World Medical Association stanowczo sprzeciwia się odbieraniu życia na życzenie pacjenta, ale dopuszcza akceptację odmowy leczenia jako formy samobójstwa.
70. Zgromadzenie Światowego Stowarzyszenia Lekarzy (WMA), które odbyło się 23-26 października w Tbilisi, potwierdziło niepodważalność swoich zasad etyki medycznej i konieczność „zachowania najwyższego szacunku dla życia ludzkiego”. Dlatego Światowe Stowarzyszenie Lekarzy zdecydowanie sprzeciwia się eutanazji i samobójstwom wspomaganym przez lekarza.
W deklaracji WMA, eutanazja została zdefiniowana jako celowe podanie śmiertelnej substancji (lub przeprowadzenia innej interwencji) w celu spowodowania śmierci pacjenta, na dobrowolne żądanie osoby posiadającej zdolność decyzyjną. Samobójstwo wspomagane przez lekarza odnosi się do przypadków, w których to sam pacjent podejmuje decyzję o zakończeniu życia, a lekarz umożliwia mu to poprzez przepisanie lub zapewnienie odpowiednich substancji medycznych.
Według opinii WMA, żaden lekarz nie powinien być zmuszany do udziału w eutanazji lub wspomaganym samobójstwie, ani też wydawać takiego rodzaju skierowań. Jednocześnie, według deklaracji, lekarz może odstąpić od opieki lub leczenia pacjenta, gdy ten jej odmawia, nawet jeśli spełnienie takiego życzenia skutkuje śmiercią pacjenta. (źródło: WMA)
Polacy o śmierci na życzenie
53 proc. Polaków w zeszłorocznym badaniu CBOS zaakceptowało eutanazję, rozumianą jako podanie przez lekarza środków przyspieszających śmierć nieuleczalnie choremu, cierpiącemu pacjentowi, gdy w pełni świadomie o to prosi. Potępiło ją 39 proc. 65 proc. była skłonna zaakceptować eutanazję za zgodą rodziny w przypadku podtrzymywania funkcji życiowych nieprzytomnego pacjenta z trwałym uszkodzeniem mózgu. Samobójstwo na życzenie wzbudzało więcej kontrowersji, jednak wśród respondentów było tylu samo zwolenników, co przeciwników. Za czynnym udziałem lekarza w samobójstwie było 43 proc. badanych. W kwestii zaniechania leczenia, 41 proc. Polaków zaakceptowałaby rezygnację z chemioterapii w nierokującym poprawy stadium raka. Ale na zaprzestanie reanimacji pacjenta, u którego stwierdzono nieodwracalne uszkodzenie wielu organów negatywnie zareagowała ponad połowa badanych.
Prawo o eutanazji i samobójstwach
Przepisy dokonują podziału na eutanazję czynną – spowodowanie śmierci przez podanie substancji medycznej oraz eutanazję bierną – zaniechanie leczenia podtrzymującego życie. Polski kodeks karny kwalifikuje ten czyn jako zabójstwo. Zgodnie z art. 150 § 1 kk „kto zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Zabójstwo eutanatyczne jest nieco łagodniej oceniane przez przepisy, ale w polskim prawie brak jest przyzwolenia na pozbawienie życia człowieka, niezależnie od jego woli czy szlachetności pobudek. Możliwość nadzwyczajnego złagodzenia sprawcy kary, czy wręcz odstąpienia od jej wymierzenia, zachodzi w bardzo wyjątkowych przypadkach (art. 150 § 2 kk). Uzasadnienie może być związane z ogromem cierpienia, jak i współczucia, wynikającego z głębokich więzi emocjonalnych.
Pierwszym krajem europejskim, gdzie zalegalizowano eutanazję była Albania. Nie jest tam wymagana zgoda pacjenta, ale przynajmniej trzech członków jego rodziny. W pełni dopuszczalna jest natomiast w Luksemburgu, Holandii i Belgii. W Niemczech sama eutanazja nie jest możliwa do przeprowadzenia legalnie, ale dopuszczane jest wspomagane samobójstwo. Tu jednak jest wiele ograniczeń, czyli pacjent nie może zażyczyć sobie śmierci w każdym wypadku. Ma prawo do odmowy sztucznego podtrzymywania go przy życiu. W Szwajcarii chory musi samodzielnie przyjąć lek nasenny w śmiertelnej dawce.
© mZdrowie.pl