Kolejna debata z cyklu Medyczna Racja Stanu była poświęcona bezpieczeństwu zdrowotnemu Polski w kontekście nowych wyzwań dla idei solidarności Europy. Eksperci wskazywali m.in. na najbardziej pilne potrzeby refundacyjne, zwiększone obciążenie systemu ochrony zdrowia z powodu napływu uchodźców i unijne procesy koordynowania działań poszczególnych krajów w obszarze ochrony zdrowia.
Ewa Krajewska, Główny Inspektor Farmaceutyczny, podkreśliła, że najnowszym wyzwaniem dla systemu ochrony zdrowia w Polsce i polityki zdrowotnej Unii Europejskiej jest wojna w Ukrainie. GIF monitoruje ilość leków wysyłanych z Polski na Ukrainę, we współpracy z unijnymi instytucjami (EMA i HERA). W jej ocenie jesteśmy w stanie produkcją z polskich fabryk zastąpić leki wytwarzane wcześniej w zakładach ukraińskich. Ewa Krajewska poinformowała, że został przygotowany całościowy projekt pionizacji państwowej inspekcji farmaceutycznej, przewidujący m.in. wprowadzenie nadzoru nad diagnostyką laboratoryjną. Wiceminister Maciej Miłkowski potwierdził, że zmiana ustawy o inspekcji zostanie wkrótce wpisana do wykazu prac legislacyjnych rządu.
Wiceminister Miłkowski powiedział również, że po inwazji Rosji na Ukrainę nie odnotowano istotnego zwiększenia sprzedaży leków w naszym kraju – „Jeśli chodzi o sytuację związaną z Ukrainą i obywatelami ukraińskimi na terenie Polski, to w zakresie leków nie widzimy jeszcze żadnego istotnego zwiększenia sprzedaży. Nie przewidujemy w żadnym wypadku, żeby mogła nastąpić sytuacja ustawowego paybacku, czyli przekroczenie 17 proc. budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia na refundację leków. Takiej sytuacji nie będzie według nas, tym bardziej, że w przyszłym półroczu dosyć istotnie koszty systemu ochrony zdrowia będą zwiększone w związku z wejściem ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w podmiotach leczniczych”.
Mówiąc o planowanych decyzjach refundacyjnych, wiceminister powiedział że po wybuchu wojny przez miesiąc zatrzymano procesy, ale od początku maja praca resortu idzie już normalnym trybem. Zapowiedział, że na najbliższej, lipcowej liście refundacyjnej pojawi się sporo nowości, w tym m.in. flozyny w leczeniu przewlekłej choroby nerek.
Eksperci wskazywali także aktualne potrzeby refundacyjne w różnych obszarach, m.in. w hematologii czy neurologii. Na temat onkologii mówił prof. Jakub Żołnierek z Narodowego Instytutu Onkologii, który wskazał na leki stosowane w leczeniu raka prostaty, takie jak hormonoterapia, dotychczas stosowana jedynie na ostatnich etapach choroby, a warto ją wprowadzić także przed pojawieniem się przerzutów u chorych po leczeniu radykalnym. Mówił także o immunoterapii, czyli nowoczesnych lekach wprowadzanych do leczenia wielu typów nowotworów, które w polskich programach lekowych mają bardziej rygorystyczne ograniczenia zakresu stosowania niż wynikałoby to z ChPL czy międzynarodowych zaleceń – nie tylko w raku prostaty, ale także w raku nerkowokomórkowym. W wielu wskazaniach na refundację wciąż czekają leki, które są przeznaczone do leczenia wąskich grup pacjentów ze specyficznymi uszkodzeniami genetycznymi. Ma to związek z odpowiednim finansowaniem i organizacją diagnostyki molekularnej.
Jak przypomniała prof. Aneta Nitch-Osuch z Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, na podstawie danych WHO około 3,5 mln uchodźców z Ukrainy znalazło schronienie w Polsce. Jej zespół badawczy oszacował potrzeby zdrowotne związane z przyjęciem około 2 mln uchodźców do Polski – „Przybycie do naszego kraju 2 mln uchodźców spowodowałoby zwiększenie zapotrzebowania na świadczenia zdrowotne w postaci 14 mln 350 tys. dodatkowych porad lekarskich 8 mln 700 tys. dodatkowych porad w POZ (podstawowa opieka zdrowotna), 365 tys. dodatkowych hospitalizacji oraz 160 tys. interwencji zespołów ratownictwa medycznego”.
Wśród głównych problemów zdrowotnych związanych z uchodźcami z Ukrainy zidentyfikowano ryzyko związane z chorobami zakaźnymi, z chorobami niezakaźnymi – głównie urazami, ale także problemami życia psychicznego i problemami związanymi ze zdrowiem matki i noworodka.
Profesor Leszek Czupryniak dodał, że dostrzegalny jest napływ pacjentów diabetologicznych z Ukrainy, którzy często zgłaszali się do polskich szpitali po długiej podróży, bez dokumentacji medycznej. Profesor Konrad Rejdak powiedział, że ze względu na specyfikę demograficzną ukraińskich uchodźców, wśród których dominują kobiety i dzieci, możemy się spodziewać istotnej liczby diagnozowanych chorych na stwardnienie rozsiane i migrenę przewlekłą.
O potrzebie zmiany zasad funkcjonowania Funduszu Medycznego mówiła Irena Rej, prezes Izby Gospodarczej “Farmacja Polska”. Apelował o przyspieszenie decyzji, szybsze aktualizowanie technologii lekowych kwalifikowanych do finansowania przez fundusz oraz zwiększenie wydatków na refundowania innowacyjnych terapii. W imieniu Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji dyr. Joanna Parkitna zapowiedziała, że agencja zamierza publikować listy technologii lekowych o wysokim stopniu innowacyjności dwa razy w roku. Natomiast wiceminister Miłkowski odparł, że resort na razie nie wyraził zgody na częstsze publikowanie listy, ponieważ z zasady nowa lista anuluje poprzednią, a proces składania wniosków refundacyjnych i negocjacji trwa dosyć długo i niekoniecznie musi się zamknąć w ciągu 6 miesięcy.
Europejska Unia Zdrowotna
Poseł Paweł Kowal z Sejmowej Komisji Zdrowia podkreślił, że pandemia i wojna pokazały, iż kwestię zdrowia w Europie trzeba postrzegać jako kwestię bezpieczeństwa. „Pandemia i wojna pokazały, że muszą być mechanizmy ściślejszej koordynacji polityki zdrowotnej na poziomie unijnym i że jest to w interesie państw członkowskich” – podkreślił. Jego zdaniem wojna pokazała, że z punktu widzenia interesów niektórych państw warto w niektórych przypadkach decydować się na większą rolę instytucji europejskich. „I że jest wręcz oczekiwanie, żeby w niektórych kwestiach, które dotyczą bezpieczeństwa narodowego kłaść nacisk na rolę instytucji wspólnych”.
Dlatego Komisja Europejska dąży do utworzenia Europejskiej Unii Zdrowotnej, w ramach której wszystkie kraje UE mogłyby przygotowywać się na ewentualne kryzysy zdrowotne i wspólnie na nie reagować, bez problemu pozyskiwać niedrogie i innowacyjne produkty medyczne oraz wspólnie doskonalić metody zapobiegania, leczenia i opieki.
Eksperci obecni na debacie zgodzili się, że Europejska Unia Zdrowotna oznacza lepszy poziom ochrony zdrowia obywateli, większą gotowość UE i krajów członkowskich do zapobiegania ewentualnym pandemiom w przyszłości i do reagowania na nie oraz solidniejszych systemów opieki zdrowotnej w Europie.
„Świat i Europa wyglądałyby inaczej, gdybyśmy działali wspólnie w kontekście zdrowia publicznego. Działania wspólne są niezwykle istotne – w tej chwili zdrowie publiczne jest zdrowiem globalnym, zdrowiem paneuropejskim. Dobrze, by było, żeby to zdrowie publiczne było prawdziwą europejską racją stanu, a nie tylko polską racją stanu” – podkreślił prof. Jarosław Pinkas, konsultant krajowy w dziedzinie zdrowia publicznego.
W jego opinii w tej chwili prawdopodobnie nie jest możliwe zbudowanie jednego silnego europejskiego systemu zdrowotnego. „Ale możemy zbudować jedną silną instytucję zdrowia publicznego poza polityką. Marzę o tym, żeby powstała jedna wspólna instytucja zdrowia publicznego w postaci sieci instytutów zdrowia publicznego” – powiedział. (PAP)