Dwa miliardy złotych w tym roku, a w każdym następnym po cztery miliardy rozdysponować ma Fundusz Medyczny, który ma zostać powołany na wniosek obecnego prezydenta. Projekt ustawy w tej sprawie trafił do Sejmu. Zakłada między innymi nową, alternatywną ścieżkę wyboru i finansowania najnowszych technologii lekowych.
Andrzej Duda, prezentując projekt, zapowiadał, że Fundusz Medyczny będzie podzielony na trzy segmenty: świadczenia na leczenie chorób rzadkich, działania profilaktyczne oraz wydatki infrastrukturalne.
„Pierwszy, najważniejszy cel, to będą świadczenia medyczne dla osób dotkniętych chorobami rzadkimi, przede wszystkim dla dzieci, jak również dla osób z chorobami onkologicznymi na specjalistyczne leczenie. W tym także na leczenie zagraniczne w przypadku, jeżeli leczenie w Polsce nie jest realizowane. Także na operacje różnego rodzaju, jeśli takie operacje w Polsce nie są realizowane, również na terapie, a więc na środki farmaceutyczne, na leki także i z zagranicy” – mówił Andrzej Duda, przedstawiając projekt.
Ze środków Funduszu Medycznego będą finansowane:
- świadczenia opieki zdrowotnej udzielane dzieciom do ukończenia 18. roku życia, w szczególności chorującym na nowotwory i choroby rzadkie;
- świadczenia opieki zdrowotnej udzielane świadczeniobiorcom poza granicami kraju;
- zakup nowoczesnych leków i technologii lekowych;
- programy zdrowotne oraz programy profilaktyki zdrowotnej;
- budowa oraz modernizacja infrastruktury strategicznych podmiotów ochrony zdrowia (m.in. szpitali onkologicznych, pediatrycznych czy pulmonologicznych) oraz uczelni medycznych,
- modernizacja szpitali, zakup nowoczesnego sprzętu medycznego.
„Ustawa wprowadza mechanizm identyfikowania niezaspokojonych potrzeb medycznych, co będzie stanowiło jedno z kryteriów wczesnego i warunkowego dostęp do technologii lekowych o wysokiej wartości klinicznej oraz o wysokim poziomie innowacyjności dedykowanych szczególnie chorobom nowotworowym oraz rzadkim” – pisze w swoim komunikacie Kancelaria Prezydenta. I precyzuje, że narzędziem tym będzie to, że „wybór finansowanych projektów będzie się odbywał w ramach przejrzystych, rzetelnych i bezstronnych konkursów”.
Część środków zostanie przeznaczona na wprowadzenie bezlimitowych świadczeń szpitalnych i specjalistycznych dla dzieci. Fundusz Medyczny płacił ma za świadczenia medyczne udzielane osobom nie mającym ukończonego 18. roku życia, jeśli ich wartość przekroczy limity zapisane w umowach szpitali lub przychodni z Narodowym Funduszem Zdrowia. Poprosiliśmy o komentarze.
Marcin Czech, epidemiolog, b. wiceminister zdrowia,
„Trochę obaw wiążę z tym, że na przykład w wypadku inwestycji infrastrukturalnych, na które już przewidziano środki w innych pozycjach planów budżetowych, po prostu 'przeksięguje’ środki z tych istniejących już rubryk do nowej pod nazwą Fundusz Medyczny. To by oznaczało, że realne wsparcie budżetu ochrony zdrowia będzie mniejsze niż zakładane 4 mld zł rocznie. A moja największe obawa to ta, że na realizację celów tak ambitnych jakie postawił przed sobą FM przewidziano za mało pieniędzy. Że ich na wszystko to naraz – po prostu nie wystarczy”.
Grzegorz Ziemniak, partner w Instytucie Zdrowia i Demokracji:
„Fundusz zakłada kryteria wyróżniające, nie obiektywizujące, co stanowi realne zagrożenie, że pieniądze będą wydawane 'po uważaniu’, a nie według rzeczywistych potrzeb. Wyróżniane więc będą te projekty, które znajdą zrozumienie osób zawiadujących funduszem. A pomijane te, które, choć potrzebne, takiego zrozumienia nie znajdą. To niedobrze. Dopracowaliśmy się może nie idealnych, ale istotnych mechanizmów politycznych, społecznych, refundacyjnych – by pieniądze na poszczególne segmenty ochrony zdrowia dzielić zgodnie z uzgodnieniami, wyliczeniami, kompromisami. Specjalny fundusz – to droga do ominięcia tych uzgodnień, wyliczeń i kompromisów nie przestrzegać. By dzielić środki, których i tak mamy niewiele, inaczej niż wynikało np. z konsultacji ze stroną społeczną. Ja na przykład wolałbym trzymać rząd za słowo, że wprowadzi Narodowy Plan Chorób Rzadkich. Tam były konkretne zapowiedzi, niosące konkretne skutki finansowe. W zapowiedzi prezydenta tych konkretów nie ma”.
Jerzy Gryglewicz, ekspert Uczelni Łazarskiego:
„Każda inicjatywa na rzecz zwiększenia wydatków na ochronę zdrowia jest cenna. Ale nie wiem, czy ta prezydencka w postaci obietnicy powołania Funduszu Medycznego do tego doprowadzi. Mam co do tego istotne obawy. Podejrzewam, że czeka nas następujący scenariusz: najpierw wybory, potem ogłoszenie programu cięć budżetowych spowodowanych skutkami pandemii. Po ogłoszeniu tego programu będziemy mogli w sposób wiarygodny ocenić, czy ten nowy fundusz w powiększeniu budżetu na zdrowie, czy tylko nieznacznie dopomoże w tym, że straty będą mniejsze, czy w ogóle zostanie zawieszony i czekać będzie „na lepsze czasy”.
© mZdrowie.pl