Odpowiedni dokument podpisał Adam Niedzielski, p.o. prezesa NFZ. Obecne ryczałty zostaną przemnożone przez współczynnik 1,03 (co oznacza podwyżkę o 3 proc.) albo 1,04 (podwyżka o 4 proc.).
Kto dostanie więcej, kto mniej? Precyzuje to zarządzenie prezesa Funduszu w sprawie szczegółowych warunków umów w systemie podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej.
Większą podwyżkę (mnożnik 1,04) otrzymają szpitale pierwszego stopnia PSZ (sieci). Pozostałe – w tym ogólnopolskie, onkologiczne, pediatryczne i pulmonologiczne – przemnożą swoje ryczałty o mnożnik niższy, czyli 1,03.
Uzasadniając zarządzenie Adam Niedzielski powołał się na wnioski z kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli „Funkcjonowanie systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej”. Izba wskazywała na konieczność „zapewnienia finansowania działalności szpitali w sposób adekwatny do tempa wzrostu kosztów leczenia, z przyczyn od nich niezależnych, umożliwiającego bilansowanie się działalności szpitali”.
Dlaczego Fundusz zdecydował się premiować szpitale pierwszego, czyli najniższego stopnia referencyjności? Powodem jest kiepska kondycja szpitali powiatowych. Z niedawno opublikowanego raportu wynika, że dziewięć na dziesięć z nich ma poważne kłopoty finansowe. W 2018 roku średnie zadłużenie ankietowanego szpitala wynosiło 2 mln zł. Po pierwszym półroczu 2019 roku wynosi ono już 2,5 mln zł.
„Skoro aż taki odsetek szpitali popada w tarapaty, to wyraźny sygnał, że nie chodzi o błędy popełniane w zarządzaniu, a raczej o błąd systemowy w finansowaniu szpitali” – komentowała wyniki raportu prof. Ewelina Nojszewska ze Szkoły Głównej Handlowej, współautorka raportu.