Każdego roku 1,9 miliona ludzi umiera z powodu choroby niedokrwiennej serca, wywołanej czynnym lub biernym paleniem tytoniu – wynika z wrześniowego raportu WHO. Światowa Organizacja Zdrowia apeluje, aby rządy krajów członkowskich prowadziły aktywne programy leczenia z nikotynizmu.
Raport WHO przypomina, że choroba wieńcowa pozostaje główną przyczyną zgonów i niepełnosprawności na świecie -„Według naszych wyliczeń powoduje śmierć 9,4 miliona osób. Spośród nich około 1,9 miliona (około 21 proc.) jest związanych z używaniem tytoniu i narażeniem na bierne palenie. W Europejskim Regionie WHO, w którym pali 26 proc. dorosłych osób, w 2017 roku co piąty zgon z powodu choroby wieńcowej był spowodowany paleniem tytoniu, co oznacza śmierć około 480 tys. osób.”
Światowa Organizacja Zdrowia przypomina, że palacze są bardziej narażeni na wystąpienie ostrego zdarzenia sercowo-naczyniowego, już bardzo młodym wieku. Ryzyko choroby niedokrwiennej serca – w porównaniu do osób niepalących – znacznie wzrasta nawet wśród okazjonalnych użytkowników tytoniu lub tych, którzy palą tylko jednego papierosa dziennie. „Ponadto dowody wskazują, że wszystkie rodzaje tytoniu i wyrobów nikotynowych przyczyniają się do chorób serca, a bezdymny tytoń jest odpowiedzialny za około 200 tys. zgonów rocznie na całym świecie z powodu choroby wieńcowej serca. E-papierosy wcale nie są nieszkodliwe. Ich stosowanie podnosi ciśnienie krwi, co zwiększa ryzyko chorób układu krążenia” – przestrzega WHO.
Raport wymienia także korzyści jakie przynosi odstawienie papierosów:
- w ciągu 20 minut od wygaszenia ostatniego papierosa spada nienaturalnie podwyższone tętno i ciśnienie krwi.
- w ciągu 12 godzin poziom tlenku węgla we krwi spada do normalnego
- w ciągu 12 tygodni radykalnie poprawia się krążenie.
- rok po rzuceniu palenia ryzyko choroby niedokrwiennej serca jest o około połowę mniejsze niż u palacza.
- 15 lat po rzuceniu palenia ryzyko choroby wieńcowej serca spada do poziomu notowanego u osób, które nigdy nie paliły.
„Biorąc pod uwagę obecny poziom dowodów dotyczących tytoniu i układu sercowo-naczyniowego oraz korzyści zdrowotnych wynikających z rzucenia palenia, brak oferowania pomocy w rzucaniu palenia pacjentom z chorobami serca można uznać za błąd w sztuce klinicznej lub zaniedbanie” – komentuje Eduardo Bianco, przewodniczący Grupy Ekspertów ds. Tytoniu Światowej Federacji Serca. Jego zdaniem towarzystwa kardiologiczne powinny szkolić swoich członków w zakresie rzucania palenia, a także kierować działaniami na rzecz ograniczenia palenia tytoniu.
Zdaniem prof. Bartosza Łozy, prezesa Polskiego Towarzystwa Neuropsychiatrycznego, uderza w oczy fakt, że polski system ochrony zdrowia nie traktuje nikotynizmu jako choroby, którą można, a nawet trzeba leczyć. Nie oferujemy osobom uzależnionym skutecznych form terapii, a jedynie presję ekonomiczną (podwyższanie cen wyrobów nikotynowych) lub mało skuteczne na dłuższą metę metody awersyjne (napisy i ilustracje ostrzegawcze). Sieć poradni antynikotynowych w Polsce w praktyce nie istnieje.
Filip Szymański, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych podkreśla, że leczenie nikotynizmu jest możliwe, choć trudne. Lekarze mają do dyspozycji trzy ważne instrumenty terapeutyczne. Pierwszy to terapia behawioralno – poznawcza, drugi – to preparaty nikotynozastępcze, trzeci – leczenie farmakologiczne. „W szczególności wymieniłbym tu cytyzynę i bupropion . To leki o sprawdzonej skuteczności, choć, przyznać trzeba – nie stuprocentowej” – mówi dr Filip Szymański.
© mZdrowie.pl