Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych ogłosił, że przygotowuje protest pod Sejmem. W dłuższej perspektywie może dojść nawet do strajku generalnego. „Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zdecydował o podjęciu przygotowań do wszczęcia sporów zbiorowych” – mówi Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych.
Od 1 listopada 2020 roku w ramach pracy w warunkach zagrażających zdrowiu i życiu personelowi opieki medycznej miał być wypłacany tzw. dodatek covidowy. Do końca października taki dodatek przysługiwał lekarzom, lekarzom dentystom, pielęgniarkom i ratownikom medycznym pracującym w szpitalach dedykowanych II i III stopnia.
Na początku miesiąca Narodowy Fundusz Zdrowia Poinformował, że dodatki otrzyma personel SOR, izb przyjęć, zespołów ratownictwa medycznego i diagności laboratoryjni. Pensje miały zostać powiększone o 100 procent, a dodatek mieli otrzymać nie tylko pracownicy zatrudnienie na umowę o pracę, ale i ci pracujący na podstawie umowy cywilno-prawnej. I choć dokument został podpisany przez prezydenta 3 listopada 2020 r. ustawa do dziś nie została opublikowana, co oznacza, że pula dodatkowych świadczeń nie jest wypłacana.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych domaga się opublikowania ustawy i wypłacania podwyżek. OZZPiP traktuje zwłokę jako jawne ignorowanie środowiska zawodowego pielęgniarek i położnych. „Powód – to dramatyczna sytuacja w całym systemie opieki zdrowotnej – izby przyjęć pękające w szwach, karetki czekające godzinami przed szpitalami i brak, jak mówią przedstawiciele medyków, realnych działań rządu. Jedną z przyczyn podjęcia decyzji o rozpoczęciu protestu jest też cofnięcie dodatków do pensji dla przedstawicieli wszystkich zawodów medycznych, którzy pracują przy chorych na koronawirusa. Związek uważa ten krok za karygodny” – głosi oficjalny komunikat FZZ.
Publikacja została wstrzymana, ponieważ w głosowaniu nad poprawkami w ustawie 28 października miało dojść do pomyłki. Błąd polegał na omyłkowym oddaniu przez część posłów głosu za przyjęciem jednej z senackich poprawek do tej ustawy, dotyczącej dodatku dla personelu medycznego. Promulgacja ustawy została wstrzymana do czasu przyjęcia przez parlament nowelizacji. Rzecznik rządu Piotr Mueller na antenie Polskiego Radia 24 wyjaśniał, że „Senat wprowadził niejasne poprawki do tej ustawy, które przez pomyłkę kilkunastu posłów zostały przyjęte”. Zdaniem rządu przyjęte przez pomyłkę poprawki spowodowałyby rozszerzenie podwyżek na wszystkie osoby zatrudnione w ochronie zdrowia.
Krystyna Ptok, przewodnicząca OZZPiP mówi, że chodzi o równe i godne traktowanie wszystkich pracowników personelu medycznego, zwłaszcza w czasie pandemii, gdzie każdego dnia narażane jest ich zdrowie i życie. – „Rozpoczęcie przygotowań do wszczęcia sporów zbiorowych jest koniecznie ze względu na fakt, że Sejm rozpoczął procedowanie kolejnej zmiany ustawy drukiem 717, którą chce odebrać uchwalone wcześniej dodatki do wynagrodzeń w wysokości 100 proc. dla wszystkich pracowników pracujących w narażeniu na COVID-19. Apelowaliśmy do premiera o powstrzymanie tych zmian. Tej kwestii w żaden sposób nie załatwiają incydentalne polecenia ministra zdrowia z 4 września, 30 września i 1 listopada. Różnicują nas na tych, którzy otrzymują te dodatki i tych, którzy tych dodatków nie otrzymują, na lepszych i gorszych”.
“Mamy dość ignorowania nas przez kolejny rząd, dlatego podjęta została decyzja o przygotowania do sporów zbiorowych. Żądamy zagwarantowania bezpiecznych warunków pracy i wypłatę obiecanych dodatkowych wynagrodzeń za walkę z COVID. Domagamy się godziwego traktowania pracowników przez kadrę pracowniczą w podmiotach leczniczych” – tłumaczy Krystyna Ptok.
© mZdrowie.pl