Prof. Konrad Rejdak: Nie chodzi o to, by burzyć system i tworzyć go na nowo. Istotne jest stworzenie szkieletu, uniwersalnego modelu. Powinny powstać centra doskonałości, poradnie przyszpitalne czy wysoko specjalistyczne oraz poradnie neurologiczne ogólne, a także oddziały neurologiczne o mniejszym stopniu referencyjności, ale zdolne do przedłużenia terapii.
„Miarą skuteczności polityki zdrowotnej państwa jest dostrzeganie zagrożeń, zanim ich skala stanie się trudna do opanowania. Tymczasem na naszych oczach, lecz bez adekwatnej systemowej reakcji, narasta skala i waga potrzeb pacjentów neurologicznych, których będzie systematycznie przybywać” – pisze dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelnia Łazarskiego w raporcie „Stan polskiej neurologii oraz kierunki jej strategicznego rozwoju w perspektywie do 2030 r.”, opracowanym przez Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia na zlecenie Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
– Raport powstał przede wszystkim z troski o polskich pacjentów – mówi prof. Jarosław Sławek, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego w latach 2017–21. – Od kilku lat, patrząc na dane napływające ze świata widzimy, że choroby neurologiczne stanowią istotny problem zdrowotny, medyczny i farmakoekonomiczny. Gdy mówi się o priorytetach zdrowotnych w Polsce, myśli się zwykle o onkologii i kardiologii, natomiast choroby mózgu były zaniedbane. Chcemy zwrócić na nie uwagę rządzących, ponieważ leczenie i opieka nad pacjentami z problemami neurologicznymi będą kosztowały coraz więcej.
Według danych zgromadzonych przez NFZ, choroby o podłożu neurologicznym znajdują się na 5. miejscu w Polsce pod względem stopnia generowania niesprawności i stanowią trzecią przyczynę zgonów. W 2019 r. 5 mln osób skorzystało ze świadczeń z tytułu leczenia chorób neurologicznych. Rok wcześniej, wydatki na ten cel przekroczyły 2,5 mld zł. W tym zestawieniu nie ujęto 908 mln zł, które pochłonęła opieka nad ok. 137 tys. pacjentów z udarem mózgu. Należy jeszcze doliczyć wydatki związane z chorobą Alzheimera, rozliczane w ramach opieki psychiatrycznej lub z puli dla osób z chorobami rzadkimi. 1,4 mld zł to kwota wypłacona przez ZUS z tytułu niezdolności do pracy osób dotkniętych sześcioma chorobami neurologicznymi: chorobą Alzheimera, Parkinsona, udarami mózgu, padaczką, migreną i stwardnieniem rozsianym.
Raport to nie jedynie statystyka. Dokument jest owocem około dwóch lat pracy ekspertów, w tym lekarzy neurologów, nad stworzeniem strategicznych kierunków rozwoju opieki neurologicznej w Polsce. Rekomendowane zmiany opierają się na czterech filarach – głównych obszarach inwestycji: w organizację opieki zdrowotnej, kadry, nowe technologie medyczne oraz w pakiet związany z edukacją, profilaktyką i poprawą jakości życia pacjentów.
Jednym z elementów strategii, zawierającym się w pierwszym filarze, jest stworzenie Krajowej Sieci Neurologicznej, która będzie funkcjonowała w zakresie sześciu najczęściej występujących chorób neurologicznych: mają ją tworzyć regionalne sieci ośrodków, specjalizujących się w diagnozowaniu, kompleksowym i koordynowanym leczeniu. W ramach tej struktury, pacjenci powinni mieć zapewniony także dostęp do rehabilitacji neurologicznej, opieki psychologicznej i edukacji.
– Kierunki, które zostały tu zasygnalizowane jako strategiczne bez specjalnej dodatkowej pracy zasługują na to, żeby je zawrzeć w dokumencie, który będzie miał formalny charakter – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski 17 września podczas konferencji „Kierunki strategicznego rozwoju polskiej neurologii”. – Tak, jak krajowa strategia onkologiczna i tak, jak powstająca krajowa strategia kardiologiczna, tak powinna powstać krajowa strategia neurologiczna. Zdecydowaliśmy, że zostanie powołana analogicznie, jak w przypadku onkologii i kardiologii, Krajowa Rada ds. Neurologii. Chciałbym, żeby ta rada miała bardzo podobne kompetencje, jak rady w dziedzinie onkologii i kardiologii. Rozpoczęciem prac powinno być przygotowanie strategii, która w zasadzie jest już gotowa.
Minister Niedzielski zobowiązał się, że w najbliższym czasie powoła rozporządzeniem Krajową Radę ds. Neurologii. Strategia, podobnie jak w przypadku onkologii i kardiologii będzie miała charakter uchwały rządowej.
– Z jednej strony bardzo się cieszę że powołamy radę. Nie mam wątpliwości, że takie ciało jest potrzebne – powiedział Sławomir Gadomski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia. – Jest nam potrzebne również po to, żeby jeszcze raz zastanowić się nad tym, czy polskiej neurologii faktycznie potrzebna jest duża strategia na kształt Narodowej Strategii Onkologicznej czy kardiologicznej. Czy może jednak bardziej efektywnie będzie skoncentrowanie się na strategiach obszarowych. Czyli na przykład skupienie się na chorobach otępiennych, gdzie metody terapeutyczne są znikome. Może udoskonalić to, co mamy, a niekoniecznie myśleć o całościowym dużym obrazie, bo wydaje mi się, że te wyzwania w poszczególnych obszarach są jednak dosyć różnorodne.
Sławomir Gadomski przyznał, że fundamentalnie ważny jest problem kadr medycznych, ale wyraził wątpliwość, czy rozwiązaniem jest wprowadzenie neurologii na listę dziedzin priorytetowych. Obecnie jest to jedna z najchętniej wybieranych specjalizacji. Zasugerował, aby rozważyć, jakie inne działania można zrealizować, aby neurologię wzmocnić. Musi ona stać się wyjątkowo zaopiekowaną dziedziną w resorcie zdrowia.
– Zgadzam się z twórcami raportu, że musimy pomyśleć o przeniesieniu akcentu z hospitalizacji na ambulatoryjne leczenie i to chyba w neurologii najważniejsze. Myślę, że tylko katalog pomysłów, który jesteśmy w stanie zidentyfikować jest jeszcze przed nami – dodał.
– Nie chcemy żadnej rewolucji, ale ewolucji i dostosowania do aktualnych potrzeb na bazie tego, co istnieje – komentuje prof. Konrad Rejdak, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. – Chcemy wydzielić wielospecjalistyczne centra doskonałości, które będą mogły oferować szybką diagnostykę i rozpoczęcie leczenia oraz współpracujące placówki, bliższe miejscu zamieszkania pacjenta do przedłużenia tej opieki. W tej chwili wszystkie podmioty są na równi traktowane, czyli dysponują niewielkimi środkami na tę opiekę.
Nie chodzi o to, by burzyć system i tworzyć go na nowo. Prof. Konrad Rejdak podkreśla, że istotne jest stworzenie szkieletu, uniwersalnego modelu, ponieważ nie sposób zmienić wszystkich dziedzin jednocześnie, ale wydzielone obszary powinny być zawieszone już we właściwej konstrukcji. Powinny powstać centra doskonałości, poradnie przyszpitalne czy wysoko specjalistyczne oraz poradnie neurologiczne ogólne, a także oddziały neurologiczne o mniejszym stopniu referencyjności, ale zdolne na przykład do przedłużenia terapii. Jednak tworzenie odrębnych obszarów związanych z poszczególnymi chorobami bez integracji z innymi grupami chorobowymi to ryzykowny kierunek, szczególnie w przypadku pacjentów z wielochorobowością, co w neurologii jest bardzo częste.
– Towarzystwo reprezentuje 2 tys. neurologów, a w Polsce jest ich około 4 tys. Albo wybierają inne dziedziny, albo funkcjonują w sektorze prywatnym. Chcemy ich odzyskać i uatrakcyjnić pracę w sektorze publicznym, bo widzimy ogromne problemy: nie można zorganizować dyżurów w dużych placówkach, które są jedyną deską ratunku dla pacjentów, słyszymy o zamykanych oddziałach neurologicznych. A pacjentów nam naprawdę przebywa – powiedział prof. Konrad Rejdak. – Warto też rozszerzyć liczbę zawodów medycznych o asystentów medycznych, którzy mogliby pomagać w opiece nad chorymi lub o specjalizacje pielęgniarskie. To jest rzeczywiście duże wyzwanie, ale poprawiłoby standardy opieki. Pojawiły się nowe możliwości wczesnej diagnozy oraz pierwszy lek, który wykazuje skuteczność w poprawie funkcji w chorobie Alzheimera. Działanie Aducanumabu polega na czyszczeniu mózgu ze złogów amyloidu. Prof. Konrad Rejdak jest przekonany, że to wielka nadzieja i z pewnością świat nauki będzie podążał tym torem. Wyniki nadal są dyskutowane i badania kliniczne trwają. Być może terapia stanie się standardem i kolejni badacze będą się do niego odnosić.
© mZdrowie