Lekarze rodzinni będą mogli udzielać konsultacji telefonicznie, a nie tylko w formie tradycyjnych wizyt. Wiceminister Janusz Cieszyński zapowiada, że odpowiednie rozporządzenie zacznie obowiązywać od 1 listopada.
“To krok w dobrą stronę” – komentuje w rozmowie z portalem mZdrowie Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. Wprowadzenie telekonsultacji w pewnym stopniu usankcjonuje dotychczasową praktykę, która była nie do końca zgodna z przepisami. Porady udzielane przez telefon są wygodne zwłaszcza dla pacjentów chorych na choroby przewlekłe, mających stały kontakt ze swoim lekarzem, a także seniorów, mającym często problemy z poruszaniem się.
“To jednak lekarz zdecyduje, czy w ostateczności konieczna będzie wizyta w gabinecie, czy jednak wystarczy konsultacja telefoniczna” – mówi Janusz Cieszyński. Rozporządzenie dotyczyć ma konsultacji z lekarzami rodzinnymi, rozliczanych ryczałtem, a zatem nie spowoduje skutków finansowych dla płatnika.
Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego, uważa, że telekonsultacje są korzystne dla obu stron. “Dla pacjenta jest ona oczywista, w drobniejszych sprawach nie będzie musiał osobiście fatygować się do lekarza. Jest i korzyść dla lekarza. Będzie mógł przyjąć więcej pacjentów, oszczędzi np. czas nie będąc zmuszonym do wizyt domowych. A w razie roszczeń pacjenta porada udzielona telefonicznie i odpowiednio zapisana w dokumentacji będzie w świetle prawa traktowana na równi z wizytą u lekarza. Dziś tak nie jest” – tłumaczy. Prezes PZ podkreśla, że telekonsultacje stanowią już pokaźny odsetek porad udzielanych pacjentom w Wielkiej Brytanii i przyczyniły się tam do skrócenia kolejek oraz usprawnienia systemu ochrony zdrowia.