Sejm przyjął pilny rządowy projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2019 r. Wydatki budżetowe zwiększą się o 3 mld zł, z czego NFZ otrzyma 2 mld zł. „To wystarczy na ugaszenie ledwo kilku pożarów” – komentują eksperci dla mZdrowie.pl.
„W roku 2018 dokonano zaangażowania znacznej części środków z funduszu zapasowego NFZ na pokrycie zwiększonych kosztów świadczeń opieki zdrowotnej w wysokości 2,2 mld zł, w roku 2019 proponuje się przekazanie dodatkowych środków dla Narodowego Funduszu Zdrowia z przeznaczeniem na zwiększenie tego funduszu do wysokości 2 mld zł” – czytamy w przedłożonym Sejmowi uzasadnieniu ustawy.
Pieniądze przeznaczone zostaną przede wszystkim na zasilenie funduszu zapasowego NFZ. Podobnie było w roku ubiegłym, kiedy tuż przed jego końcem zasilono go kwotą 2,2 mld zł. „Pieniądze te przeznaczyliśmy m.in. na finansowanie nadwykonań i podwyższenie wycen w szpitalach. Tylko do lecznic powiatowych trafiło dodatkowo 900 mln zł” – wyliczał w Sejmie wiceminister Janusz Cieszyński. Dodawał też, że jest szansa na to by dodatkowe środki przeznaczyć również na rozszerzenie programu nielimitowanego finansowania porad specjalistycznych i na finansowanie działalności szpitali powiatowych.
Pierwotnie zakładano, że fundusz zapasowy NFZ w roku 2020 wyniesie 2,8 mld zł. Przyjęta przez Sejm nowela oznacza, że fundusz ten zwiększy się do prawie 5 mld zł. Jest to związane z przewidywaniami, że koszty świadczeń i utrzymania ochrony zdrowia w 2020 roku rosnąć będą szybciej niż pierwotnie zakładano. Nowela zakłada także przeznaczenie dodatkowych środków na zakup ambulansów dla ratownictwa medycznego i wydatki majątkowe w ochronie zdrowia zaplanowane w budżecie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji
Jerzy Gryglewicz, ekspert Uczelni Łazarskiego
– Chciałoby się użyć słowa “wreszcie”. Bo wreszcie ktoś zauważył, że pieniędzy na ochronę zdrowia w Polsce jest za mało i pulę przeznaczoną na ten cel trzeba powiększyć. W mojej ocenie takie coroczne powiększanie budżetu zdrowotnego PiS założył już na początku poprzedniej kadencji. I spore nadzieje wiązał z tzw. ustawą 6 proc., które przewidywała coroczne stopniowe podwyżki budżetu zdrowotnego. W mijającym roku okazało się jednak, że cała dodatkowa pula okazała się zbyt mała, by choćby pokryć rosnące koszty związane przede wszystkim z wzrostem kosztów pracy.
W nadchodzącym roku może być podobnie. Czekają nas podwyżki płacy minimalnej (a szpitale zatrudniają tysiące pracowników z grup pracujących za taką płacę), wzrost cen energii, utylizacji odpadów, itp. Spodziewać się możemy zatem sytuacji kryzysowych. Czy wystąpią one rzeczywiście – nie jest do końca możliwe do przewidzenia. W tym kontekście zasadne jest i to, by kwota podwyżek nakładów na zdrowia nie została przypisana konkretnym celom i trafi na fundusz zapasowy, którym resort i NFZ dysponować mogą w sposób dość swobodny. Dwa miliardy złotych więcej nie wystarczy na załatwienie wszystkich potrzeb i wyzwań, przed którymi stoi polska ochrona zdrowia – ale z pewnością wystarczy na ugaszeniu kilku „pożarów budżetowych”, których wybuch – o czym mówiłem wcześniej – jest całkiem realny.
Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali
– Oczekiwaliśmy znacznie więcej, ale przecież każda kwota dodatkowa zasilająca polski system ochrony zdrowia cieszy. My, jako federacja, o podwyżkę zabiegaliśmy, przede wszystkim zwracając uwagą na fatalną kondycję finansową polskich szpitali.
W 2020 roku nastąpi wyjątkowo niekorzystny dla lecznic splot czynników finansowych, zwiększający koszty naszej działalności. Na skutki podwyżek płac dla naszych kadr nałożą się skutki podwyżek cen energii, mediów, czy choćby utylizacji odpadów. Podwyżki wycen udzielanych przez szpitale świadczeń nie nadążają za wzrostem kosztów, problem zadłużenia staje się coraz bardziej palący. Te dwa miliardy będą potrzebne po to, by tym wszystkim problemom próbować stawić czoło.
A na ile wystarczą dodatkowe środki? Cóż, niedawno Polskiej Federacji Szpitali zastanawialiśmy się jaka kwota byłaby potrzebna, aby w Polsce spełnić wszystkie oczekiwania, artykułowane wobec systemu ochrony zdrowia przez pacjentów, decydentów, pracowników. I na te wszystkie oczekiwania i życzenia razem wzięte potrzebna była, naszym zdaniem, kwota około 100 mld zł. Dziękujemy zatem za te dwa miliardy i… prosimy o kolejne 98.
Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia
– W ostatnich latach NFZ i resort stosowały politykę interwencji i punktowego zwiększania wycen w dziedzinach, w których kłopoty miały najbardziej spektakularną manifestację. Do takich działań zaliczyłbym na przykład leczenie zaćmy, czy wszczepianie endoprotez kończyn. Podwyżka budżetu NFZ o kwotę 2 mld zł w mojej ocenie stanowi zapowiedź kontynuowania tej polityki. To nie jest mała kwota i z pewnością wystarczy na skuteczną interwencję w niektórych sektorach polskiej ochrony zdrowia. Nie wystarczy jednak do znaczącej poprawy jego funkcjonowania jako całości.
© mZdrowie.pl