Raport: „Wpływ pandemii COVID-19 na system opieki onkologicznej” przygotowany przez ekspertów m.in. z Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie obrazuje mocne i słabe strony naszej onkologii w okresie pandemii oraz podsuwa, jakie obszary powinny ulec zmianie w najbliższej przyszłości.
Komunikat „zostań w domu” podczas pandemii w dużym stopniu przyczynił się do ograniczenia zakażeń SARS-CoV-2, ale z drugiej strony miał też pewien koszt. Cenę lęku przed kontaktem ze służbą zdrowia poznała zarówno kardiologia, jak i onkologia oraz inne dziedziny medycyny, gdzie narastał dług zdrowotny.
– Z raportu wynika, jak ważna jest spójna komunikacja, pozwalająca pacjentom trafić do ośrodków onkologicznych, które stale pracowały podczas pandemii – mówi dr Adam Maciejczyk, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii i współautor raportu. – Ta komunikacja musi być nastawiona na wsparcie pacjenta w decyzji, że ma się zgłosić na badania profilaktyczne, na badania diagnostyczne. Taka komunikacja dobrze zadziałała w pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej w momencie, w którym wykorzystaliśmy infolinię onkologiczną i inne narzędzia do komunikacji.
Infolinia jest ważnym instrumentem, który można szybko wprowadzić, gdy zajdzie taka konieczność, jak na przykład nasilenie pandemii. Dr Adam Maciejczyk rekomenduje też inne narzędzia, które mogą funkcjonować we współpracy z Narodowym Funduszem Zdrowia – gdzie gromadzone są dane o liczbie pacjentów, którzy mają wystawione karty DiLO. Udostępnienie takich informacji w poszczególnych województwach, oczywiście jako zastrzeżone dla ekspertów, pozwoliłyby wyłapać tych chorych, którzy utknęli na jakimś etapie diagnostyki i leczenia onkologicznego, pacjentów którzy się zagubili się w systemie. Można wówczas szybko odnaleźć takie osoby i skontaktować się z nimi. Informacje o tych pacjentach są, ale trzeba odpowiednich narzędzi, żeby móc z nich skorzystać.
– Bardzo istotne jest, abyśmy pamiętali, że same porady zdalne nie rozwiązują problemu. Dobrze, że można podczas takiej porady wystawić kartę e-DiLO i przekierować pacjenta do ośrodka onkologicznego, który przeprowadzi diagnostykę i leczenie – przyznaje dr Adam Maciejczyk. – Takie działania już wdrożyliśmy, ale jeszcze lepiej, jeśli pacjent zrozumie istotę szerszego zakresu naszych działań, czyli również to, że musi zgłaszać się na badania profilaktyczne, musi kontynuować diagnostykę. Choroba onkologiczna jest dużo groźniejsza niż zakażenie wirusem SARS-CoV-2 i musimy o tym mówić. Musimy pamiętać, żeby edukować nasze społeczeństwo i to od najmłodszych lat.
– Najbardziej istotnym punktem naszego działania, który zresztą mieści się jako jeden z kluczowych w Narodowej Strategii Onkologicznej, jest proces wsparcia koordynacji opieki onkologicznej poprzez tworzenie Krajowej Sieci Onkologicznej. Wtedy analiza danych będzie dużo łatwiejsza. Będą mogły powstać szybciej jeszcze bardziej rozbudowane raporty interaktywne, takie raporty, z których korzystaliśmy przy tworzeniu tego dokumentu – mówi dr Maciejczyk i wyraża nadzieję, że w szybkim czasie uda się poprawić wiele elementów standaryzacji procesu diagnostyki i leczenia onkologicznego. Liczy, że usprawniony zostanie dostęp do informacji, które ośrodki działają w trakcie pandemii, i w których można szybko wykonać badania diagnostyczne. Do długoterminowych rekomendacji należy również poprawa dostępu do rehabilitacji, która w ostatnim okresie bardzo ucierpiała.
– Uważam, że mamy narzędzia do monitorowania tych wszystkich procesów, możemy te narzędzia jeszcze rozbudowywać, możemy tworzyć Krajową Sieć Onkologiczną, żeby stworzyć strukturę do koordynacji opieki onkologicznej i to, co najważniejsze, monitorować również, czy nasze działania są efektywne – podsumowuje dr Maciejczyk. – Marzy mi się, abyśmy zaczęli monitorować to, co się dzieje z pacjentami onkologicznymi w całym kraju. Marzy mi się prawdziwa koordynacja, którą ma rozpocząć Krajowa Sieć Onkologiczna, bo wtedy nasze działania będą stale obserwowane i będziemy wiedzieć, czy idziemy w dobrym kierunku. Z mojego doświadczenia wynika, że już samo mierzenie pewnych procesów poprawia ich jakość. Pandemia może służyć tutaj jako przykład, bo w tym czasie zaczęliśmy mierzyć wszystko: liczbę zakażonych, liczbę osób, które miały testy różnego rodzaju, liczbę osób zaszczepionych. Mierzenie przekładałoby się na efekty w onkologii, która jest dużo bardziej skomplikowana niż walka z wirusem, więc takie mierzenie jest bezwzględne konieczne.
Wraz z nadchodzącą jesienią zbliża się ryzyko kolejnej fali pandemii COVID-19. Nie wiemy jeszcze jak będzie intensywna, ale wiadomo, jakie są dotychczasowe doświadczenia polskiej onkologii. Prof. Piotr Rutkowski, zastępca dyrektora NIO ds. Narodowej Strategii Onkologicznej i Badań Klinicznych a także główny autor raportu przyznaje, że wypracowane dotąd procedury są jak najbardziej aktualne. Istotne jest, aby w każdym województwie funkcjonowała komórka monitorująca sytuację na bieżąco. Oczywiście niezwykle ważna jest infolinia, gdzie pacjent może uzyskać informacje, kiedy dany ośrodek jest w stanie go obsłużyć i zapewnić mu leczenie czy diagnostykę. Obecnie infolinia działa tylko w tych województwach, gdzie toczy się pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej.
– Niestety infolinii dotąd nie rozbudowano – mówi prof. Rutkowski. – Szkoda, bo o to tak naprawdę od początku apelowaliśmy. Kilka założeń bardzo silnie akcentujemy, między innymi związanych z szybszym wdrożeniem FIT, jako alternatywny dla kolonoskopii. Może on być wykonywany w warunkach domowych, ale z tego co wiem, nie ma jeszcze ostatecznych zmian prawnych w tym zakresie. Druga sprawa dotyczy naszej profilaktyki pierwotnej, czyli szczepień przeciwko HPV. Teraz dopiero jest procedowana ustawa. Mamy nadzieję, że będzie na jesieni zatwierdzona pełna refundacja.
Obecnie nie można w Polsce całkowicie zrefundować niebowiązkowych szczepień. Stąd zanim będzie można mówić o szerokiej profilaktyce raka szyjki macicy, konieczna jest nowa regulacja prawna.
– Nam chodzi o to, żeby te szczepienia były powszechnie dostępne w ramach profilaktyki onkologicznej. W związku z tym mamy nadzieję, że ta ustawa będzie zmieniona i będziemy mogli rozpocząć odpowiednie działania – dodaje prof. Piotr Rutkowski. – Do tego potrzebne są zmiany prawne, bo nie możemy dokonać żadnego zakupu szczepionek, tak jak zrobiono to dla COVID-19, wprowadzając je specustawą. Nie sądzę, żeby dla każdej potrzeby zdrowotnej trzeba byłoby w Polsce robić tworzyć nową specustawę.
© mZdrowie