W grudniu lista brakujących leków bez dostępnych zamienników znowu się wydłużyła i liczy już 50 pozycji, podczas gdy w lecie było na niej 40 leków – alarmuje Instytut Zdrowia i Demokracji.
IZiD powołuje się na wyliczenia portalu gdziepolek.pl i informuje, że niepokojąco spadła dostępność jednej z dawek Euthyroxu N, leku dla pacjentów z chorą tarczycą, który był w centrum zainteresowania podczas letniego kryzysu lekowego. Dodając, że w trudnej sytuacji są pacjenci leczący się na cukrzycę preparatami z metforminą o przedłużonym uwalnianiu. „Chociaż pojawiła się nadzieja na poprawę dostępności dawki 750 mg, teraz problem mają pacjenci potrzebujący preparatu w dawce 1000 mg” – opisuje biuletyn IZiD.
Nadal brakuje szczepionki na ospę, a ponownie – przeciwko odrze. Jest to niepokojące, w szczególności w świetle doniesień o zwiększonej liczbie przypadków tej choroby. Niestabilna jest też sytuacja dotycząca leków zawierających przeciwpadaczkowy lewetyracetam. Nadal pogarsza się dostępność preparatu firmy Teva, ponadto zaczyna brakować lewetyracetamu w dawce 750 mg pod nazwą handlową Vetira. Na listę trafił także stosowany w padaczce Sabril.
Na liście portalu gdziepolek.pl pojawił się także dalacin – krem dopochwowy z antybiotykiem klindamycyną, stosowany w leczeniu bakteryjnego zapalenia pochwy. Lek nie ma zamiennika w formie ginekologicznej, co dla pacjentki z objawami infekcji oznacza konieczność ponownej wizyty u lekarza.
Brakuje też Priorixu, szczepionki przeciw odrze, śwince i różyczce. „Dla tego produktu nie ma obecnie alternatywy, ponieważ stany szczepionki M-M-RvaxPro w aptekach zintegrowanych z GdziePoLek są obecnie zerowe” – opisuje portal. Z listy opublikowanej w październiku wykreślono natomiast 11 pozycji. Poprawiła się dostępność między innymi niektórych leków przeciwko nadciśnieniu, szczepionki na rotawirusy oraz preparatów stosowanych w chorobach skóry.
„Niedobory leków są przyczyną niepokoju pacjentów, klinicystów i opinii publicznej. Wpływają na wyniki zdrowotne pacjentów, powodują opóźnienia w leczeniu, wymuszają zmiany w reżimach leczenia. To także powodowanie stresu pacjentów i ich rodziny” – pisała w swoim stanowisku organizacja przemysłu generycznego Medicines for Europe. Europejski apel poparł w swoim oświadczeniu Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, podkreślając, że już dziś prawie co drugi Polak obawia się braku leków w aptekach, a wśród obawiających się aż 74 proc. doświadczyło takiej sytuacji.” W związku z tym krajowi producenci stwierdzają, że Polska musi uniezależnić polskich pacjentów od chińskich dostaw.
© mZdrowie.pl