Bezpieczeństwo pacjentów i pracowników będzie priorytetowym zadaniem polskich szpitali w 2021 roku. Równie ważne będzie utrzymanie płynności finansowej, która zależy od tego, w jaki sposób decydenci ocenią i wycenią czas ich pracy w okresie pandemii – ocenili uczestnicy debaty „Zarządzanie szpitalem – wyzwania” w ramach konferencji Priorytety 2021.
„Na bieżąco analizujemy skargi i spostrzeżenia pacjentów wobec szpitali. Za najważniejsze i te najliczniejsze uznać wypada te, które dotyczą spraw szeroko rozumianego bezpieczeństwa szpitali. Pacjenci obawiają się zarażenia koronawirusem w szpitalu, i tego, że nasze lecznice staną się ogniskami pandemii. Pacjenci zgłaszają się do nas również ze sprawami, które dotyczą innych zagrożeń bezpieczeństwa: pozacovidowych zakażeń wewnątrzszpitalnych” – mówił Jarosław Chmielewski z biura Rzecznika Praw Pacjenta.
„Postulat bezpieczeństwa ma fundamentalne znaczenie, zarówno gdy chodzi o pacjentów, jak pracowników” – dodał Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali. Jego zdaniem bezpieczeństwo jest najważniejsze i nie powinno podlegać kompromisom – „Tej sprawie należy podporządkować wszystkie inne. Jeżeli nie uczynimy ze szpitali miejsc maksymalnie bezpiecznych od COVID-19, od zakażeń wewnątrzszpitalnych, nie będą one mogły wypełniać żadnych innych funkcji”.
Uczestnicy debaty zwracali uwagę, że zapewnienie bezpieczeństwa jest bardzo kosztowne, a także ogranicza możliwości przyjmowania pacjentów. Jak zauważyła Joanna Szyman, prezes Grupy NeoHospital, coraz większym problemem staje się też problem odpowiedniego zarządzania kadrami. „W zasadzie od marca stajemy pod presją wydarzeń, apeli o zwiększenie wymiaru pracy, potrzebnej do zmierzenia z kolejnymi falami zachorowań, do odmrożenia działalności szpitali i przychodni w okresach w okresach odpływu tych fal. Obecnie mowa jest, aby zwiększyć zaangażowanie kadr w związku z koniecznością przeprowadzenia akcji szczepień, gdy akcja się zakończy wzmożony wysiłek będzie potrzebny do tego, by spłacić tzw. dług zdrowotny pacjentów niecovidowych. W sumie przełoży się to na długie miesiące pracy ponad i tak napięte normy czasowe” – zauważyła.
Jej zdaniem szpitale muszą wdrożyć odpowiednie formy motywacji pracowników medycznych – „Dotyczy to zarówno odpowiednich form wynagrodzeń, jak i pozafinansowych form motywacji. Z naszych doświadczeń, jak i ankiet przeprowadzanych wśród pracowników różnych placówek, jednoznacznie wynika, że kadry medyczne prócz wynagrodzeń wysoce sobie cenią dobrą kulturę organizacyjną pracy, dostęp do nowoczesnych technologii medycznych, dostateczne wyposażenie w odpowiedni sprzęt. Z tego wszystkiego powinniśmy zdawać sobie sprawę, to wszystko zapewnić, stając przed personelem i formując wobec niego apele o dodatkową pracę”.
„To prawda, tyle że nazbyt często mamy do czynienia z zachowaniem zupełnie odwrotnym” – odpowiadała Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Jej zdaniem podczas pandemii dialog ze środowiskami pracowników medycznych przebiega niewłaściwie – „Z jednej strony mamy do czynienia z działaniami doraźnymi, z apelami o wzmożony wysiłek, miłymi słowami podziękowań. Ale z drugiej strony na czas pandemii w martwym punkcie utknął dialog na temat podwyżek wycen świadczeń, norm zatrudnienia czy płacy minimalnej. Nie ma dialogu, nie ma rozmów ani na temat tego, jak wyglądać będzie praca szpitali po pandemii, ani nawet na temat tego, kiedy resort wywiąże się ze zobowiązań, które zaciągnął jeszcze przed pandemią, np. dotyczących norm zatrudnienia. Z mojej strony jest apel o dialog, i apel o to, byśmy do rozmów z resortem usiedli jednym frontem, pracodawcy i pracownicy. To z pozoru wygląda na paradoks, ale jak związkowiec zauważam, że od lat nasze postulaty są zbieżne z postulatami pracodawców. Nie chcą ich jednak zaakceptować ani resort, ani płatnik. Stąd apel do pracodawców o wspólny front”.
Bartosz Stemplewski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach podkreślił, że przyszłość polskich szpitali zależy także od tego, w jaki sposób rząd rozliczy się ze szpitalami za czas pandemii – „Zwracam uwagę, że w trakcie jej trwania byliśmy nieustannie zaskakiwani. Najpierw koniecznością przestawiania szpitali i oddziałów na tryb covidowy, czasem jednoimienny – potem odwoływaniem tych zarządzeń, potem przywracaniem ich z powrotem. Na zmianę i z dnia na dzień pojawiała się presja na odwoływanie zabiegów planowych, potem na to, by wykonywać ich jak najwięcej”.
Zwracał uwagę, że wszystkim tym decyzjom towarzyszył chaos. „To do pewnego stopnia zrozumiałe, ale chcielibyśmy, aby rząd zauważył, że finansowe konsekwencje tych decyzji spadły na szpitale – i spadać będą na nie jeszcze przez długi czas. Są i konsekwencje odłożone w czasie. Na przykład od roku już odwoływane są urlopy pracowników medycznych. Po zakończeniu walki z pandemią staniemy zatem przed koniecznością urlopowania znacznej części personelu, bo nie ma jeszcze pomysłu, jak powstałe ‘korki urlopowe’ rozładować. To w jakim zakresie szpitale uruchomione po pandemii zależy w dużej mierze od tego, w jaki sposób zrekompensowane zostaną skutki naszych działań w czasie pandemii. A to ciągle pozostaje niewiadomą. Rozliczanie w trybie doraźnym w trakcie pandemii, a potem literalne stosowanie zasad (choćby wypłacania ryczałtu według liczby udzielonych świadczeń) sprzed pandemii stanowi realne zagrożenie płynności finansowej wielu polskich szpitali” – mówił Bartosz Stemplewski.
„Niepokoi niedostatek dialogu. Objaśnię to na przykładzie prac zespół do spraw przygotowania rozwiązań legislacyjnych dotyczących restrukturyzacji podmiotów leczniczych wykonujących działalność leczniczą w rodzaju świadczenia szpitalne. Jego powołaniu towarzyszyły zapowiedzi centralizacji sieci szpitalnej w postaci podporządkowania ich wojewodom lub marszałkom województw. Żałuję, że do prac zespołu nie zaproszono samych zainteresowanych, czyli dotychczasowych właścicieli szpitali i ich dyrektorów. Takie działanie podwaja poczucie niepewności co funkcjonowania szpitali i podczas pandemii, i po jej zakończeniu” – podsumował Jarosław J. Fedorowski.
© mZdrowie.pl