Sejmowa Komisja Zdrowia pozytywnie zaopiniowała w czwartek na wniosek prezesa NFZ projekt Planu Finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2025 rok. Podczas obrad wiceminister Jerzy Szafranowicz zapowiedział walkę z “nadmiernymi nadwykonaniami”. Budżet państwa ma dopłacić funduszowi 18,3 mld zł w formie dotacji.
Plan finansowy NFZ jest opracowywany na podstawie prognozy kosztów 2025-2027 oraz projektów finansowych przesłanych przez wszystkich dyrektorów oddziałów wojewódzkich. Przyszłoroczne przychody funduszu wyliczono na 197 miliardów 844 milionów zł. Jak podkreślił wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz, wydatki na opiekę paliatywną i hospicyjną wzrosną o 26,8 proc., na leczenie szpitalne o 21,7 proc., a na leczenie uzdrowiskowe o 16 proc. Plan i strukturę przychodów oraz kosztów przedstawił dyrektor Departamentu Ekonomiczno-Finansowego NFZ Dariusz Jarmutowski.
Stwierdził, że przychody obejmują przede wszystkim składki na ubezpieczenie zdrowotne w wysokości 173 mld 174 mln zł, z udziałem w ogólnej sumie przychodów na poziomie 87,5 proc. Przychody wynikające z przepisów o koordynacji systemów zabezpieczenia to kwota 842 mln zł. Dotacja podmiotowa wyliczona została w kwocie 18,3 mld zł. Dodał, że środki uzyskiwane z opłat alkoholowej i cukrowej wyliczono w wysokości 1 mld 743 mln złotych (opłata cukrowa to 1 mld 452 mln zł).
Odpowiadając na pytania posłów zaniepokojonych tym, czy NFZ będzie płacił za nadwykonania, bo ma z tym kłopot, wiceminister Szafranowicz zapewnił, że wszystkie nadwykonania za 1. kwartał zostały już uregulowane, natomiast resort ma zamiar zapobiegać “nadmiernym nadwykonaniom”. Wyjaśnił, że ortopeda może przyjąć danego pacjenta trzy razy, ale może także 15, bo “my, lekarze, także lubimy pieniążki”. Zapowiedział także sporządzenie “mapy potrzeb”, jeśli chodzi o usługi medyczne.
Obradom komisji towarzyszyła debata, w której nie brakowało akcentów politycznych i emocji. Poseł Krystyna Skowrońska (KO) przerywała poseł Katarzynie Sójce PiS), która pytała m.in. o kształt przyszłej składki zdrowotnej, co do którego nie ma zgody wśród partii tworzących koalicję, oraz o to, kiedy zostanie wprowadzona w życie obietnica koalicji, że jeśli pacjent w ciągu 60 dni nie dostanie się na NFZ do specjalisty, to fundusz zapłaci za jego prywatną wizytę. Nazwała ją także “dwutygodniową minister”, która “nic nie zrobiła”. W odpowiedzi b. szefowa MZ stwierdziła, że “chociaż trudno w zasadzie być obrażoną przez panią (…) poseł, natomiast uważam, że była to wyjątkowo niesmaczne i niegrzeczne zajęcie głosu”. Poseł Sójkę atakował także poseł Grzegorz Napieralski, wypominając rządowi PiS m.in. tzw. aferę respiratorową. Część posłów PiS w wyrazie protestu wyszła z sali. (PAP)