Od przyszłego roku realizacja ustawy „6 proc. PKB na zdrowie” będzie wiązała się z koniecznością wsparcia systemu opieki zdrowotnej gigantycznymi dotacjami z budżetu państwa – wynika z najnowszej analizy Public Policy. Przyczyną jest spadek wartości składek ZUS i przekroczony konstytucyjny próg ostrożnościowy budżetu państwa.
Public Policy dotarło do prognozy przychodów Narodowego Funduszu Zdrowia, zaakceptowanego przez ministrów zdrowia i finansów. Zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych dokument jest sporządzany do końca maja na okres trzech lat. Prognoza potwierdza, że aktualna sytuacja epidemiczna i gospodarcza wpłynęła na prognozowane przychody Narodowego Funduszu Zdrowia.
Tylko w bieżącym roku planowane przychody do NFZ będą niższe o niemal 2 mld zł (spadek z 93,16 mld zł do 91,23 mld zł). Co istotne, już dzisiaj widać spadek podobnej wielkości. Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych tylko w kwietniu i maju wartość składek przekazanych do NFZ była niższa właśnie o 2 mld zł. W kolejnych latach wpływy ze składek prawdopodobnie będą rosnąć każdego roku o ok. 4,5 mld zł.
“Dane publikowane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych wskazują, że wystarczyły dwa miesiące zamknięcia gospodarki, aby osiągnąć spadek przychodów Narodowego Funduszu Zdrowia przewidziany w prognozie. Wydaje się wątpliwe, aby z dnia na dzień sytuacja na rynku pracy powróciła do stanu sprzed epidemii, co niesie za sobą poważne konsekwencje na przyszłość” – mówi Wojciech Wiśniewski, prezes zarządu Public Policy – “Według zapisów ‘ustawy 6 proc. PKB na zdrowie’ za trzy lata poziom wydatków na ochronę zdrowia będzie musiał być o ponad 30 mld zł wyższy niż obecnie. Przychody ze składek, niezależnie od tempa odbicia gospodarczego, będą niewystarczające dla realizacji przepisów. Jedynym źródłem finansowania, które może zapewnić przestrzeganie zapisów ustawy, jest budżet państwa.”
Konieczne dotacje
Według metodologii, zawartej w ustawie „6 proc. PKB na zdrowie”, minimalne nakłady na ochronę zdrowia będą musiały wynieść w przyszłym roku 120,5 mld zł. Bazując na danych makroekonomicznych, opublikowanych przez Ministerstwo Finansów, dotyczących wzrostu gospodarczego w 2022 r., kwota ta urośnie do 125,9 mld zł, zaś w 2023 r. do 139,4 mld zł. Zgodnie z mechanizmem ustawowym, w przypadku, gdy zakładany poziom nie zostanie osiągnięty, rząd powinien skierować dodatkowe środki do Narodowego Funduszu Zdrowia w formie dotacji budżetowej. W związku z tym, że prognozowane przychody NFZ ze składek będą niższe niż planowany wzrost nakładów na ochronę zdrowia, każdego roku wydatki z budżetu państwa będą coraz wyższe. Tylko w kolejnym roku wyniosą 24,9 mld zł, a dwa lata później już 34,8 mld zł. W sumie przez najbliższe trzy lata budżet powinien dofinansować ochronę zdrowia kwotą 85,5 mld zł.
Według danych opublikowanych przez Ministerstwo Finansów deficyt sektora finansów publicznych osiągnie w tym roku poziom 55,2 proc. PKB i przekroczy pierwszy konstytucyjny próg ostrożnościowy. Zgodnie z przepisami, kolejna ustawa budżetowa nie będzie mogła prowadzić do zwiększenia tego odsetka.
“W praktyce tak szybki wzrost długu publicznego oraz zobowiązań budżetu państwa wynikających z ustawy o minimalnych nakładach na ochronę zdrowia sprawia, że w przyszłym roku rząd stanie po raz pierwszy w historii przed realną koniecznością ograniczenia innych wydatków budżetu państwa w celu zapewnienia finansowania ochrony zdrowia. Będzie to ekstremalnie trudne zadanie. W mojej opinii wszyscy interesariusze systemu powinni wesprzeć Narodowy Fundusz Zdrowia w pozyskaniu jak największych dotacji z budżetu państwa. Tym bardziej, że projekt ustawy o Funduszu Medycznym de facto uszczupli jego przychody, a kilkumiliardowy ubytek przychodów NFZ wynikający z umorzenia składek przedsiębiorców nie został uzupełniony” – komentuje Wojciech Wiśniewski.
© mZdrowie.pl