Choroby sercowo-naczyniowe nadal są główną przyczyną zgonów w Polsce i Europie – powiedział PAP były prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego prof. Przemysław Mitkowski z okazji otwarcia kolejnego zjazdu PTK. W naszym kraju zagrożenie tymi chorobami jest wciąż większe niż w Europie Zachodniej.
W czwartek w Katowicach rozpoczyna się XXVIII Międzynarodowy Kongres Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Kardiolodzy i lekarze innych specjalności przez trzy dni (do 21 września) będą debatować o tym, jak skuteczniej leczyć choroby sercowo-naczyniowe, a także jak im najlepiej zapobiegać. Polska Agencja Prasowa jest patronem medialnym wydarzenia. „Schorzenia te nadal są główną przyczyną zgonów w Polsce i Europie, przy czym ryzyko rozwoju objawowej miażdżycy naczyń jest u nas dwukrotnie większe niż w krajach, w których ryzyko to jest niskie, takich jak Francja, Hiszpania czy Wielka Brytania” – zaznaczył prof. Przemysław Mitkowski, kierownik pracowni Elektroterapii Serca w I Katedrze i Klinice Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Dodał, że choroby sercowo-naczyniowe są w naszym kraju głównym powodem umieralności osób poniżej 65. roku życia. W Europie Zachodniej na pierwszym miejscu w tej grupie wiekowej są choroby nowotworowe – „Mamy zatem jeszcze wiele do zrobienia, zarówno w zakresie profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych, jak i wdrażania dostępnych i skutecznych metod leczenia”. Przypomniał, że główne czynniki ryzyka chorób sercowo-naczyniowych to palenie papierosów, wysokie stężenie lipidów i nadciśnienie tętnicze. Zwrócił uwagę, że częściej chorują mężczyźni i osoby starsze. „Podczas kongresu PTK zaprezentujemy najnowsze doniesienia naukowe w naszej dziedzinie, ale będziemy też prowadzili szeroką działalność edukacyjną” – powiedział prof. Mitkowski. Związane jest to z niedawnym opublikowaniem przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne (ESC) nowych wytycznych postępowania w czterech często występujących chorobach kardiologicznych: przewlekłej chorobie niedokrwiennej serca, migotaniu przedsionków, chorobach aorty i tętnic obwodowych oraz nadciśnieniu tętniczym.
„Przewlekła choroba niedokrwienna serca jest głównym problemem zdrowotnym w Polsce. Z kolei z powodu migotanie przedsionków, czyli zaburzenia rytmu serca, cierpi pół miliona Polaków i występuje ono u co piątego seniora po 65. roku życia. Pacjenci z miganiem przedsionków serca są bardziej narażeni na udar mózgu grożący niepełnosprawnością i zatorowością obwodową” – wyjaśnił prof. Mitkowski. I dodał, że Polska należy do tych krajów, w których z powodu miażdżycy kończyn dolnych wykonuje się najwięcej amputacji w Europie – „Jeśli chodzi o ciśnienie tętnicze, to zgodnie z najnowszymi wytycznymi dzielimy je na trzy kategorie: prawidłowe, podwyższone i nadciśnienie. Zaleca się teraz, żeby rozpoczynać już leczenie podwyższonego ciśnienia tętniczego, jeżeli u pacjentów występują czynniki wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego. To nowe, bardziej agresywne podejście w terapii”.
W 2024 r. Ministerstwo Zdrowia do katalogu świadczeń gwarantowanych wprowadziło cztery nowe procedury, dotąd wykonywane w znikomym stopniu, a teraz będzie można je częściej stosować, szczególnie w tych grupach pacjentów, którzy najbardziej na tym skorzystają. „Mamy od niedawna refundację flozyn, leków zdecydowanie poprawiających rokowania chorych także w grupie z niewydolnością serca z zachowaną frakcją wyrzutową. Od 1 lipca doszła refundacja dwóch leków w chorobach rzadkich: amyloidozie transtyretynowej serca i kardiomiopatii przerostowej z zawężeniem drogi odpływu. Będziemy rozmawiali o tych refundacjach, żeby pomóc lekarzom w rozpoznawaniu tych schorzeń i kierowaniu pacjentów do wyspecjalizowanych ośrodków, realizujących związane z nimi programy terapeutyczne, aby poprawić rokowania tych chorych” – powiedział prof. Mitkowski.
Podczas kongresu zostaną przedstawione założenia Krajowej Sieci Kardiologicznej, która ma być wprowadzona ustawą. „Określi ona strukturę opieki kardiologicznej w naszym kraju na wiele najbliższych lat, tak by ją usprawnić, poprawić jej jakość i lepiej gospodarować przeznaczonymi na nią środkami. A wszystko po to, żeby pacjenci mogli jak najlepiej korzystać z tego, co oferuje współczesna kardiologia” – mówił Przemysław Mitkowski. (PAP)