W skrajnych przypadkach 10, 12 a nawet 18 lat działały bez zezwolenia placówki, które poza jakąkolwiek kontrolą świadczyły usługi w zakresie całodobowej opieki nad osobami niepełnosprawnymi, przewlekle chorymi i w podeszłym wieku.
Jak ustaliła Najwyższa Izba Kontroli było to możliwe głównie z powodu nieskutecznych działań i zaniedbań wojewodów złych przepisów – nieprecyzyjnych i nieadekwatnych do potrzeb. W ocenie NIK oznacza to, że nadzór państwa sprawowany nad tego rodzaju placówkami jest pozorny.
Kontrola NIK pokazała, że ponad 200 placówek oferujących opiekę całodobową funkcjonowało w latach 2015-2018 bez wymaganego zezwolenia. Połowa z nich, mimo wykrycia ich nielegalnej działalności i nałożenia kar pieniężnych, nadal bez większych problemów świadczyła swoje usługi. Faktyczna liczba placówek zapewniających całodobową opiekę jest – zdaniem NIK – niemożliwa do ustalenia w oparciu o dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Dlatego też wyniki kontroli oparte są o szacunki i obliczenia własne NIK. Z danych zgromadzonych w trakcie kontroli NIK wynika, że w latach 2015–2018 liczba placówek wzrosła z 416 do 564 (o 36 proc.), a liczba miejsc z 13 725 do 20 178 (o 47 proc.) Dla porównania, liczba domów pomocy społecznej w latach 2015–2018 wzrosła z 819 do 875 (o 6,8 proc.), a liczba miejsc z 77 455 do 83 786 (o 7,9 proc.)
Według danych zebranych przez NIK w urzędach wojewódzkich, na koniec 2018 r. bez wymaganego zezwolenia w całej Polsce działało 108 placówek zapewniających całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym, przewlekle chorym lub w podeszłym wieku. Jednak kontrolerzy Izby, w krótkim czasie tylko w czterech województwach zidentyfikowali aż 11 dodatkowych placówek, które działały nielegalnie, co może wskazywać na to, że skala zjawiska jest dużo większa niż to wynika z oficjalnych dokumentów. Najczęściej ich właściciele nie ubiegali się o zezwolenie na prowadzenie działalności z powodu wysokich kosztów, jakie musieliby ponieść w związku z dostosowaniem budynków do wymogów ochrony przeciwpożarowej i standardów określonych w ustawie o pomocy społecznej.
Jak ocenia Najwyższa Izba Kontroli, wojewodowie nie wykazywali większej aktywności, aby samodzielnie pozyskiwać informacje o placówkach działających bez zezwolenia. Kontrole były zarządzane dopiero po skargach składanych przez członków rodzin pensjonariuszy, zwolnionych pracowników lub konkurencyjne ośrodki. Zdaniem kontrolerów NIK, brak prewencyjnych kontroli w placówkach oferujących całodobową opiekę – to konsekwencja niedostatecznej aktywności wojewodów, braków kadrowych oraz nieuprawnionych interpretacji przepisów.
Pokontrolny raport NIK opisuje także problemy prawne – “Działania podejmowane wobec placówek funkcjonujących bez zezwolenia sprowadzały się głównie do nakładania kar pieniężnych. Ustawa o pomocy społecznej nie wyposażyła wojewodów w dostateczne instrumenty systemowe, m.in. przepisy prawne, które pozwoliłyby skutecznie likwidować stwierdzone nieprawidłowości. Nakładane kary pieniężne nie prowadziły do zaprzestania funkcjonowania nielegalnych placówek. Część z nich przenosiła działalność w inne miejsca lub dokonywała pozornej zmiany charakteru aktywności np. na usługi opiekuńcze w systemie dziennym lub wynajem pokojów czy usługi agroturystyczne. Ponadto brak jest precyzyjnych przepisów pozwalających służbom wojewody na natychmiastowe wejście na teren placówki, oględziny wszystkich pomieszczeń oraz kontakt kontrolujących z mieszkańcami.”
© mZdrowie.pl