Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zwrócił się posłów o podjęcie jak największych starań mających na celu poprawę funkcjonowania publicznej ochrony zdrowia. Zadeklarował swoją pomoc i wsparcie, a także przedstawił swój program naprawczy.
Związek nie zgadza się z rządową oceną sytuacji w ochronie zdrowia. Jego zdaniem, wbrew optymistycznym zapewnieniom przedstawicieli rządu kryzys w publicznej ochronie zdrowia nie ulega złagodzeniu. “Wręcz przeciwnie, jest wiele oznak jego zaostrzenia, jak: wzrost zadłużenia szpitali, rosnące (poza wyjątkami) kolejki do świadczeń zdrowotnych, zamykanie licznych oddziałów szpitalnych itp.” – czytamy w liście OZZL.
Za słabe tempo wzrostu nakładów
Zdaniem związku zapowiedziany przez rząd wzrost nakładów na publiczną ochronę zdrowia jest zdecydowanie zbyt niski i za wolny. Przyczyną są nie tylko głębokie zaniedbania z poprzednich lat, ale także dynamicznie rosnące potrzeby. „Jeżeli publiczna ochrona zdrowia w Polsce ma osiągnąć, zgodnie z zapowiedzią prezesa partii rządzącej, „światowy poziom” (a chociażby tylko „europejski”) również wysokość nakładów musi temu odpowiadać. Nie można uciekać od decyzji o zwiększeniu wysokości składki zdrowotnej” – piszą związkowcy.
OZZL wskazuje, że w Czechach, które znajdują się na podobnym etapie rozwoju co Polska, publiczna ochrona zdrowia jest bardziej wydolna i lepiej odpowiada społecznym oczekiwaniom, a składka zdrowotna wynosi 13,5 proc. W znacznie lepiej rozwiniętych Niemczech składka wynosi ok. 16-17 proc. podstawy, w zależności od kasy chorych. Związkowcy podkreślają równocześnie, że wzrost wysokości składki zdrowotnej nie musi oznaczać zwiększenia obciążeń dla obywateli, ponieważ składka może być odpisywana w całości od podatku.
System samoregulujący się
Trybunał Konstytucyjny niedawno uznał za sprzeczny z konstytucją przepis zobowiązujący samorządy terytorialne, będące podmiotami założycielskimi dla szpitali, do pokrywania ich strat. „Trybunał Konstytucyjny nakazał uchylenie tego przepisu w ciągu 18 miesięcy, co musi oznaczać stworzenie takich warunków finansowych dla szpitali, aby przestały się one w sposób systemowy (jak dotychczas) zadłużać. Oznacza to po prostu konieczność istotnego zwiększenia nakładów na leczenie szpitalne” – uważa związek.
Sam wzrost finansowania publicznej ochrony zdrowia nie wystarczy – zdaniem OZZL – do przezwyciężenia kryzysu w tej dziedzinie. Potrzebne jest zbudowanie spójnego, logicznego, wydolnego, efektywnego, a przy tym samoregulującego się systemu. Obecny system, po 20 latach doraźnych zmian i ciągłej erozji jego pierwotnego kształtu (wprowadzonego reformą z roku 1999) jest zupełnie dysfunkcjonalny i składa się z różnych, nie pasujących do siebie elementów.
Lekarze – związkowcy przypominają przy tym, że dramatycznie złą ocenę systemowi publicznej ochrony zdrowia w Polsce wystawiają obywatele. „We wszystkich badaniach opinii społecznej przeprowadzanych w ostatnich miesiącach i latach naprawa publicznej ochrony zdrowia uznawana jest za najpilniejsze zadanie rządzących” – pisze OZZL.
W ostatnim takim badaniu, przeprowadzonym na zlecenie Centrum im. A.Smitha, aż 81 proc. Polaków uznało, że poprawienie sytuacji polskiej ochrony zdrowia powinno być absolutnym priorytetem działania nowego rządu i parlamentu. Drugie na liście priorytetów zajęły podatki ze znacznie niższą liczbą głosów (37 proc.)
Publiczna ochrona zdrowia
OZZL wyraża wolę uczestniczenia w pracach na rzecz stworzenia racjonalnego systemu publicznej ochrony zdrowia w naszym kraju. Przypomina też swoje propozycje dotyczące najważniejszych warunków, jakie powinien on spełniać. Związek uważa jednocześnie, że w Polsce powinna funkcjonować publiczna ochrona zdrowia, finansowana ze środków publicznych.
„System publicznej ochrony zdrowia musi być systemem wydolnym, to znaczy takim, w którym nie ma strukturalnych, trwałych kolejek do świadczeń zdrowotnych, a każdy pacjent otrzymuje pomoc medyczną w odpowiednim czasie i o odpowiedniej jakości – adekwatnie do jego faktycznych potrzeb. Musi to być system samoregulujący się, który potrafi dostosować się do zmian demograficznych, wzrastających potrzeb zdrowotnych, zmieniających się kosztów itp.” – tak brzmi pierwszy postulat związku.
OZZL podkreśla, że niedopuszczalne jest administracyjne limitowanie liczby świadczeń refundowanych, które mogą wykonać poszczególne podmioty lecznicze. „Jest to obecnie główna przyczyna kolejek do diagnostyki i leczenia, która powoduje istotne ograniczenie dostępu chorych do pomocy medycznej” – zauważa związek.
Składka zdrowotna
OZZL dopuszcza różne sposoby finansowania systemu ochrony zdrowia. W tym pozostawienie obecnego, ze składki zdrowotnej. Jednak – gdyby taki system miał pozostać należałoby przeprowadzić dwie istotne zmiany, czyli:
- zwiększyć jej wysokość tak, aby ilość środków umożliwiła stworzenie systemu wydolnego („bezkolejkowego”)
- zlikwidować obecne nierówności polegające na tym, że część obywateli płaci składkę procentową od dochodów, część płaci składkę ryczałtową, część nie płaci wcale, a państwo, które płaci składki za niektórych obywateli, obniża sobie wysokość składki w stosunku do jej średniej wysokości.
Zdaniem związku organizacja świadczeń zdrowotnych powinna wymuszać najbardziej efektywne funkcjonowanie podmiotów leczniczych, najlepszą jakość świadczeń i odpowiednią ich podaż – adekwatną do popytu. Najskuteczniejszym sposobem osiągnięcia tych celów jest zastosowanie konkurencji między podmiotami leczniczymi o pacjenta, wolnego wyboru świadczeniodawcy przez pacjenta, konieczności zbilansowania się przez świadczeniodawców ze środków uzyskanych ze sprzedaży swoich usług oraz równość podmiotów niezależnie od ich formy własności i formy organizacyjnej.
© mZdrowie.pl