc. próbek płodów rolnych (tj. 4901 próbek) zidentyfikowano pozostałości środków ochrony roślin, co istotne w 4 proc. takich próbek (tj. 195 próbek) środki te przekraczały najwyższy dopuszczalny poziom.
Zalecenia pokontrolne
Najwyższa Izba Kontroli skierowała prośbę do Prezesa Rady Ministrów o podjęcie działań legislacyjnych zmierzających do wprowadzenia do ustawy o środkach ochrony roślin obowiązku dokumentowania sprzedaży środków ochrony roślin użytkownikom profesjonalnym.
Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi i Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa powinni – zgodnie z zaleceniami NIK – podjąć działania w celu skrócenia czasu badania próbek płodów rolnych oraz żywności na zawartość środków ochrony roślin oraz przyjąć procedury określające wszystkie etapy oraz metodykę postępowania z próbkami płodów rolnych.
Wojewodowie powinni zapewnić środki finansowe na restrukturyzację laboratoriów wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych w zakresie uzupełnienia ich wyposażenia w sprzęt służący do badania pozostałości pestycydów w żywności, wymianę wyeksploatowanych pojazdów użytkowanych oraz zwiększyć wynagrodzenia pracowników wojewódzkich inspektoratów ochrony roślin i nasiennictwa wykonujących czynności kontrolne.
@mZdrowie.pl