Osoby palące są bardziej narażone na zgon z powodu zawału, niewydolności serca lub udaru niż z powodu raka płuc – wynika z badań opublikowanych w piśmie „Journal of the American Heart Association”.
Naukowcy z amerykańskiego Northwestern University, przedstawili wyniki analizy wpływu palenia na układ sercowo-naczyniowy. Relatywnie niewiele palących osób zdaje sobie sprawę z tego zagrożenia. „Większość ludzi jest świadoma ryzyka rozwoju raka płuc związanego z paleniem, ale wiele palących osób nie zdaje sobie sprawy, że śmierć z powodu chorób naczyniowych jest bardziej prawdopodobna, niż z powodu raka płuc” – mówi prof. Sadiya Khan, główna autorka pracy. Badanie wykazało zależność zgonów na choroby sercowo-naczyniowe i palenia. „To ważne, ponieważ w USA jedna na pięć osób nadal używa tytoniu. Odsetek ten mógł wzrosnąć w związku z pandemią” – zwraca uwagę prof. Khan.
Autorzy analizy uwzględnili dane z trwających kilkadziesiąt lat obserwacji różnych grup ludzi w różnym wieku, wolnych od chorób krążeniowych na początku badania. Łącznie objęło ono ponad 100 tys. osób. „Jeden z najważniejszych wniosków jest taki, że pierwsza oznaka choroby sercowo-naczyniowej u tych, którzy palą, prawdopodobnie będzie śmiertelna. Bardziej prawdopodobne jest, że palenie zabije palącą osobę poprzez choroby serca, zanim ktoś się dowie, że ma taką chorobę” – ostrzega badaczka.
Analiza pokazała też m.in., że u ponad 50 proc. palących osób w wieku 40-59 lat rozwinie się choroba sercowo-naczyniowa i są oni o 1,8 proc. bardziej zagrożeni śmiertelnym zawałem, udarem lub niewydolnością serca pojawiającymi się bez ostrzeżenia. Palący młodzi ludzie byli aż dwukrotnie bardziej narażeni na śmiertelne zdarzenie sercowo-naczyniowe bez wcześniejszych objawów niż osoby niepalące. Paleniu towarzyszył przy tym rozwój chorób układu krążenia we wcześniejszym wieku i skracało ono długość życia średnio o 4-5 lat.
„Ma to szczególnie duże znaczenie dla zdrowia publicznego, ponieważ nasze badanie uwzględniło młode osoby w wieku od 20 lat i objęło kilkadziesiąt lat obserwacji. Nasze badanie podkreśla wagę pomocy w rzucaniu palenia, które jest najważniejszą, dającą się uniknąć przyczyną śmierci w USA” – podkreśla prof. Ranya Sweis, współautorka publikacji..
Na świecie palenie zabija rocznie 7 mln osób. W Polsce, z powodu różnych chorób wywołanych paleniem, co roku umiera 70 tys. osób.