“Elektroniczna recepta przyjęła się dużo szybciej niż e-zwolnienie. W Polsce najbardziej dojrzałą grupą są pacjenci, z medykami bywa gorzej – choć jest to też uogólnienie. Polacy są dobrze nastawieni na nowinki technologiczne, które powinny być wprowadzane systematycznie” – mówi dr Artur Prusaczyk, wiceprezes zarządu Centrum Medyczno-Diagnostycznego w Siedlcach.
W jaki sposób rozwiązania telemedyczne zmieniły nasz system?
E-recepty uporządkowały rynek lekarski. Jest wystarczająco duża grupa osób, które czekały na to rozwiązanie i chętnie z niego korzystają – są to zarówno osoby młode, jak i seniorzy. Wiceminister Cieszyński, który jest liderem tego projektu, osiągnął ogromny sukces na tym polu. Mamy dużą sumę korzyści wynikających z tych działań. Farmaceuci pracowali niezwykle ofiarnie podczas pandemii, jednak ukazała ona również brak przygotowania organizacyjnego, a czasem wręcz merytorycznego wielu placówek medycznych. Konieczne jest szkolenie osób, które są liderami i decydentami w tym zakresie. Szczególnie wśród władz regionalnych. Pamiętajmy jednak, że te wszystkie zmiany powinniśmy odczuć w poprawie stanu zdrowia i długości życia Polaków.
Polacy docenili telemedycynę?
Gdybyśmy nie mieli dziś w Polsce e-recepty, covidowska rzeczywistość byłaby dla nas dużo bardziej tragiczna. W placówkach medycznych byłoby najwięcej ognisk zakażenia, trudno byłoby to opanować. Zastosowanie działań organizacyjno-technologicznych postawiło Polskę na poziomie światowym, nie bójmy się tego powiedzieć.
Wciąż jednak w wielu rankingach zajmujemy mało zadowalające pozycje.
Często mieliśmy i mamy nadal problem ze zbieraniem i analizowaniem danych, co częściowo wyjaśnia, dlatego mieliśmy niskie miejsca w rankingach. „Zdrowe dane” – projekt prowadzony obecnie przez prezesa NFZ Adama Niedzielskiego, ma szansę to zmienić.
Które obszary z e-zdrowia powinny stać się priorytetowe?
Gdyby stworzyć plan leczenia, dla którego optymalnym miejscem jest IKP, otrzymalibyśmy ogromną wartość dodaną zarówno dla pacjenta, jak i systemu. Problem polega na tym, że uprawnienia do zakładania IKP na terenie przychodni czy apteki są obecnie niesłychanie skomplikowaną kwestią, ponieważ mamy tu do czynienia z rejestrowanym obiegiem dokumentów, podobnie jak w administracji publicznej. Jest to też duże wyzwanie i koszt dla podmiotów. Obecnie przekazano uprawnienia do potwierdzania IKP bankom spółdzielczym, to bardzo poprawi dostępność do potwierdzania profilu zaufanego na wsiach i w mniejszych miejscowościach, gdzie to one są najbardziej popularne. Wszystkie procedury związane z masową digitalizacją powinny być maksymalnie uproszczone.
W jakim kierunku powinno rozwijać się Internetowe Konto Pacjenta?
Plan leczenia/opieki medycznej powinien być dodatkowo płatny, ale też dodatkowo sprawozdawany, ponieważ łączy pracę zespołową lekarzy POZ, AOS i lekarzy szpitalnych, a także innych profesjonalistów medycznych, w szczególności farmaceutów. Należy też włączyć następne elementy (np. wyniki istotnych badań diagnostycznych) elektronicznej dokumentacji medycznej, żeby lekarz rodzinny miał pełną wiedzę na temat procesu leczenia swojego pacjenta. Uzyskanie zgody pacjenta na dostęp do tych informacji również powinien zostać maksymalnie uproszczony i uregulowany, żeby rodziny osób starszych mogły bez problemu otrzymać dostęp i informację o stanie swoich bliskich i aktywnie współpracować z medykami i pomocą socjalną.
Kolejnym ważnym aspektem jest prognoza. Lekarz specjalista powinien informować, jakie są prognozy leczenia, czego lekarz rodzinny może się spodziewać po stanie leczonego pacjenta. Wszyscy uczestnicy procesu leczenia powinni mieć pełną wiedzą na ten temat. Dopiero wtedy będziemy mogli mówić o realnej koordynacji.
@mZdrowie.pl