NFZ zaczął nakładać na szpitale kary finansowe w kwotach znacznie przewyższających dotychczasowe. “Za to samo przewinienie zdarzają się kary aż dwudziestokrotnie wyższe” – alarmuje w rozmowie z mZdrowie Ligia Kornowska, dyrektor zarządzająca Polskiej Federacji Szpitali.
W związku z prowadzonymi przez NFZ kontrolami prawidłowości realizacji umów sieciowe szpitale obciążane są karami umownymi w rażąco wygórowanej wysokości – czytamy w komunikacie PFSz. Dotyczy to umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w systemie podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej. I choć postępowanie Funduszu jest zgodne z rozporządzeniem ministra zdrowia z dnia 8 września 2015r., Polska Federacja Szpitali protestuje.
“Rozporządzenie na naszą niekorzyść zmieniło sposób naliczania wysokości kar” – wyjaśnia Ligia Kornowska. “Wcześniej na przykład wychwytywane przez kontrolerów błędy proceduralne karane były odpowiednim odsetkiem od kontraktu, podpisanego z NFZ przez szpitalny oddział, który błąd popełnił. Natomiast obecnie kary naliczane są jako procent kwoty ryczałtu, który otrzymuje cały szpital, przez co szpitale mają do zapłacenia kwoty wielokrotnie wyższe.
“Mamy przykład szpitala, który za błąd proceduralny dotyczący okresu sprzed wejścia w życie rozporządzenia zapłacił 20 tys. zł. kary. Ten sam popełniony po 2015 roku, wychwycony przez tę samą kontrolę kosztował już 400 tys. zł. Aż dwudziestokrotnie więcej” – mówi Ligia Kornowska. Za utworzeniem sieci szpitali i objęciem jednym ryczałtem wszystkich świadczeń nie poszły zmiany przepisów regulujących sposób naliczania kar umownych. Polska Federacja Szpitali proponuje ich wprowadzenie. “Postulujemy, aby wysokość kar umownych była naliczana proporcjonalnie do części kwoty ryczałtu odpowiadającej wartości udzielanych świadczeń zdrowotnych w kontrolowanym zakresie, a nie w zakresie kwoty całego ryczałtu” – czytamy w komunikacie PFSz.