Minister Adam Niedzielski zadeklarował zamiar odejścia od płacenia za każdego pacjenta w POZ. Chcemy przeformułować działanie podstawowej opieki zdrowotnej – zmienić system finansowania, odchodząc od płatności za każdego pacjenta zapisanego w przychodni niezależnie od odbytych wizyt, poszerzyć diagnostykę, wprowadzić premię za profilaktykę – mówił na konferencji prasowej.
Minister wspomniał, że zostanie powołany specjalny zespół, którego zadaniem będzie przygotowanie założeń reformy. Przewodniczącą zespołu została konsultant krajowa ds. medycyny rodzinnej prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, jej zastępcami – prezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia dr Jacek Krajewski oraz przedstawiciel NFZ. W skład zespołu wejdą również eksperci. Pierwsze spotkanie zespołu powinno odbyć się w następnym tygodniu.
Adam Niedzielski powiedział, że dojdzie do “pewnego przeformułowania działalności placówek podstawowej opieki zdrowotnej”. Po pierwsze zmieni się system finansowania placówek POZ. NFZ odchodzić będzie od stawek kapitacyjnych, które placówka otrzymuje za każdego zapisanego pacjenta, niezależnie od odbytych wizyt na rzecz zwiększenia udziału finansowania za konkretne świadczenie. “Chcemy, by zmniejszył się udział tej stawki w strukturze finansowania POZ. Chcemy, by więcej było elementów związanych z tzw. fee for service, a mniej ryczałtowego płacenia, bo w naszym przekonaniu przyczynił się na przykład do nadużywania teleporad” – uzasadnił szef resortu zdrowia.
Druga zmiana polegać ma na poszerzeniu diagnostyki w tych placówkach – “To bardzo ważne założenie, bo pacjenci chcą, by jak najwięcej tych badań wykonywać i nie powielać ich, idąc do specjalistów” – wyjaśnił. Dodał, że wystawienie skierowania powinno być warunkowane wykonaniem odpowiedniej diagnostyki.
Kolejne założenie – to “wprowadzenie na większą skalę tzw. quality payments, czyli wskaźników, po przekroczeniu których jednostki POZ będą dostawały premię”. Adam Niedzielski wytłumaczył, że te wskaźniki mogą dotyczyć skali zaszczepienia pacjentów przypisanych do danego lekarza – “Jeżeli na liście lekarza rodzinnego jest duży stopień wyszczepionych pacjentów, to wtedy automatycznie pojawia się premia. Tak chcemy podchodzić do zagadnień związanych z szeroko pojętą profilaktyką”.
Celem tych zmian – jak zaznaczył minister zdrowia – ma być poprawa dostępności do lekarzy, ale również to, by placówki POZ wzięły odpowiedzialność za zdrowie pacjentów, a nie zajmowały się głównie ich chorobami. Minister zwrócił uwagę na to, że w niedzielę doszło do zawarcia porozumienia i przedłużenia umów palcówkom POZ o 18 miesięcy – “To jest ewenement, że przedłużamy te umowy na tak długi okres. Do tej pory były to okresy praktycznie poniżej roku. Te negocjacje oznaczają zapewnienie opieki na tym najbardziej podstawowym poziomie, który powinien zajmować się w pierwszej kolejności pacjentem”.
Dodał, że po raz pierwszy, odkąd uczestniczy w tego typu negocjacjach, miał znaczenie nie tylko wątek finansowy, ale reforma POZ. “Priorytetem jest przeformułowanie funkcjonowania POZ. Cieszę się, że ta myśl znalazła zrozumienie po drugiej stronie” – zaznaczył.
Obecnie finansowanie świadczeń POZ odbywa się głównie na podstawie rocznych stawek kapitacyjnych ustalonych na jednego pacjenta przypisanego do lekarza. Stawkę koryguje się współczynnikiem, którego poziom zależy jest od wieku, miejsca pobytu pacjenta (np. dom opieki społecznej) i rodzaju udzielanego świadczenia. (PAP)