Wilgoć i obniżenie temperatury mogą spowodować wzrost liczby infekcji koronawirusem – ostrzega Polska Akademia Nauk w raporcie „Zrozumieć COVID-19″. Kluczowym czynnikiem dla rozwoju lub wygaśnięcia pandemii może się okazać rozprzestrzenianie się zakażeń dzieci.
„W warunkach Polski, zmienność generalnych warunków bioklimatycznych podąża za zmianami sezonowymi pór roku. Wirus SARS-CoV-2 wbrew nadziejom nie okazał się wirusem sezonowym i nie zniknął jak SARS-CoV w 2003 roku” – zauważają autorzy raportu. Podkreślają, że transmisja wirusa jest w dużym stopniu zależna od temperatury, nasłonecznienia (ekspozycja na światło UV) i wilgotności – „Można więc spekulować, że przy zachowaniu takich samych zasad dotyczących dystansu oraz higieny i izolacji, liczba przypadków zacznie wzrastać wraz ze zmianą pogody jesienią”.
Autorzy raportu polemizują z tezą, że ocena ryzyka rozprzestrzeniania wirusa w oparciu o codzienne prognozy pogody jest bezpodstawna. „Należy pamiętać, że rozwój epidemii wiosną była bardzo dynamiczny i zależny od wielu czynników, a realna korelacja korelacja między porą roku a przebiegiem pandemii będzie dostępna po analizie pełnego sezonu” – czytamy w dokumencie.
Już na początku pandemii badania epidemiologiczne wskazywały, że istnieje korelacja pomiędzy zanieczyszczeniem powietrza a przebiegiem choroby i epidemii. Raport PAN przypomina jednak, że jest to analiza z wieloma zmiennymi, a zanieczyszczenie powietrza koreluje również z gęstością zaludnienia i czasami rozróżnienie wpływu różnych czynników może być niemożliwe.„Stworzenie predykcji rozwoju epidemii w sezonie jesienno-zimowym utrudnia niepewność dotycząca roli dzieci i młodzieży w szerzeniu wirusa, stopnia przestrzegania zaleceń noszenia maseczek, higieny oddechowej i rąk, jak i niepewność dotycząca wydolności systemu testowania i izolacji czy kwarantanny” – piszą autorzy raportu.
Scenariusze optymistyczne i pesymistyczne
W scenariuszu optymistycznym, zakładając niską zakaźność dzieci oraz pilniejsze przestrzeganie zaleceń higienicznych, liczba zakażeń SARS-CoV-2 nie będzie narastać.
W scenariuszu mniej optymistycznym, nadal zakładając niską zakaźność dzieci, ale mniej pilne przestrzeganie zaleceń, należy spodziewać się wybuchów lokalnych ognisk zachorowań, tak jak ma to miejsce obecnie. Niektóre ogniska udaje się wygasić, ale w przypadku większych ognisk i wykrytych z opóźnieniem dochodzi do licznych zachorowań wtórnych, wtórnych drugorzędowych i utrwalenia transmisji lokalnej na wyższym poziomie.
Scenariusz pesymistyczny zakłada zakaźność dzieci podobną do zakaźności dorosłych, analogicznie do grypy. „W tym wypadku w ciągu kilku tygodni od początku roku szkolnego można spodziewać się ognisk w placówkach edukacyjnych. Dodatkowym elementem ryzyka jest brak przestrzegania zaleceń dystansowania i noszenia maseczek, biorąc pod uwagę, że z przyczyn pogodowych, w okresie jesienno-zimowym ludzie częściej przebywają w przestrzeniach zamkniętych, gdzie ryzyko transmisji jest wielokrotnie wyższe. W tym scenariuszu możliwości Inspekcji Sanitarnej najprawdopodobniej zostałyby szybko przekroczone skutkując szybkim wzrostem liczby zachorowań” – przestrzegają eksperci PAN.
Reprodukcja wirusa
Raport analizuje także dynamikę wskaźnika R, czyli współczynnik reprodukcji wirusa. Gdy R jest wyższe od 1, możemy mówić o tym, że epidemia się rozwija – bo jeden zarażony zaraża więcej niż jedną osobę. Oznaką wygasania epidemii będzie dopiero spadek wartości R poziomu poniżej „1″. Tymczasem, jak zauważają autorzy raportu, „po rozluźnieniu restrykcji w lecie zapadalność na COVID-19 wykazuje trend wzrostowy, a wskaźnik R kształtuje się na poziomie 1,3. Co więcej, jesienią, możemy się spodziewać zwiększonej dynamiki, a więc wzrostu wskaźnika R, związanej z częstszym przebywaniem ludzi w zamkniętych pomieszczeniach i z otwarciem placówek edukacyjnych. Zwiększona dynamika jest jednym z zagrożeń w nadchodzącym sezonie: przy R powyżej 1,5 epidemia jeszcze w tym roku przekroczy wydolność ochrony zdrowia”.
Stojący na czele zespołu autorów prof. Jerzy Duszyński podkreśla, że epidemia wcale nie wygasa, a liczba dziennie raportowanych nowych przypadków przekracza wcześniej notowane maksima. „Do tego społeczeństwo po początkowym dostosowaniu się do rygorów, po serii nie do końca spójnych komunikatów władz (szczególnie w okresie kampanii wyborczej) nie wydaje się być gotowe na akceptację powrotu do obostrzeń. Tak właśnie tzw. „druga fala” epidemii styka się ze społecznym rozluźnieniem. Nie jest to zetknięcie bezpieczne” – ostrzega prof. Jerzy Duszyński.
Autorami opracowania „Zrozumieć COVID-19″ są członkowie interdyscyplinarnego zespołu ds. COVID-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk. W skład zespołu wchodzą: dr Aneta Afelt – geograf, dr hab. Anna Ochab-Marcinek – fizyk-teoretyk, prof. dr hab. n. med. Radosław Owczuk – lekarz, prof. dr hab. Krzysztof Pyrć – wirusolog, biolog, prof. dr hab. Magdalena Rosińska – lekarz i biostatystyk, prof. dr hab. Andrzej Rychard – socjolog, dr hab. n. med. Tomasz Smiatacz – lekarz. Zespół wspomagali również: prof. Anna Gizy-Poleszczuk i prof. Małgorzata Kossowska.
© mZdrowie.pl