Nasz kraj dokonuje postępu w dziedzinie ochrony zdrowia, ale tempo zmian na lepsze nie jest zadowalające – tak podsumować można ocenę Polski przez ekspertów European Observatory on Health Systems and Policies w ramach inicjatywy „State of Health in the EU”. Dostrzeżona została poprawa sytuacji w leczeniu chorób kardiologicznych, a z drugiej strony brak wizji zmian i rozdrobnienie własnościowe utrudniające reformy.
Jednym z podstawowych kryteriów oceny jest wyliczenie liczby przypadków śmiertelnych możliwych do uniknięcia albo dzięki lepszej profilaktyce, albo sprawniejszej ochronie zdrowia. „Mimo że wskaźnik liczby zgonów możliwych do uniknięcia dzięki profilaktyce zmniejszył się o około 10 proc. w latach 2011–2016, w Polsce nadal jest on wyższy niż w większości państw członkowskich UE, przekraczając średnią unijną o ponad jedną trzecią” – zauważają autorzy raportu.
W kategorii „Przyczyny zgonów możliwych do uniknięcia dzięki profilaktyce” Polska zajęła 23. miejsce na 31 państw. Średnia europejska wyniosła 161 przypadków na 100 tys Pierwsza piątka państw o najlepszej profilaktyce – to Cypr (100/100 tys.), Włochy, Malta, Hiszpania i Szwecja. Wynik Polski wynosi 218/100 tys. Natomiast ostatnia piątka, czyli państwa o najgorszej profilaktyce – to Estonia, Rumunia, Węgry, Łotwa i ostatnia Litwa ze wskaźnikiem 336 na 100 tys.
W tej kategorii brano pod uwagę standaryzowany według wieku współczynnik umieralności z powodu przede wszystkim: raka płuca, chorób związanych ze spożyciem alkoholu, choroby niedokrwiennej serca, wypadków, udarów, a także innych powodów uznanych za możliwe do uniknięcia przy dobrej profilaktyce.
Również 23. miejsce zajęliśmy w kategorii „Przyczyny zgonów możliwych do uniknięcia dzięki interwencji medycznej”. Średnią europejską wyliczono na 93 przypadki na 100 tysięcy mieszkańców. Pierwsza piątka państw o najwyższej skuteczności interwencji medycznych – to Islandia (62/100 tys.), Norwegia, Francja, Włochy i Hiszpania. Współczynnik wyliczony dla Polski wyniósł 130/100 tys. Ostatnia piątka państw najgorszych pod względem skuteczności leczenia – to Węgry, Bułgaria, Łotwa, Litwa i ostatnia Rumunia ze współczynnikiem 208 na 100 tys.)
W obliczeniach brano pod uwagę standaryzowany według wieku współczynnik umieralności z powodu przede wszystkim choroby niedokrwiennej serca, raka jelita grubego, udaru, zapalenia płuc, raka sutka oraz innych powodów uznanych za możliwe do uniknięcia dzięki interwencji medycznej.
„Liczba zgonów możliwych do uniknięcia dzięki terminowym i skutecznym interwencjom w zakresie opieki zdrowotnej zmalała w Polsce o ponad 10 proc. w latach 2011–2016, lecz pozostaje znacznie wyższa niż średnia UE. Poprawa sytuacji w ciągu ostatnich dziesięciu lat prawdopodobnie częściowo wynika z inwestycji w opiekę kardiologiczną. Wydatki NFZ na świadczenia kardiologiczne wzrosły ponad trzykrotnie w latach 2004–2014” – komentują autorzy raportu.
Przestarzała struktura wydatków
„Udział PKB, jaki Polska przeznacza na ochronę zdrowia, jest znacznie niższy niż średnia UE (9,8 proc.). W 2017 roku na zdrowie przeznaczono w Polsce jedynie 6,5 proc. PKB. Udział wydatków publicznych na ochronę zdrowia w 2016 r. wyniósł około 70 proc., czyli poniżej średniej UE, wynoszącej 79 proc.” – piszą autorzy raportu, powtarzając dane przytaczane wcześniej przez OECD.
Struktura polskich wydatków na poszczególne segmenty ochrona zdrowia wykazuje niewielkie odchylenia od średniej, zwłaszcza w wydatkach na szpitalnictwo (powyżej średniej) i opiekę długoterminową (znacznie poniżej średniej europejskiej).
„Ponad jedną trzecią wydatków na ochronę zdrowia przeznaczono na opiekę stacjonarną, co stanowi trzecią najwyższą pozycję w UE, po Grecji i Rumunii. (…) Na przestrzeni lat wydatki na leczenie stacjonarne utrzymywały się na stabilnym poziomie, co wskazuje na niepowodzenie wysiłków na rzecz przeniesienia prostszych przypadków chorobowych na poziom opieki ambulatoryjnej, wymagających mniejszych nakładów” – tak autorzy raportu komentują dane dotyczące Polski.
- Na opiekę stacjonarną wydajemy 34 proc. ogółu pieniędzy przeznaczanych na ochronę zdrowia. Średnia europejska wynosi 30 proc.
- Opieka długoterminowa: Polska przeznacza na nią 6 proc. swoich wydatków, podczas gdy Europa aż 16 proc.
- Na opiekę ambulatoryjną wydajemy 32 proc. ogółu środków. Średnia europejska – to 30 proc.
- Produkty farmaceutyczne i wyroby medyczne: Polska – 23 proc., Europa – 18 proc.
- Profilaktyka: Polska wydaje 2 proc., średnia europejska wynosi – 3 proc.
Brak wizji strategicznej oraz rozdrobnienie własnościowe jako hamulec zmian
Przyczyny braku potrzebnych reform i utrzymywania się w Polsce wielu niekorzystnych tendencji autorzy raportu doszukują się w mocno rozdrobnionej strukturze własnościowej. Podkreślają, że opieką ambulatoryjną zajmują się liczne podmioty prywatne, a stacjonarną – wiele instytucji publicznych. Wskazują na rozdrobnienie własności polskich szpitali, które prowadzą powiaty, województwa, uniwersytety medyczne, Ministerstwo Zdrowia i inne resorty.
„Zarządzanie w ochronie zdrowia ma charakter rozproszony, co tłumaczy powolne postępy we wdrażaniu takich reform jak zmniejszenie liczby łóżek szpitalnych i oddłużenie szpitali. Dotychczas brakuje jednolitej wizji strategicznej dla systemu ochrony zdrowia” – czytamy w raporcie. Autorzy jednak podkreślają, że „trwają prace nad znalezieniem rozwiązania dla tego problemu”.
Nadmierne uzależnienie od szpitalnictwa, niedobory kadrowe i trudny dostęp pacjentów do opieki medycznej
Jak zauważają autorzy raportu, obowiązujący w Polsce system powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego zasadniczo zapewnia dostęp do szerokiego zakresu świadczeń. Podkreślają jednak „istotne wykluczenia, odnoszące się do zakresu przysługujących pacjentom usług oraz towarów, zwłaszcza do leków aptecznych”.
Ich zdaniem nasz system ochrony zdrowia jest nadmiernie uzależniony od opieki szpitalnej i boryka się z niedoborem personelu medycznego, a zwłaszcza lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Z satysfakcją odnotowują, że „rząd zobowiązał się do zwiększenia udziału wydatków publicznych na ochronę zdrowa z bardzo niskiego poziomu 4,6 proc. PKB do 6 proc. do 2024 r”. Za priorytety obecnych reform uważają: poprawę koordynacji opieki nad pacjentem, racjonalizację opieki szpitalnej oraz stworzenie modelu efektywnej opieki ambulatoryjnej.
Raport „State of Health in the EU” ma na celu ułatwienie dostępu do informacji na temat systemów opieki zdrowotnej, wiedzy fachowej i najlepszych praktyk osobom zajmującym się kształtowaniem polityki w dziedzinie zdrowia. Ma on wspierać decydentów państw członkowskich poprzez zapewnienie mocniejszych podstaw faktograficznych i porównawczych. Natomiast urzędnikom Komisji Europejskiej umożliwia dostęp do danych i analiz, koniecznych do wspierania współpracy na szczeblu unijnym.