– Obawiamy się, że Fundusz Medyczny powstanie ze środków wycofanych z innych obszarów ochrony zdrowia – mówią Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia i Naczelna Izba Lekarska.
Organizacje lekarskie wskazują, że w projekcie ustawy o powołaniu Funduszu brakuje zapisów o źródłach finansowania nowej inicjatywy. „Oznacza to ryzyko, że środki przeznaczone na cele funduszu będą musiały zostać wygospodarowane kosztem poczynienia cięć w ramach obecnych, oczekiwanych, uzgodnionych i zaakceptowanych w dialogu publicznym – planów budżetowych ministerstwa i NFZ” – mówi Bożena Janicka, prezes PPOZ.
W takim scenariuszu scenariuszu środki już raz zapisane w budżecie NFZ – jej zdaniem – trafią do nowego funduszu celowego. „Tylko po co, skoro o tyle, ile więcej będzie miał fundusz, o tyle mniej po planowanych przesunięciach będzie miał NFZ? To nie poprawi kondycji całego sektora. To byłaby księgowa sztuczka, która w teorii pomogłaby wykazać się prezydentowi, że zrealizował obietnicę wyborczą. W praktyce nie oznaczałaby natomiast nic, żadnego zwiększenia wydatków na zdrowie. Tylko groźbę, że mniej dostanie np. psychiatria i pediatria (nie wymieniane wśród celów działania FM), a więcej – onkologia czy leczenie chorób rzadkich, wskazywanych jako cele Funduszu Medycznego. Owszem, onkologia i choroby rzadkie wymagają dodatkowego wsparcia, ale nie kosztem innych działów ochrony zdrowia” – komentuje Bożena Janicka.
W ramach Funduszu Medycznego mają zostać wyodrębnione następujące subfundusze:
- infrastruktury strategicznej – finansujący zadania polegające na budowie, przebudowie, modernizacji lub doposażeniu infrastruktury strategicznych podmiotów ochrony zdrowia. Wnioskodawcami mogą być podmioty lecznicze zakwalifikowane do systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia na poziomach onkologicznym, pediatrycznym, pulmonologicznym i ogólnopolskim albo uczelnie medyczne składające wniosek dla tego podmiotu.
- modernizacji podmiotów leczniczych – dofinansowujący modernizację, przebudowę lub doposażenie szpitali.
- rozwoju profilaktyki – mający na celu wzmocnienie roli lekarza oraz położnej podstawowej opieki zdrowotnej w zwiększaniu zgłaszalności kobiet i mężczyzn na badania w ramach programów profilaktyki zdrowotnej oraz dofinansowanie programów profilaktyki zdrowotnej prowadzonych przez samorządy.
- terapeutyczno-innowacyjny – finansujący koszty świadczeń udzielanych osobom do ukończenia 18. roku życia w zakresie, w jakim zwiększono koszty finansowania diagnostyki onkologicznej lub leczenia onkologicznego; koszty świadczeń udzielanych poza granicami kraju oraz finansowanie leków w ramach ratunkowego dostępu do technologii lekowych, a także finansowanie technologii lekowej o wysokiej wartości klinicznej lub poziomie innowacyjności (stosowanej w onkologii lub chorobach rzadkich).
„Analizując wszystkie subfundusze, tylko jeden – rozwoju profilaktyki – może mieć jakiekolwiek znaczenie dla podstawowej opieki zdrowotnej. W pozostałych przypadkach albo uniemożliwiono nam ubieganie się o dodatkowe środki (na przykład na modernizację placówek świadczeniodawców poz) albo jest to mało prawdopodobne” – ocenia PPOZ.
Nawet w przypadku subfunduszu rozwoju profilaktyki lekarze rodzinni dostrzegają ryzyko, że w praktyce dojdzie do przesunięcia środków z istniejącego budżetu NFZ do funduszu celowego. „Innymi słowy istnieje ryzyko, że dojdzie tu do dofinansowania jedynie formalnego, bo środki NFZ na profilaktykę zostaną uszczuplone, odpowiednio do zwiększenia środków w ramach Funduszu Medycznego” – pisze PPOZ.
Niepokój organizacji budzi również to, że w składzie planowanej Rady Funduszu Medycznego, pełniącej funkcję opiniodawczo-doradczej dla ministra zdrowia, nie uwzględniono przedstawicieli świadczeniodawców. „Minister zdrowia jest dysponentem tych samych środków pochodzących z tych samych źródeł, zatem Fundusz nie będzie dysponował innymi źródłami finansowania niż obecnie istniejące. Nie zmieni się też ich wydatkowanie. Inaczej będą się tylko nazywały „konta”, na których będą lokowane. Tak więc naszym zdaniem projekt Funduszu był tylko zabiegiem PR na potrzeby kampanii wyborczej” – głosi stanowisko PPOZ.
Naczelna Izba Lekarska podziela obawy lekarzy rodzinnych. „Projektowana ustawa wprowadza mało transparentne i zawiłe procedury, które nie pozwalają na jednoznaczne stwierdzenie, na jakie cele i w jakim zakresie środki Funduszu Medycznego zostaną faktycznie przeznaczone. Projekt ustawy określa bowiem jedynie maksymalny limit wydatków z budżetu państwa w poszczególnych latach, nie wskazując kwot gwarantowanych” – uważa Andrzej Matyja, prezes samorządu lekarskiego.
Zdaniem obu organizacji, obawy co do tego, że projektowany fundusz jest jedynie zabiegiem księgowym, mogłoby rozwiać wskazanie dodatkowych źródeł finansowania zadań określonych w ustawie. Którego to wskazania – jak wskazują obie instytucje – brak w projekcie ustawy.
© mZdrowie.pl