Tematem pierwszego spotkania w ramach “New Economy in Healthcare” było upowszechnianie terapii biologicznych – jako sposób na podnoszenie efektywności polityki lekowej. O metodach wdrażania tych terapii do systemu refundacyjnego mówiła dr Aleksandra Łacko, kierownik Zakładu Leczenia Systemowego Nowotworów Litych w Katedrze Onkologii na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Dr Aleksandra Łacko – Podsumowanie wydatków na programy lekowe w programie pilotażowym w onkologii pokazuje, że leki biopodobne stanowią zaledwie około 20-30% rynku. To wciąż zbyt niski poziom i należy go podnosić.
Mówimy nie o prostej matematyce oszczędności, ale wzroście dostępności do leków biologicznych. Tymczasem, mimo że oczywistą konsekwencją spadku ceny preparatu oryginalnego jest spadek kosztów leczenia trastuzumabem, nie oznacza to w praktyce zwiększenia jego dostępności. Wciąż leczymy w ramach programów lekowych. Wymagania administracyjne i formalne związane ze stosowaniem leków z programów są w praktyce obciążeniem administracyjnym i nie tylko. Ponieważ żaden program nie uwzględnia sytuacji szczególnych i nawet jeśli jest ich niewiele wciąż zmagamy się z brakiem możliwości zastosowania optymalnego, z medycznego punktu widzenia, leczenia, w sytuacjach jeśli z jakiś względów nie mieści się to w programie.
Co więcej, kwalifikacja i samo leczenie chorych w programach angażuje siły administracyjne, mnóstwo energii i pracy, komplikuje działanie lekarzy. Wprowadzamy na przykład bardzo wiele danych do SMPT, mimo że nikt z nich nie korzysta i nie pyta o rzeczywistą skuteczność leczenia – a szkoda. To oczywiste, że programy lekowe służą racjonalnemu wykorzystaniu drogich leków, ale przecież niektóre leki biologiczne przestały być tak drogie. Biopodobny trastuzumab kosztuje mniej niż szereg cytostatyków dostępnych w katalogu chemioterapii. Mimo to musimy go nadal stosować w ramach programu lekowego.
Należy wykorzystać szansę i przesunąć trastuzumab do katalogu chemioterapii. Nie sądzę, żeby z tego powodu radykalnie wzrosło wykorzystanie tego leku. Nie ma dziś zbyt wielu sytuacji klinicznych, w których leczenie nie byłoby objęte programem. A zatem koszty nie wzrosną jakoś dramatycznie, a na pewno takie przeniesienie ułatwiłoby pracę lekarzom. Choć zgodzę się, że może to utrudnić ocenę wartości tych leków, jeśli znacząco zmniejszy się liczba zbieranych danych o wynikach terapii. Chociaż i tak dane te nie są wykorzystywane.
W dyskusji New Economy in Healthcare o tym, jak wykorzystać biosymilary do budowania efektywności w ochronie zdrowia udział wzięli: byli wiceministrowie zdrowia prof. Marcin Czech i dr Marek Tombarkiewicz, dr Iga Lipska (była dyrektor departamentu polityki lekowej w Ministerstwie Zdrowia, aktualnie NFZ), ekspert HTA dr Magdalena Władysiuk, dr Aleksandra Łacko, mecenas Katarzyna Bondaryk i Grzegorz Rychwalski, wiceprezes PZPPF.
Relacja z debaty i najważniejsze wnioski – opisane w relacji.
© mZdrowie.pl