Co nowego znajdujemy w programie Polski Ład, w jego części poświęconej ochronie zdrowia? Inwestycje w AOS, zmiany w nocnej opiece, agencja do restrukturyzacji szpitali. Do tego centralizacja szpitalnictwa i obowiązek monitorowania jakości, a także sporo innych, starych pomysłów.
Na początku zdrowotnej części Polskiego Ładu są podkreślone trzy “najważniejsze” zmiany. Otwiera 7 proc. PKB na zdrowie – czyli państwo zbierze więcej pieniędzy od obywateli ze składki zdrowotnej. Druga najważniejsza podkreślona zmiana – to profilaktyka 40+. Słyszymy o tym od niemal roku, konkretów brak. Trzecia – to zniesienie limitów u specjalistów. A przecież minister zdrowia ogłosił zniesienie limitów bodaj w kwietniu? W zdaniu poniżej, drobnym druczkiem ukryte czeka spore zaskoczenie – “zniesiemy limity przyjęć pacjentów poniżej 18. roku życia”. Innych – dopiero w dalszej kolejności … – czyli kiedy? jak się skończy wprowadzanie tego programu, po 2026 roku? Zniesienie limitów w opiece zdrowotnej dzieci też już chyba zapisano w ustawie o Funduszu Medycznym.
Po pierwszych hasłach czas na konkrety… I tutaj przychodzi duże rozczarowanie. Cała zawartość dotycząca zdrowia tego rządowego dokumentu mieści się na dwóch stronach, w 14 punktach. A większość tych punktów – to sprawy albo już zaczęte, albo zapowiadane od dawna.
Rozpoczyna zapowiedź wydawania siedmiu procent PKB na zdrowie zamiast sześciu. Nie wszyscy się ucieszą, bo niestety skądś komuś te pieniądze rząd musi wziąć, żeby wydawać… Wyższe wynagrodzenia kadr medycznych – to zapowiedź, że kolejne lata zarobki w ochronie zdrowia będą rosły. W ten sposób lekarze, którzy zapłacą wyższe składki społeczne i podatki, per saldo wyjdą na zero. Tylko pogratulować. Natomiast warto postawić pytanie retoryczne – czy trwające od 20 lat nieustanne podwyżki wynagrodzeń kadr medycznych uzdrowiły nasz system?
Paragraf o kadrach medycznych – to słuszne zapowiedzi. Poza zapowiadanymi podwyżkami mają to sprawić kredyty na start i na studia niestacjonarne. O tym mówi się od dawna. Rozczula zdanie, brzmiące niczym mantra: “Dodatkowo będziemy sukcesywnie zwiększać liczbę lekarzy specjalistów”. Ale jak?
Fundusz Modernizacji Szpitali – czyli samorządy otrzymają pieniądze na inwestycje. Tutaj spore zaskoczenie – ani słowa o szpitalach! Zapowiadane samorządowe inwestycje mają dotyczyć infrastruktury przychodni POZ i AOS. W kolejnym zdaniu również zaskoczenie – powołany pół roku temu do życia Fundusz Medyczny ma realizować badania nad nowymi terapiami. Czy to jest zapowiedź połączenia funduszu z Agencją Badań Medycznych, powołaną do tego celu?
Coś nowego wreszcie się pojawia w piątym punkcie, czyli utworzenie Agencji Rozwoju Szpitali. Pomysł dyskutowany od wielu lat, zapowiadany od kilku. Najciekawiej brzmi ostatnie zdanie o stworzeniu korpusu menedżerów i zmianie struktury właścicielskiej. Innymi słowy nastąpi upaństwowienie albo przynajmniej centralizacja szpitali, którymi zaczną zarządzać jacyś nowi ludzie z korpusu. Kto ich będzie rekrutował – czyżby ta nowa rządowa agencja?
Pojawia się też zapowiedź drugiego rozdania sieci szpitali. Miało ono nastąpić w październiku, ale zostało przełożone na później. Bardzo dobrze brzmią zdania o obowiązkowym monitorowaniu jakości i analizie porównawczej. Oby się udało, trzymajmy kciuki. Podobnie jak za zapowiedzią uchwalenia – wreszcie, po wielu latach dyskusji – ustawy o jakości. Mówi się tam o krajowym systemie monitorowania zdarzeń niepożądanych – a tym się już chyba od lat zajmuje Urząd Rejestracji. Ciekawiej za to brzmi zapowiedź, że przy tej okazji “wyłonieni zostaną liderzy szpitalnictwa”. Oby to oznaczało budowanie w różnych obszarach sieci ośrodków specjalistycznych – jeśli tak, to dokona się oczekiwana od lat duża zmiana.
Potem pojawia się drugi z “najważniejszych” punktów czyli Profilaktyka 40+. Ale poza deklaracjami, że “uruchomimy” i że “planujemy połączyć je z okresowymi badaniami w zakresie medycyny pracy” nic więcej. Kiedy to się zacznie? Kogo będzie dotyczyć? Czy nasza przeciążona diagnostyka to udźwignie?
Kolejne dwa punkty znamy doskonale. Krajowa Sieć Onkologiczna będzie rozbudowywana. Miała objąć cały kraj od początku tego roku, ale wiadomo, pandemia przeszkodziła. A może przeszkodziła bardziej polityka, której coraz więcej w onkologii. Będzie też sieć kardiologiczna – której pilotaż już ruszył, w ubiegłym miesiącu. Trzeba trzymać kciuki za obie sieci, ale to żadne nowości.
Najbardziej obfity akapit z całego dokumentu dotyczy rozwoju nowoczesnych technologii. Przypomina się kolejne etapy rozbudowy systemu P1, zaplanowane od lat, takie jak system e-dokumentacji, nowe elementy portalu pacjent.gov.pl oraz zapisy do lekarza przez internet i telefon. Czyli zapowiadane jest coś, co w sposób oczywisty działa już doskonale w niemal wszystkich szpitalach i przychodniach. I jak wiadomo, nie dotyczy osób starszych, które nie korzystają z internetu.
Nowością jest za to zapowiedź nowych zasad nocnej pomocy lekarskiej w szpitalach, która ma się opierać m.in. na e-rejestracji i zbudowaniu sieci powiatowych całodobowych ambulatoriów – można przypuszczać, że zostaną utworzone przy szpitalach powiatowych.
Przedostatni element zdrowotnego nowego ładu – to program badawczy nad COVID-19, którego różne elementy od roku finansuje już przecież ABM. Na końcu pojawia się ponownie trzecia “najważniejsza” rzecz, czyli zniesienie limitów u specjalistów. Tutaj sformułowanie jest zupełnie inne niż na początku rozdziału. A mianowicie: “zniesiemy limity przyjęć u specjalistów” dla wszystkich Polaków, także dzieci. Jednak oba te zdania są na tyle ogólne, że właściwie nie muszą stać w sprzeczności.
I to już koniec rozdziału poświęconego najważniejszej – ponoć – sprawie Polskiego Ładu, czyli uzdrowieniu systemu ochrony zdrowia wychodzącego z pandemicznego kryzysu. Dwie strony, 14 punktów. Naprawdę niewiele nowych propozycji. Niby nowy ład, ale pomysły stare. Konkretów właściwie brak. Dużo zaklęć i przypominania projektów, które trwają od lat i w kilku przypadkach mają potężne opóźnienie. Miejmy nadzieję, że rząd i resort zdrowia jednak coś więcej wypracują. Może jednak sięgną do wypracowanego dwa lata temu dokumentu Wspólnie dla Zdrowia, który liczy kilkadziesiąt stron i dosyć wszechstronnie opisuje, co jest do zrobienia w naszym systemie. Może jednak zdadzą sobie sprawę, że system potrzebuje gruntownej przebudowy i nie poprzestaną na przysłowiowym wlewaniu wody do dziurawego wiadra.
Gdyby to przetłumaczyć na język przeciętnego pacjenta: podwyższymy podatki, żeby więcej pieniędzy zapłacić lekarzom i pielęgniarkom, a także sfinansować samorządom inwestycje w przychodnie. Przy okazji powołamy nowe instytucje, scentralizujemy (upaństwowimy?) szpitale i wreszcie zrobimy wiele tych rzeczy, które zapowiadamy od ponad pięciu lat. Poczekajmy na szczegóły, ale na razie dokument rozczarowuje. Brzmi bardziej jak program wyborczy na trzymiesięczną kampanię a mniej jak program na 2,5 roku rządzenia.