Nie ma prostej odpowiedzi na pytanie, czym jest tak naprawdę koncepcja systemu ochrony zdrowia opartego na wartości. Podnoszenie jakości i bezpieczeństwa – to powinien być priorytet i kierunek zmian, z myślą o tym, aby możliwie efektywnie wykorzystywać ograniczone zasoby płatnika publicznego – mówi Maria Libura, ekspert w dziedzinie systemu ochrony zdrowia z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Filozofia FBHC narodziła się ona w USA na gruncie nauk o zarządzaniu. Przed nią narastało przekonanie, że sposoby rozliczania placówek ochrony zdrowia nie przynoszą oczekiwanego efektu – tłumaczy Maria Libura. Amerykańscy ubezpieczyciele płacąc coraz więcej za wykonywanie świadczeń medycznych nie otrzymywali oczekiwanego efektu, zaczęli więc poszukiwać sposobów na podnoszenie efektywności wydawanych pieniędzy. Drugim źródłem tej filozofii jest potrzeba rozwiązań, dzięki którym pacjenci otrzymają bezpieczne usługi medyczne jak najwyższej jakości.
Jedną z dróg poszukiwań było skupienie się na podnoszeniu jakości i bezpieczeństwa procedur medycznych, a drugim – dosyć podobna koncepcja VBHC, która – myśląc o jakości – jednocześnie jest osadzona na na konkurencyjności. Korzyścią powinno być otrzymywanie “więcej zdrowia za mniej pieniędzy”. Są już obszary, w których widać praktyczne korzyści z wdrożenia takich rozwiązań, na przykład spadająca liczba reoperacji w niektórych dziedzinach zabiegowych. W polityce lekowej mają tak działać mechanizmy dzielenia ryzyka, czyli RSS, dzięki którym strona publiczna w interesie publicznym ogranicza ryzyko wydatków na nowe technologie. Dzięki nim płatnik ponosi koszty wówczas, kiedy lek działa, a nie za sam fakt zastosowania leku. Takie wyspy systemowe, w których ta filozofia działa, są póki co dosyć rzadkie – mówi Maria Libura.
Kluczowe jest mierzenie efektów i wartości dodanej, co widać także w naszym systemie ochrony zdrowia. Gromadzimy bardzo wiele danych, ale nie takiego rodzaju, który pozwoliłby zmierzyć efekt zdrowotny. Rozwój cyfryzacji, rozwój Krajowego Rejestru Nowotworów – to kroki w dobrym kierunku. Widzimy takie rozwiązania również w niektórych programach lekowych, które stanowią zalążek myślenia o wartości i o pomiarze tej wartości. Dobrym kierunkiem rozwoju mierzenia wartości może być także system opieki nad osobami z cukrzycą czy leczenie chorób rzadkich – na przykład stosowanie hormonu wzrostu.
W krajach Unii Europejskiej filozofia VBHC rozwija się tak, aby nie mówić tylko o wartości ekonomicznej, ale o szerszym spektrum wartości, które są ważne w systemie ochrony zdrowia, czyli o wartościach bardziej uniwersalnych – społecznych, humanistycznych. Jak pokazują badania, dla pacjentów wartością jest sam fakt, że ktoś się nimi opiekuje, że nie są pozostawieni sami sobie. Pomagamy im z przyczyn humanistycznych, a nie ekonomicznych.
W budowaniu systemu ochrony zdrowia opartego na wartościach należałoby przede wszystkim wdrażać rozwiązania podnoszące jakość i bezpieczeństwo terapii. Powinni być tym zainteresowani wszyscy interesariusze systemu ochrony zdrowia, a przede wszystkim organizacje pacjentów. Także dla płatnika publicznego to powinna być istotna kwestia, skoro wzrost nakładów publicznych na ochronę zdrowia na razie nie przynosi oczekiwanych efektów. W procesie wdrażania takich rozwiązań z pewnością pojawią się problemy, jak choćby pytania o koszty ich wprowadzania czy nowe obciążenia, które na personel medyczny może nakładać wdrażanie systemu zbierania danych w celu mierzenia efektów. Przy cyfryzacji ochrony zdrowia zwykle pojawia się taki opór, jeśli oznacza narzucenie dodatkowej pracy, wcześniej nie wykonywanej. Dlatego przydatna jest automatyzacja, nowe zawody medyczne (np. sekretarki czy asystenci medyczni) i rozwiązania informatyczne przyjazne dla użytkowników.